Chapter 8

647 54 15
                                    

"And when you are gone. I miss you more and more"

Na szczęście Felixa, zdążył wrócić do domu przed brązowo-włosym, jednak to akurat go nie zdziwiło. Bardziej zdziwił go fakt, że pomimo coraz to późniejszej pory brązowo-włosy wciąż nie wracał. Dlatego gdy Felix wstał następnego dnia rano miał nadzieje, że zastanie Hyunjina, jednak tak wcale się nie stało. Zamiast swojego przyjaciela, zastał talerz z jedzeniem oraz małą kartkę świadcząc o krótkim pobycie brązowo-włosego w domu, tak więc podszedł bliżej tych rzeczy i pierwsze co zrobil to przeczytał karteczkę.

"Dzień dobry Lixie!

Mam nadzieje, że się wyspałeś oraz chciałbym cię przeprosić. Zasnąłeś przed telewizorem, więc wnioskuje iż musiałeś na mnie czekać. Niestety zobaczymy się dopiero popołudniu, gdyż po godzinnym pobytu w domu byłem zmuszony znów wracać do pracy. Mimo to zdążyłem ci zrobić śniadanie, więc mam nadzieję, że będzie ci smakować.

W razie jakiejkolwiek potrzeby możesz zawsze napisać lub zadzwonić.

Miłego dnia i do zobaczenia popołudniu!

Xx Twój Hyunjin"

Felix odczytał kartkę i mimowolnie lekki uśmiech zawitał na jego ustach. To było naprawdę miłe z strony brązowo-włosego iż zrobił mu śniadanie po mimo tego, iż ten zapewnię się śpieszył oraz był zmęczony. Ponadto nie wiedzieć czemu, największe ciepło w środku poczuł przy ostatnim zdaniu. "Twój Hyunjin". Chodź zdanie było tak banalnie krótkie, to bardzo szybko utkwiło w głowie Felixa, zapewne grzejąc miejsce w jego głowie by pozostać na dłuższy czas.

Z lekkim uśmiechem na ustach, Felix zjadł śniadanie przygotowane przez jego przyjaciela oraz po nim posprzątał, a resztę poranka spędził na ogarnięciu siebie samego, a także domu, gdyż oglądanie serialu szybko go znudziło i nie było tak samo fajne, jak gdy to robił z brązowo-włosym. Tak więc skończył sprzątać całe mieszkanie około południa, stając na środku salonu i rozejrzał się dookoła dumny z siebie. Nienawidził sprzątać, a gdy w końcu to robił stawał się dumny jak paw, nie mogąc nacieszyć wzroku swoim dziełem.

Gdy w końcu skończył zachwycać się swoim dziełem, spojrzał się na zegar wiszący na jednej z ścian i widząc wskazówki wskazujące, że dochodziła godzina piętnasta, postanowił wziąć się za robienie obiadu, wiedząc iż starszy mógł wrócić w każdej chwili.

Felix był w trakcie gotowania obiadu przy tym podśpiewując lecące z radia piosenki, jak to zawsze miał w zwyczaju podczas gotowania czy też pieczenia, był wręcz w swoim własnym świecie i tak było także i tym razem. Nie zauważył nawet kiedy brązowo-włosy wszedł do domu i na jego widok lekko się uśmiechnął, by następnie do niego podejść obejmując go w tali.

Za to Felix czując czyjeś objęcie w tali odskoczył od tej osoby jak oparzony, jednakże widząc iż to jego przyjaciel, który najwidoczniej był rozbawiony jego reakcja, zaczął bić go lekko w klatę plastikową łyżka, którą aktualnie trzymał w ręku.

-Czyli tak się za mną stęskniłeś? - zapytał wciąż rozbawiony Hyunjin z udawanym wyrzutem w głosie.

-Było mnie nie straszyć - bruknął Felix i wrócił do gotowania, jednak wolną ręką złapał tą należącą do Hyunjina i położył ją na swojej tali, chcąc jakoś uświadomić starszego by ten znów go objął co najwidoczniej poskutkowało, gdyż po chwili poczuł oplatające go w tali ramiona brązowo-włosego, który również oparł głowę o tą jego.

-Co dobrego robisz?

-Ramen

-Chyba umiesz mi czytać w myślach, bo cały dzień marzyłem o tym by wrócić do domu i zjeść coś ciepłego

-Widzisz? Mam magiczne moce - uśmiechnął się czarnowłosy i po chwili chwycił za jedną z przygotowanych misek i zaczął starannie do niej nakładać ramen, by następnie odwrócić się do starszego - Proszę

-Dziękuje - odparł brązowo-włosy przejmując miskę od młodszego i usiadł przy stole, grzecznie czekając aż ten również sobie nałoży i jak zawsze usiądzie naprzeciwko i gdy tak się stało, zaczęli wspólnie jeść uprzednio życząc sobie smacznego.

-W ogóle to dziękuję za śniadanie, wiesz, że nie musiałeś tego robić - odezwał się po jakimś czasie czarnowłosy i spojrzał się na swojego przyjaciela, dopiero teraz zauważając jego zmęczenie oraz wory pod oczami - Spałeś dziś?

-Ale chciałem to zrobić - posłał młodszemu lekki uśmiech i cicho westchnął na jego pytanie - Nie

-Jak to nie?! Masz zjeść i iść położyć się spać

-Wolę spędzić ten czas z tobą

-Nie chce nawet tego słuchać - pokręcił głową - Nie możesz się tak przemęczać Jinnie, a jestem pewien, że to nie pierwszy raz

-Oj Lixie - westchnął Hyunjin z lekkim uśmiechem i podszedł do młodszego kucając przed nim, a gdy ten odwrócił się w jego stronę chwycił jego mniejsze dłonie w swoje - Gadasz jak Chan

-Najwidoczniej ma racje. Rozumiem, że to twoja praca, ale nie możesz się przez nią zaniedbywać

-Dobrze, postaram się nie zaniedbywać przez prace

-I prześpisz się? - zapytał z nadzieją.

-Tylko jeśli będziesz przy mnie - odparł brązowo-włosy z uśmiechem, a Felix już nic nie odpowiadając, wstał chwytając starszego za rękę i pociągnął go w stronę sofy na której usiadł i poklepał miejsce obok a następnie swoje nogi, tak więc Hyunjin łapiąc iluzje Felixa położył się na sofie kładąc głowę na nogach młodszego, który w mgnieniu oka przykrył go kocem, który leżał na oparciu.

Felix zaczął bawić się lekko przydługimi włosami Hyunjina i gdy ten dość szybko zasnął, postanowił włączyć pierwszy lepszy serial, który mimo wszystko szybko go wciągnął. Z tego powodu nawet nie zwrócił uwagi na fakt, że zaczęło robić się późno, dopiero przychodząca wiadomość wyrwała go z transu, przez co zatrzymał serial oraz przestał bawić się włosami starszego. Widząc od kogo jest wiadomość oraz sprawdzając jej zawartość, wstał ostrożnie by nie obudzić brązowo-włosego i gdy upewnił się iż ten wciąż jest pogrążony w śnie, postanowił po cichu opuścić mieszkanie.

~*~

Hyunjin zaczął powoli się przebudzać, jednak nie czując obecności Felixa, zerwał się do siadu rozglądając się po pomieszczeniu, nigdzie jednak go nie widząc, jak najszybciej wstał i zaczął go szukać w innych pomieszczeniach z nadzieja iż właśnie w którymś z nich go zastanie. Tak się nie stało, więc już lekko spanikowany miał zamiar wyjść i go poszukać. W tym jednak ubiegł go przekręcający się w drzwiach zamek, dlatego jak najszybciej podszedł do czarnowłosego, który właśnie wszedł do środka z reklamówkami zakupów.

-O wstałeś już - uśmiechnął się lekko Felix na widok starszego i zaczął powoli się rozbierać.

-Nawet nie wiesz jak się martwiłem - odparł Hyunjin oddychając cicho z ulgą i gdy czarnowłosy w końcu ściągnął buty wraz z kurtką, lekko go przytulił.

-Przepraszam. Tak spokojnie spałeś, że nie chciałem cię budzić, tylko po to by powiedzieć, że idę do sklepu po jakieś przekąski i coś do jedzenia. Nie chciałem cię martwić - wytłumaczył skruszony Felix, wtulając się w przyjaciela.

-Nie przepraszaj Lixie - powiedział ciszej i pocałował ostrożnie głowę młodszego - Chodź, pomogę ci rozpakować te zakupy - uśmiechnął się delikatnie i odsunął się od czarnowłosego, biorąc reklamówki i niczego nie świadomy zaczął je wraz z Felixem rozpakowywać. 

VENOM ~ HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz