7. "Czemu sprawiasz że chce mi się płakać."

1.9K 61 51
                                    

Starajmy się kochać ludzi, zanim odejdą tak szybko, niespodziewanie.

Właśnie był piątkowy poranek, czyli mój ostatni dzień przed Qatarem. Nie miałam jakichś specjalnych planów oprócz spakowania się. Po zrobieniu porannej rutyny przebrałam się białe cargo spodnie oraz top, na który włożyłam ciemnobrązowy krótki sweter włosy spięłam w koka. Oczywiście podczas posiłku zdzwonił do mnie telefon. 

— Co się dzieje mamuś? — Poprawiłam blond kosmyk, który spadł mi na czoło. 

— Mam prośbę słuchaj pojedziesz do domu i zrobisz tacie zastrzyk — Choruję nad cukrzycę już wiele lat zazwyczaj latał z mamą do Poli, więc nie miałam tego obowiązku, lecz teraz został.

— Nie ma problemu zaraz podjadę — Włączyłam głośno mówiący, wkładając naczynia do zmywarki. 

— Dziękuję a ty jak tam się czujesz? — W słuchawce mogłam usłyszeć, że była na dworze. 

— Dobrze właśnie dziś w nocy lecę do kataru z Zuzia — Mruknęłam, nie chcąc wkurzyć kobiety, że znowu mnie nie będzie. 

— Och. Wiesz, że Nicola gra tam jutro? — Jasne, że wiem. 

— Tak coś tam słyszałam Zuzka mnie tam zaciąga — Zaśmiałyśmy się. 

— Chciałabym dożyć momentu, jak przyjechałabyś ze mną tutaj — Rozmarzyła się ciemnowłosa. 

— Dożyjesz. Następnym razem polecę z tobą — Szłam już włożyć buty, aby mieć to z głowy. 

— Co to za zmiana? — Usłyszałam zdziwienie jej głosie. 

— Opowiem ci wszystko jak wrócimy. Teraz już jadę do taty muszę się jeszcze spakować — Stwierdziłam, wychodząc na dwór, biegnąć w stronę auta. 

Ostatnio Kraków jest bardzo deszczowy. 

— Dobra ja też kończę.— Pozdrów panią Ewę i Teresę — Pomimo że nie jeździłam już do Poli zdarzyło mi się rozmawiać z nimi. 

 *** 

— Przyjechałam na chwilę — Odpowiedziałam od razu na pytanie taty, który otworzył mi drzwi.

— Mama cię przysłała — Wywrócił oczy, wiedząc co tutaj robię. 

— Zrobię ci ten zastrzyk i muszę jechać — Oznajmiłam, zabierając się za robotę. 

— Zajęta jesteś, gdzie teraz się wybierasz? — No i już po wszystkim. 

— Zuzanna namówiła mnie abyśmy poleciały do kataru na jeden mecz — Zajęłam miejsce obok. 

— Nico gra — Pokiwałam głową. 

— Wiem spotkałam go — Spojrzałam na bruneta, który nie wydaje się zdziwiony. 

 Tak jak myślałam po opowiedzeniu wszystkiego tacie nie wydawał się zdziwiony powtarzał, że wiedział i tak musiało być. 

 ***

 Resztę popołudnia spędziłam na wybieraniu letnich ciuchów ze względu, że tam naprawdę jest ciepło dziewczyna, z którą tam lecę poinformowała mnie o tym, żebym byłam gotowa na dwudziesta, ponieważ właśnie wtedy wyjeżdżamy do Warszawy, skąd lecimy.Zamknęłam walizkę, będąc w pełni gotowa w międzyczasie się przebrałam w leginsy oraz bluzę, aby było mi wygodnie na podróż. 

Twoja niepewność mnie zabija | Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz