Greta's POV
Maluję paznokcie bezbarwnym lakierem i delikatnie biorę błyszczyk w dłoń, żeby nie zniszczyć efektu. Nakładam go na usta, kiedy słyszę oczekiwany dzwonek do drzwi. Nie podnoszę się od razu, odczekuję chwilę. Chwila wydaje się nieuchwytna, więc sprawdzam telefon. Minęła minuta.
Podnoszę się, uważając, żeby nie zniszczyć białej, tenisowej spódniczki. Przekręcam zamek i widzę, jak w moich drzwiach staje mój gość, Henry.
- Kurwa, dłużej nie można było?! - wpada i od razu biegnie do mojego pokoju.
Jestem ździwiona, ale nie pytam, nie komentuję. Idę za nim i szczerze, jestem ciekawa dlaczego śpieszy się akurat do mojej sypialni. Kąciki ust podnoszą mi się, ale udaję, jakby nie robiło to na mnie wrażenia.
Zastaję go zajętego przeszukiwaniem mojej szafy, jakby miał zdechnąć, gdyby tego nie zrobił. Wyciągnięte ubrania momentalnie lądują na moim łóżku. Podchodzę do niego powoli od tyłu. Kładę swoje ręce na jego karku i przybliżam swoje ciało do jego pleców. Zaczynam powoli masować jego szyję, przechodząc do klatki piersiowej. Nie boję się wsunąć ręki nieco dalej.
- Greta, co ty robisz? - odpowiada nieco zmęczonym głosem, ale czuję, że nie jest obojętny.
Patrzę na tył jego głowy.
- Nic. - odpowiadam obojętnie i zabieram ręce z jego ciała, czekając na jego.
- Zajebiście. - rzuca. - Gdzie masz koszule?
Wzdycham lekko. No nie zachowuje się tak codziennie. Rzucam szybkie spojrzenie w lustro, żeby sprawdzić, dlaczego mógł mnie tak olać. Czy to moja wina?
- Powinieneś zapytać gdzie mam stanik. - odpowiadam. - Bo na pewno nie na sobie.
- Super, ale szukam koszuli. - rzuca w odpowiedzi. - A stanik pewnie oddadzą Ci jak wytrzeźwieją, gdziekolwiek byłaś.
- Co? - odpowiadam rozbawiona. - Koszule są na wieszaku, na końcu. Nie noszę takich rzeczy.
Po chwili zdaję sobie sprawę, że powiedziałam tyle, a on ani drgnął. Zastanawiam się o co mu chodziło z moim stanikiem. Czasami gada po swojemu, ale mi to nie przeszkadza, bo fajnie na niego popatrzeć. Jest chyba najprzystojniejszy z chłopaków, których widziałam. A było ich kilku.
- Dobra, mam. - podnosi się, zabierając jeszcze kilka rzeczy w ręce.
Kiedy widzę, że bierze moją spódnicę i rajstopy od Chanel, wyszarpuje je od niego. W ogóle po co mu są potrzebne.
- Spoko, oddam Ci. - Henry przewraca ładniutkimi oczami, ale wcale nie czuję się przekonana.
- Normalnie oddajesz mi ciuchy, a nie zabierasz. - odpowiadam. - Po chuj ci to?
Czy o to mu chodziło ze stanikiem? Jeśli tak to zaczęło być mi trochę głupio, ale teraz skupiam się na tym, po co mu moje ciuchy? Myśli, że są jakieś pierwsze lepsze?
Brunet głośno wzdycha i przewraca oczami. Dziwnie się zachowuje wkurwiony, ale jest na tyle przystojny, że nawet wtedy robi wrażenie.
- Przecież nie dla mnie. - odpowiada i odchodzi.
Mam ochotę go zatrzymać, powiedzieć coś, ale to i tak bez sensu. Co on może zrobić? Tłumaczyć mi się? On nigdy mi się nie tłumaczy. Powie byle co, najczęściej po swojemu i dobrze wie, że nikt, oprócz niego nie zrozumie, co miał na myśli. Słyszę tylko, jak zatrzaskuje drzwi i odjeżdża.
Biorę do ręki telefon i odpalam głośno muzykę. Rzucam się na łóżko i postanawiam mieć na niego wylane. Wchodzę na telefon. Za bardzo się wystroiłam, żeby nikt mnie nie widział. Ogoliłam się, nałożyłam krem, ułożyłam włosy, pomalowałam się i wszystko na nic? Nic z tego.
Kolejne 2 godzinki spędzam szukając dobrego kąta, a kiedy znajduję, wybieram najlepsze zdjęcia. Kiedy wrzucam jedno, postawiam też wrzucić jedną relację. Dodaję tylko jego. On nie musi o tym wiedzieć. Później na drugie konto.
Przeglądam wiadomości z moją zajebistą "koleżanką". Nie odpisuje już jakiś czas, śmiać mi się chce.
Nie wiem nawet kiedy, ale powoli robi się ciemno, jak odpisuję na komentarze. Nie chcę odkładać telefonu. Nie chcę myśleć o nim. Zachował się jak skończony dupek. Dawno nie czułam się taka olana. W zasadzie nigdy nie aż tak.Nie pozwolę mu dać za wygraną. Chcę, żeby pożałował. Idę do toaletki i poprawiam makijaż. Narzucam na siebie jedynie skórzaną kurtkę. Piszę do Nate'a, że wpadnę za 15 minut. Odpisuje od razu.
Zanim wychodzę, po raz ostatni dzisiaj sprawdzam, czy Henry obejrzał relację.
Staję w drzwiach i mam wychodzić.A on stoi przed nimi.
CZYTASZ
SEND NUDES [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionLayne, dziewczyna idealna, która znienawidziła bycia szarą myszką, a zamiast przeczytać książkę zdecydowanie bardziej wolałaby znaleźć się na imprezie. Stając przed prostą decyzją podejmuje najdziwniejsze możliwe rozwiązanie. Poznaje drugą twarz chł...