Chapter 9

602 49 26
                                    

"My best dreams and worst nightmares have the same person in them"

-Hyunjin boje się - szepnął blondyn, ściskając dłoń Hyunjina jeszcze mocniej.

-Spokojnie Lixie, jestem obok i nie pozwolę na to by stała ci się jakaś krzywda - oznajmił Hyunjin posyłając młodszemu czuły uśmiech i powrócił do dalszego prowadzenia go przez korytarz, którym szli wręcz w nieskończoność.

-A jednak na to pozwoliłeś

-Co? - zapytał zmieszany i spojrzał się na blondyna, a raczej w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą był.

-Czemu na to pozwoliłeś Hyunjin?

-Lixie, gdzie jesteś?! - krzyknął zaczynając się w panice rozglądać.

-Pozwoliłeś na to by stała mi się krzywda!

-Lixie, powiedz gdzie jesteś a ci pomogę! - uśmiechnął się lekko i wystawił ostrożnie drżącą dłoń przed siebie, jakby blondyn miał się za chwile pojawić i za nią chwycić.

-Tak bardzo się bałem! A ty i tak pozwoliłeś, by stała mi się krzywda!

-T-to nie prawda - zająkał się Hyunjin, a pierwsze łzy zaczęły opuszczaj jego jakże piękne i ciemne oczy.

-Pomóż mi! - krzyk blondyna rozniósł się po korytarzu, jednakże ten krzyk z każdą chwilą stawał się coraz bardziej piskliwy i nieznośny, przez co Hyunjin upadł na kolana zakrywając dłońmi swoje uszy oraz mocno zacisnął powieki.

-Błagam przestań - szepnął i o dziwo krzyk ustał.

-Jinnie? - szepnął cicho blondyn co sprawiło, że Hyunjin szybko uniósł wzrok na postać młodszego, który teraz stał wręcz na wyciągnięcie ręki, dlatego brązowo-włosy wstał z podłogi jak oparzony z zamiarem podejścia do przyjaciela, niestety grube łańcuchy oplatające jego nadgarstki skutecznie mu to niweumżliwiły.

-To wszystko twoja wina - odezwał się ponownie blondyn.

-O czym ty mówisz Lix?

-To przez ciebie zniknąłem - powiedział, a Hyunjin wyraźnie mógł zobaczyć ogromny żal w jego oczach oraz coraz to kolejne łzy na piegowatych policzkach.

-Ja naprawdę nie chciałem - szepnął Hyunjin spuszczając głowę, by chociaż tak uniknąć rozżalonego wzroku młodszego.

-Moja rodzina na pewno za mną tęskniła! Moi przyjaciele za mną tęsknili! I to przez ciebie! - zaczął krzyczeć płaczliwie.

-Żałuje tego! Obwiniam się przez to cały czas!

-To nie wystarczy Jinnie...musisz teraz patrzeć jak cierpię

-C-co? O c-czym ty... - Hyunjin nie zdążył dokończyć zdania jak Felix wbił nóż w swój brzuch, powtarzając te czynność jeszcze kilka razy, podczas gdy brązowo-włosy był zmuszony się temu przyglądać, nie tylko patrząc na wykrwawiającego się przyjaciela, ale także na jego wzrok, który okazywał tylko trzy mocne emocje jakimi było: żal, rozpacz oraz zawód.

Hyunjin zerwał się do siadu, starając się złapać chodź trochę powietrza, jednak jego roztrzęsione ciało oraz łzy wcale mu w tym nie pomagały. Całkowicie ignorując swoje objawy postanowił wstać, aby udać się do pokoju czarnowłosego i sprawdzenia czy było z nim w porządku. Niestety w połowie drogi opadł bezwładnie na podłogę. Jego ciało odmawiało posłuszeństwa. Było tak ociężałe, że nieważne jak bardzo by się starał, nie byłby wstanie się podnieść, a narastającą się w nim panika zaczęła przejmować jego umysł, sprawiając, że walczył o kolejny oddech. Łzy również zaczęły być jego największym wrogiem, tak bezczelnie zamazując jego wizje. Przez nie, nawet nie zauważył czarnowłosego, który wychodząc z łazienki zauważył Hyunjina oraz jego stan, dlatego przejęty jak najszybciej do niego podszedł, klękając na przeciwko i chwycił jego twarz w dłonie.

VENOM ~ HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz