Był dosyć słoneczny poranek. Świeże powietrze wpadało przez otwarte okno do pokoju Natashy i Yn. Obydwie spały w siebie wtulone dopóki nie zbudził ich dźwięk otwieranych drzwi.
Do pokoju wszedł Bucky, któremu Yn obiecała wczoraj trening. Nieźle się zdziwił kiedy zobaczył obie w jednym łóżku.
- Cześć Buck - Yn wyglądała na bardzo zadowolną z przyglądania się przyjacielowi, który nie miał pojęcia co ze sobą zrobić.
- Właśnie, cześć Bucky. Co tu robisz? - odezwała się Natasha nie zwracając uwagi na to, że Bucky o mało nie zszedł na zawał.
- Miałem iść z Yn na trening ale... widzę że chyba bym sobie poczekał. - odpowiedział skołowany - Jesteście razem - bardziej stwierdził niż spytał.
- Nie? - odpowiedziały prawie w tym samym momencie.
Szkoda tylko że obie wolałaby odpowiedzieć inaczej.
Bucky wyszedł z pokoju zostawiając je same.
- Wiesz że przydałoby się już wstać? - zapytała się rudowłosa na co brunetka wtuliła się w nią jeszcze bardziej.
- Wiem. Ale czy to zrobię? Pewnie nie.
~~~~~~~~
W pokoju głównym każdy dzielił się plotkami i przeżyciami z wczorajszego wieczoru.
- Ja się na przykład dowiedziałam że Kate Bishop nie umie rozsądnie pić i przez to prawie spadła z dachu - powiedziała Yn.
- Ja takiego czegoś nie pamiętam.
- Nie dziwię się, a pamiętasz że sama nie dotarłaś do pokoju tylko niosłam cię przez połowę drogi? - zaśmiała się brunetka widząc minę łuczniczki.
- Muszę przyznać że ja tym razem bardzo mało wypiłam - pochwaliła się Yelena a inni się zaśmiali.
Natasha wpatrywała się w Yn rozmawiającą z Kate. Obserwowała każdy jej ruch, podobnie jak i Kate. Bądźmy szczerzy, była zazdrosna. Zazdrosna o swoją przyjaciółkę.
- Witajcie, witajcie - powiedziała wchodząc do pokoju Wanda.
- Dłużej się spać nie dało? - odpowiedziała z przekąsem Yn kiedy ją przytulała.
- To co z tym treningiem Yn? Czy mam iść tylko z Sam'em? - powiedział Bucky.
- Nie chcę mi się iść, więc zostawiam cię z Sam'em - uśmiechnęła się dziewczyna. - Ja idę pobiegać.
- Żeby nie było tak jak ostatnio - odpowiedziała Natasha kiedy Yn wychodziła.
~~~~~~~~~~
- Heeej - przywitała się Yn wchodząc do pokoju Buckiego. - O! Cześć Steve - zastała blondyna kiedy czytał książkę - Chciałam pogadać z twoim chłopakiem alee widzę że go tu nie ma. - widząc jego zdziwioną minę szybko powiedziała - tylko ja o tym wiem! I Wanda, ale to nie jego wina, nie mówił nam o tym. My tylko się domyśliłyśmy.
- Poszedł na misję bo policja nie mogła się uporać w złapaniu tej osoby która od kilku dni rabuje banki.
- Och... I nawet mi nikt o tym nic nie powiedział. No cóż, adíos - powiedziała uśmiechnięta dziewczyna wychodząc z pokoju i zamykając drzwi.
~~~~~~~~~~
Dzień minął szybko. Bardzo szybko. Yn zanim się obejrzała misja była skończona a ona mogła porozmawiać z Buck'im. Przez ten czas kiedy go nie było w wieży spędziła czas z Wandą.
- No i tak wyszło że chyba się zakochałam.
- Powiedz jej to.
- Żartujesz sobie w tym momencie ze mnie? Wanda powiedziała mi to samo.
- Oczywiście że nie. Moim zdaniem powinnaś jej to powiedzieć. Coś czuję że ona to uczucie odwzajemnia... Nie widziałaś jak się na ciebie ostatnio patrzyła na zebraniu? Albo choćby sytuacja z dzisiaj, tak się przyglądała tobie i Kate jak rozmawiałyście że nie wiedziałem czy Kate potem wyjdzie z tego cało. Ona była o ciebie zazdrosna.
- Naprawdę nie wiem czy się ciebie posłuchać - lekko się uśmiechnęła.
- Widać jak się na siebie patrzycie. A przynajmniej widzą to osoby które są spostrzegawcze - zaśmiał się - Ja już muszę iść, jestem umówiony ze Steve'm ale możesz tutaj zostać jak chcesz - wyszedł ze swojego pokoju zostawiając w nim Yn.
- Cześć, szukam Buckiego - do pokoju wpadł Sam spodziewając się Steve'a lub osoby której szukał. - A ty co tu robisz?
- Gadałam z Buck'im ale on właśnie wyszedł spotkać się z... kimś. Ja i tak już wychodzę - wstała z łóżka i wymijając mężczyznę zapytała się na odchodnym - Dlaczego go szukasz?
- Obiecał mi coś.
~~~~~~~~
Było już późno wieczorem więc Yn zdecydowała się pójść na dach. To była taka jej tradycja, kiedy tylko nie wiedziała co ze sobą zrobić lub miała natłok myśli szła tam, oglądać gwiazdy - a jeśli było pochmurno- przyglądała się miastu z góry.
Kiedy znalazła się na dachu czuła się spokojnie. Jakby nic nie mogło jej się stać. Była szczęśliwa wpatrując się w gwiazdy i bujając w obłokach.
Wybaczcie z krótki rozdział ale powstał on z niczego - tak można powiedzieć bo nie miałam żadnego konkretnego pomysłu
CZYTASZ
Stay With Me| Natasha Romanoff X Reader Story
FanfictionUrokliwa książka gdzie pewna Rosjanka i wychowanka Czerwonej Sali spotyka kogoś, kto przewróci jej życie do góry nogami. Czy Natasha i Y/n mają szansę na zakopanie toporu wojennego i życie w zgodzie? A jeśli tak, czy wyniknie z tego coś więcej niż t...