Chapter 21

649 50 143
                                    

"Show me a hero, and I'll write you a tragedy"

Cios za ciosem. Jeden za drugim. Ból za bólem. Krew za krwią. Ciemno za ciemnością. Bezsilność za bezsilnością.

Hyunjin siedział przywiązany na krześle, dostając kolejny cios za ciosem. Było ich tyle, że przestał je liczy, było ich tyle, że nawet jakby miał szanse się bronić to nie miałby na to siły. Prawda była taka, że za coraz to kolejnym ciosem liczył na to iż będzie to ten ostatni, że będzie to ten ostatni kończący jego żywot. Ból przeszywał go od góry do dołu. Miał ochotę pluć krwią, jednak i to nie było mu dane przez ten cholerny worek na głowie.

Czekał już na kolejny cios, jednak ten nie nastał, a w zamian tego usłyszał skrzypienie drzwi, świadczący o tym iż kolejna osoba weszła do pomieszczenia. Hyunjin mógł szczerze przyznać, że myślał iż osoba, która weszła do pomieszczenia, przyszła do pomocy. Jakie było jego zdziwienie, gdy zamiast tego, worek znajdujący się na jego głowie zniknął.

Mógł oczywiście spojrzeć się na swoich sprawców, jednak zamiast tego po prostu patrzył się tępo w obskurną podłogę. Bał się spojrzeć przed siebie. Bał się zobaczyć tą konkretną osobę przed sobą. Bał się zobaczyć przed sobą Felixa.

-Nie miło tak nie obdarzyć gospodarza tego miejsca, ani jednym spojrzeniem

Ten głos. Znał go doskonale. Głos należący do bliskiej mu osoby. Do nie kiedyś był mu tak cholernie bliski. Dlatego uniósł głos na rozmówcę, patrząc na niego z niedowierzaniem.

-Lee Know?

-Kope lat przyjacielu

-To ty stałeś za tym wszystkim? To od początku byłeś ty? - zmarszczył brwi, cały czas patrząc z nie dowierzaniem na jasnowłosego.

-A co? Spodziewałeś się tu kogoś innego? - zapytał z kpiną i przysunął sobie krzesło siadając na przeciwko swojego przyjaciela - Nawet wiem kogo. Spodziewałeś się tu Felixa, nieprawdaż? - zapytał, jednak odpowiedziała mu tylko i wyłącznie cisza - No tak, głupie pytanie. Oczywiście, że to jego się tu spodziewałeś, ale spokojnie, jeszcze go tu zobaczysz - zaśmiał się cicho.

-Zrobiłeś mu coś? - zapytał niepewnie, jednakże w odpowiedzi dostał tylko śmiech byłego przyjaciela.

-Jednak jesteś głupszy niż myślałem Jinnie - pokręcił głową wzdychając ciężko - W ogóle czytałeś moją ostatnią karteczkę? - zapytał jasnowłosy już bardziej ożywiony.

-Nie - odpowiedział Hyunjin zgodnie z prawdą. Owszem, słyszał jak Jay krzyczał za nim iż znalazł kolejną karteczkę, jednak Hyunjin był zbyt pogrążony w fakcie iż znalazł pierścionek. Za bardzo spieszyło mu się do prawdy.

-Nie dobrze Panie policjancie - cmokną z niesmakiem

-Niby czemu?

-Bo nie znasz przyczyny twojego pobytu tutaj, ale spokojnie powiem ci co było w niej napisane, tylko słuchaj uważnie - uśmiechnął się jasnowłosy i podszedł do mniejszego stoliczka biorąc małą karteczkę do ręki by ją przeczytać - Umrzesz jako następny, biorąc naszą prawdę do grobu

-W takim razie dlaczego jeszcze żyje?

-Bo jeszcze nie znasz całej prawdy Hwang. Zresztą wiem, że masz mnóstwo pytań, a tylko ja jestem w stanie ci na nie odpowiedzieć i wiesz co? Chętnie ci wszystko opowiem, a wiesz czemu? Bo prawda boli, a ja kocham patrzeć jak ludzie cierpią - uśmiechnął się cwano Minho i podszedł bliżej Hyunjina, by złapać go za podbródek, za to Hyunjin wykorzystując sytuację splunął na starszego. I może był to ogromny błąd, gdyż poczuł mocny cios w już i tak obolały brzuch, jednak on niczego nie żałował.

VENOM ~ HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz