"You are my Haengbok (Happiness)"
Budzenie się obok brązowo-włosego stało się Felixa ulubiona czynnością. Co z tego, że to dopiero ich drugi raz. Już zdarzył polubić budzenie się w ramionach starszego, tak samo jak przyglądanie mu się gdy ten smacznie spał. Wyglądał wtedy tak spokojnie i pięknie, wyglądał wręcz jak jakiś książę z bajki.
-Znów mi się przyglądasz, gdy śpię - zaspany głos starszego rozniósł się po sypiali, przez co Felix skrępowany odwrócił wzrok.
-Wcale nie - mruknął i zaczął bawić się swoimi palcami, jednak długo to nie potrwało, gdyż starszy chwycił jego podbródek, tak by ten się na niego spojrzał.
-Ale nigdy nie powiedziałem, że mi to przeszkadza Haengbok - posłał młodszemu czuły uśmiech, przez który młodszy lekko się speszył.
Jednak te przezwisko wydawało się Felixowi dziwnie znajome. Jakby już kiedyś je słyszał. Dopiero po chwili namysłu, przypomniało mu się, że czasami w snach je słyszał, ale twarz osoby, która je wypowiadała zawsze była niewyraźna. Wypytywał czasami o to jasnowłosego, jednak ten go zbywał lub jakoś wykręcał się od odpowiedzi.
-Lixie? Wszystko w porządku? - zapytał przejęty brązowo-włosy, widząc jak bardzo czarnowłosy się zamyślał.
-Jak mnie nazwałeś? - odezwał się w końcu czarnowłosy.
-Było coś z tym nie tak?
-Powtórz to, proszę - poprosił i położył dłoń na policzku starszego lekko gładząc je kciukiem.
-Haengbok
I te zdanie sprawiło iż szeroki uśmiech zawitał na ustach Felixa, a on sam po chwili skradł szybkiego buziaka z ust starszego, tylko po to by po chwili się na niego wdrapać i po prostu wtulić.
Natomiast Hyunjin zaśmiał się cicho na urocze zachowanie młodszego i gdy ten się na nim położył, objął go w tali, a wolna ręką bawił się jego czarnymi włosami.
-Mogłoby już być tak na zawsze - szepnął brązowo-włosy unosząc lekko kącik ust do góry.
-Nie narzekałbym...jeszcze jakbym dostał śniadanie do łóżka - odparł Felix udając poważnego przy ostatnim zdaniu, jednak mały uśmieszek pojawił się i na jego ustach, na myśl iż właśnie tak mógł spędzać resztę swoich poranków.
-Na twoje nieszczęście jedzenie nie umie latać, a ja nie daje się wykorzystywać czarnowłosym - mruknął rozbawiony i widząc oburzoną minę młodszego, zaczął się cicho śmiać.
-Zapamiętam se to - pogroził mu palcem wstając i nie czekając na starszego udał się do kuchni, natomiast nie musiał długo czekać, aż czarnowłosy przyległ do jego pleców.
-Za bardzo mnie kochasz Lee
-Masz za duże wyobrażenia Hwang - odpyskował Felix i wbijając starszemu lekko łokieć w bok uwolnił się z jego uścisku - Bierz się do roboty bo zostaniesz bez śniadania
Hyunjin tylko cicho się zaśmiać, jednak zaczął pomagać młodszemu w przygotowywaniu śniadania, przy tym co jakiś czas mu dokuczając.
~*~
Hyunjin wraz z Felixem spędzili razem dzień na zwykłym lenieniu się, czego Hyunjinowi dość brakowało, gdyż ostatnio był zbyt zapracowany. Dlatego dzień gdzie najzwyczajniej na świecie mógł wraz z czarnowłosym poleżeć, pooglądać głupie filmy czy nawet pograć, był mu zdecydowanie potrzebny i sprawił mu sporo radości.
Jednakże gdyż i to ich lekko znudziło, postanowili wieczorem wybrać się na spacer. Takim więc cudem spacerowali po parku trzymając się za rękę i rozmawiając na przeróżniejsze tematy, jakie tylko wpadły im do głowy.
-Jinnie? - odezwał się Felix gdy przez chwile szli w ciszy.
-Tak?
-Chciałbym o czymś z tobą porozmawiać, a bardziej o coś zapytać
-W takim razie zamieniam się w słuch
-Pamiętasz dzień w którym Chan dowiedział się, że wróciłem? - zapytał młodszy a widząc skinięcie starszego, postanowił kontynuować - Powiedziałeś wtedy, że ci nie wierzył i brał cię za wariata...o co dokładnie chodziło?
-Wiesz, gdy po raz pierwszy cię zobaczyłem, bardzo mnie to męczyło, a Chan zna mnie jak nikt inny, więc postanowiłem się z nim tym podzielić, przez co pierwszy raz się pokłóciliśmy. O kolejnym razie też się dowiedział i tym razem pokłóciliśmy się na tyle, że z sobą nie rozmawialiśmy, po prostu się unikaliśmy - westchnął cicho Hyunjin na przykre wspomnienie, jednak czując jak młodszy bardziej ścisnął jego rękę lekko się uśmiechnął - Gdy zniknąłeś nie dawałem sobie rady, potrafiłem podchodzić do obcych ludzi biorąc ich za ciebie, dlatego też zamieszkałem z Chanem i rozpocząłem terapie, a gdy poczułem się lepiej to z niej zrezygnowałem. Więc gdy po takim czasie zacząłem gadać, że cię widziałem to Chan wpadał w szał, myśląc, że znów sobie wszystko ubzdurałem i wróciłem do punktu wyjścia, dlatego przy którejś kłótni powiedział, że jak mi nie przejdzie to znów wyśle mnie na terapie - opowiedział brązowo-włosy, a gdy skończył został mocno przytulony przez młodszego.
-Tak bardzo mi przykro Jinnie - szepnął młodszy - Ale cieszę się, że mimo tego wszystkiego nie zwątpiłeś
-Jak mógłbym? Wierzyłbym do samego końca, nawet jeśli byłbym jedyny - odszepnął starszy i delikatnie ucałował czubek głowy czarnowłosego.
Stali tak jeszcze przez jakiś czas, jednak i taki moment musiało im coś przerwać. I nie był to nikt inny jak uroczy australijski koolie, który do nich podbiegł, witając się z obojgiem. Za to Felix rozpoznając w nim swojego Shadow zaczął się rozglądać przerażony w porównaniu do Hyunjina, który wesoło głaskał pieska. Felix widząc osobę która kierowała się w ich stronę, jego przerażenie wzrosło jeszcze bardziej.
-Bardzo państwa przepraszam, ale Shadow ma zbyt dużo energii i kocha witać się z ludźmi - zaczął rozmowę mężczyzna.
-Nic nie szkodzi, na takiego słodziaka nie ma co się gniewać - uśmiechnął się Hyunjin ostatni raz głaskając psa i wstał, patrząc na mężczyznę z przyjaznym uśmiechem.
-W ogóle to bardzo nie miłe z mojej strony. Nazywam się Porsche - wystawił dłoń w stronę Hyunjina, którą ten od razu uścisnął.
-Hyunjin, a to jest Felix - powiedział Hyunjin i lekko objął czarnowłosego.
-Wow, wydajesz mi się dziwnie znajomy - mruknął mężczyzna patrząc na czarnowłosego.
-Bardzo wątpię byśmy się gdzieś spotkali - odparł od razu starając się ukryć swoją irytację.
-W takim razie musiałem cię chyba z kimś pomylić, ale cóż. Było bardzo miło mi was poznać i mam nadzieje, że jeszcze kiedyś na siebie wpadniemy - uśmiechnął się i zapinając psa, pożegnał się i odszedł, a bynajmniej tak wydawało się tej dwójce, która postanowiła wrócić do mieszkania.
~*~
Porsche wszedł do wielkiego domu i odpinając psa udał się do biura jego szefa. Zapukał ostrożnie i słysząc ciche "proszę" pchnął drzwi, zamykając je za sobą i ukłonił się do mężczyzny siadając na fotelu, na przeciwko jasnowłosego.
-I jak? Widziałeś ich?
-O dziwo tak. Byli na spacerze
-To dobrze - odparł jasnowłosy - Jeśli to wszystko, to możesz odejść - powiedział chcąc wrócić do załatwiania spraw na laptopie, które przerwał mu mężczyzna.
-Kazałbym szefowi uważać na Felixa - powiedział pewnie Porsche na co jasnowłosy ponownie przeniósł na niego swój teraz zaintrygowany wzrok
-Co masz na myśl?
-Wydaje mi się, że za bardzo zbliżył się do tego policjanta, a to może zniszczyć cały nasz plan
------------------------------------
Miałam dość zabiegany weekend więc rozdział pojawił się dopiero dzisiaj, pomijając już fakt, że dość ciężko pisało mi się ten rozdział, ale chodź dzięki temu wpadłam na pomysł nowego opowiadania👀
Miłej nocy/miłego dnia!
CZYTASZ
VENOM ~ Hyunlix
FanficKażda prawda skrywa w sobie kłamstwo i każde kłamstwo skrywa w sobie prawdę. Felix znika w niewyjaśnionych okolicznościach, przez co Hyunjin postanawia zostać policjantem z nadzieja iż kiedyś rozwiąże sprawę zaginięcia swojego przyjaciela i odnajdzi...