Dzisiejszy dzień był tak samo nudny na początku co zwykle. Do szkoły oboje przyszliśmy już ponad 2 godziny temu, ale nie zwracaliśmy zbytnio na to uwagi. Aktualnie się złożyło że obydwoje mamy okienko, więc siedzieliśmy na parapecie i standardowo gadaliśmy o mniej lub więcej ważnych rzeczach. Tobiasz, ciągle się wygłupiał i udawał że zaraz mi herbatę wyleje, przez co ledwo powstrzymywałam się od piśnięcia z przerażenia, gdy kubek mi się już obracał i miał już wylać napój.
Chłopaka poznałam 2 miesiące temu, gdy przez przypadek wpadłam na niego, gdy szłam z koleżankami do szafki. Od tamtego momentu, dość często że sobą gadaliśmy i spotykaliśmy się. Nie przeszkadzało nam to że, on jest starszy o dwa lata i chodzi do 3 klasy. Niezbyt zwracaliśmy uwagę na różnice wieku, możliwe że było to spowodowane jedynie dwoma latami. W taki sposób również poznałam jego kolegów. Kuba, Wojtek, Busz i Michał, chyba mnie polubili, bo również czasem gadaliśmy.
-W ogóle - zaczął normalnie Tobiasz - to miałem Ci o czymś powiedzieć.
-To dawaj - nakłoniłam go, a on odwrócił się w moją stronę.
-Pamiętasz jak ci opowiadałem o Nikoli? - zapytał, a ja przytaknęłam - wczoraj się spotkaliśmy i...
-Ii? - przeciągnęłam wyraz w zabawny sposób.
-Jesteśmy razem - I co ja mu mam powiedzieć?
-Omg, to się cieszę, szczęścia w takim razie - uśmiechnęłam się najbardziej szczerze jak tylko potrafiłam.
-Cieszysz się z tego? - zapytał lekko zszokowany.
-No tak, przecież od dłuższego czasu, mówiłeś o niej i domyśliłam się że ci się podoba - stwierdziłam, po czym zobaczyłam szczery uśmiech na jego twarzy.
-To się cieszę, bałem się że jej nie zaakceptujesz. Bo wiem że razem z chłopakami, niezbyt ją lubicie - Odparł, a ja starałam się nie wykrzywić twarz w grymasie obrzydzenia. Miał rację nie lubiłam jej. Nie lubiłam ją za jej charakter. Nie lubiłam ją za to ze ugania się za Tobiaszem. Widać było z daleka, że zależy jej tylko, na jego popularności. Bo tak, jak się okazało to on miał kanał na youtube z chłopakami.
-Ważne że ty się cieszysz, ja będę akceptować każdy twój wybór i cieszyć się tym razem z tobą - od jakiegoś czasu, był ważniejszy on dla mnie niż ja sama.
Nie powiem ze mnie to nie zabolało, bo bym skłamała. Niby byliśmy tylko zwykłymi przyjaciółmi, ale w zasadzie to nie chciałam tego. Czemu? Otóż to chyba zaczął mi się podobać. Zawsze gdy pisał mi dla żartów ,,kochanie", to po prostu ekscytowałam się jak jakiś dzieciak. Wyobrażałam sobie nawet co by było, jakbyś byli razem. Raz nawet gdy zapytał czy się mi podoba, przyznałam się do tego, ale oczywiście nie uznał że powiedziałam tego naprawdę. Bo bo przecież, dużo razy żartowaliśmy sobie w ten sposób. Jednakże było tak jeszcze gdy myślałam o nim w taki sposób.
Tą wymianę zdań przerwały głośne krzyki, które oczywiście zostały spowodowane przez naszych kolegów.
-A wy co tu robicie - zaśmiał się Tobiasz, zeskakując z parapetu.
-Zwolnili nas wcześniej z lekcji - odpowiedział Kubir, podchodząc do Tobiasza, aby się do niego przytulić. Oczywiście, do tego musiało dojść to, że dla żartów się całowali. Znaczy no nie na prawdę to robili, tylko przysuwali swoje twarze tak aby dzieliły ich milimetry, bo zawsze się śmiali że są ,,związkiem", mimo tego że żaden nie był homo. Smutno mi się zaczynało na to patrzeć, że względu na to że sama bym tak chciała z nim.
-Oj kochanie to ostatni raz, gdy tak robimy - odpowiedział, udając smutnego.
-Jak to, w końcu na poważnie mi zabrałaś chłopaka, Martyna? - zapytał, a wtedy nastała nagła cisza wśród wszystkich zebranych. Nawet chłopaki, przestali na chwilę odwalać.
CZYTASZ
Niedostępny [Tobiasz FF]
Fanfic-Pamiętasz jak ci opowiadałem o Nikoli? - zapytał, a ja przytaknęłam - wczoraj się spotkaliśmy i... -Ii? - przeciągnęłam wyraz w zabawny sposób. -Jesteśmy razem I tak właśnie serce mi pękło