Rozdział 5

83 5 2
                                    

Przebudziłam się gdzieś koło 02:25. Próbowałam jeszcze zasnąć, ale nic to nie dało. Zeszłam za dół po schodach, starając się przy tym by nikogo nie obudzić. Poszłam do kuchni aby napić się wody, a potem do łazienki by się przebrać, miałam ochotę wyjść na nocny spacer po okolicy. Dość często wychodziłam na nocne spacery. Bardzo mnie uspokajały.

Miałam wrażenie że ciemność mnie rozumie. Byłyśmy podobne. Ona skrywała wiele sekretów i ja też. Ciemność była nieprzewidywalna i ja także. Odnajdywałam w niej odpowiedzi na męczące mnie pytania.

Byłam ubrana w szare dresy, czarną bluzkę i czarną bluzę z kapturem. Wszysko było pożyczone od Wendy, bo nie zabrałam do niej żadnych normalnych ubrań.

Szłam właśnie do drzwi wyjściowych przy, których miałam zostawione buty. Włożyłam szybko buty i wyszłam na świeże powietrze.

Delikatny chłodek dał o sobie znać.
Na dworze panowała głucha cisza. Miałam jednak wrażenie że ciągle mnie ktoś śledzi. Obejrzałam się na wszystkie strony i zobaczyłam tylko przechodzącego jakiegoś chłopaka. Dziwne. Nikt raczej by nie wychodził o takich porach z domu. Być może wracał z jakiegoś baru, w końcu był piątek. Nie zwracając jakoś bardzo uwagi zaczęłam iść przed siebie.

Kierowałam się w stronę plaży. Byłam już koło portu, gdzie zobaczyłam chłopaka, który na moje oko był o rok albo o dwa lata starszy ode mnie.

Patrzyłam się na niego przez kilka sekund, aż zdałam sobie sprawę że on też na mnie patrzy. Chciałam pójść dalej, ale coś mi nie pozwalało i kazało stać w miejscu. Chłopak widząc to podszedł do mnie. 

Nie mogłam się jakoś dokładniej mu przyjrzeć bo miał twarz zakrytą kapturem. Za to widziałam że był dość dziwnie ubrany jak na człowieka z XXI wieku. Ubrany był w zieloną koszulkę, miał zielono-brązowe spodnie oraz grube skórzane bransolety na rękach. Miał również buty podobne do tych, które noszę na co dzień gdy jestem po za normalnym światem.

-Cześć.- powiedział i podszedł bliżej, na co ja się cofnęłam.

-Emm. Znamy się?- zapytałam na co mi nie odpowiedział.

- Oczywiście że tak, może mnie jeszcze nie widziałaś, ale na pewno o mnie słyszałaś. Bardzo dobrze znam twojego ojca, miałem z nim kiedyś układy, których nie dotrzymał. A tak po za tym jestem Peter, Peter Pan.

Powiedziawszy to ściągnął kaptur. Zobaczyłam piękne szmaragdowe oczy, może i były śliczne ale nienawiść do tego chłopaka wygrała.

Wiedziałam kim on jest, tylko w tym rzecz że go nigdy nie widziałam. Słyszałam jedynie o strasznych rzeczach jakie robił. W tym momencie żałuję mojej decyzji wybrania się na króciutki nocny spacer. 

 - Nieprawda, mój ojciec zawsze dotrzymuje obietnic.

Może i bałam się go, ale ja nigdy nie okazuję strachu czy smutku przed takimi jak on. 

- Uwierz mi że nie. Twój kochany tatuś cię okłamuje od samego początku, a ja mogę to zmienić, wystarczy że ze mną pójdziesz.- powiedziawszy to wyciągnął do mnie rękę.  

- Nigdzie z tobą nie pójdę, jesteś mordercą, wykorzystujesz innych i porywasz dzieci.- krzyknęłam odpychając jego rękę, na co on zaśmiał się co wywołało u mnie ciarki.

On śmiał się z tego że zabija winnych jak i niewinnych ludzi. Jakim bezdusznym człowiekiem trzeba być, by dokonywać takich okrutnych czynów.

- Ciiii. Nie krzycz tak, bo i tak to nic ci nie da. Jedyne co zrobisz to gardło sobie zedrzesz.- powiedział i machnął ręką.

Gdy to powiedział miałam ochotę wydrzeć się jak najgłośniej potrafię, ale w momencie straciłam wszystkie siły i poczułam się bardzo zmęczona i już dawno upadłabym na twardą ziemię, gdyby nie jego silne ręce. 

- Dobranoc księżniczko.- powiedział a ostatnie co zobaczyłam to jego zielone oczy. 

Pov. Peter Pan

 - Wziąłem Mele na ręce i przyjrzałem się jej dokładniej, miała mocno zarysowaną szczękę oraz piękne blond włosy. Widziałem już ją z daleka, ale z bliska wyglądała jeszcze piękniej. Po kilku minutach wpatrywania się w dziewczynę wzbiłem się w powietrze i poleciałem do Nibylandii ze śpiącą dziewczyną na rękach.

Drugiej gwiazda na prawo a dalej prosto aż do poranka.

____________________

Hejka!!

Przychodzę do was z nowym rozdziałem. Nie wiem czy w następnym tygodniu pojawi się rozdział, bo się rozchorowałam i nie mam totalnie do tego głowy, jednak będę próbować coś napisać. Napiszcie komentarzach jak wam się podoba rozdział, i nie zapominajcie o gwiazdkach, które mi mega dodają motywacji. Dziękuję za 11 gwiazdek. 

Miłego dnia/nocy Mavciav
<33

The love of the lost  [OUAT]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz