8

161 16 3
                                    

To już dziś. Dziś był ostatni dzień który spędzę z Dream'em. Przez ostatnie miesiące nie dopuszczałem do swojej głowy myśli o tym dniu, lecz teraz było to nieuniknione. Musiałem się pogodzić z tym że już nigdy go nie zobaczę. Już nigdy się nie będę uśmiechał tak jak robiłem to z nim.

Blondyn nie był ani trochę w lepszym stanie. Był ranek, a on już chodził po całej chatce najprawdopodobniej próbując wyładować z siebie negatywne uczucia co wcale nie było takie proste. On również się bał. Również nie chciał się rozstać. Teraz przynajmniej jestem pewien że to co powiedział mi dwa miesiace temu, że on również coś do mnie czuje, było prawdą i dalej nią jest.

Może powinienem teraz żałować że przywiązałem się do Dream'a i zakładam że blondyn właśnie teraz tego żałuje i przeklina siebie w myślach za to że zgodził się ze mną miło spędzać czas, ale ja ani trochę tego nie żałuję. Czułem się tak dobrze gdy tylko słyszałem śmiech zielonookiego, jego spokojny głos, taki beztroski, którego teraz niestety brakuje, ponieważ aktualnie jest się o co martwić.

- Dream, chce ci tylko powiedzieć że chodząc tak nic nie zdziałasz. Dobrze wiedzieliśmy że będziemy musieli się rozstać.

- Wiem. Dlatego też nie chciałem być z tobą w związku, bo było by jeszcze tylko gorzej. Mimo to i tak jest źle. Czuję taką jakby pustkę w środku myśląc o tym, że ciebie już nie będzie.

- Mamy jeszcze cały ten dzień i noc.

- Dla mnie i tak tego czasu jest za mało. Może to jest dość uczuciowe wyznanie i raczej nie poprawi tej sytuacji ale chciałbym spędzić mój cały czas jaki tylko mi pozostał do końca życia z tobą. Niestety, nie jest to dla nas przeznaczone. Nie jest nam dane żyć ze sobą, tylko dla siebie. I nic z tym nie zrobimy.

- Chodź.

- Hm?

- Chodź za mną.

Blondyn kiwnął głową i zaczął iść za mną. Wiedziałem gdzie chce iść i co chce powiedzieć. Wiedziałem gdzie chce spędzić ten ostatni dzień wraz z nim. A później, on zniknie. Będę musiał o nim zapomnieć tak, jakby go nigdy nie było.

- Chcesz mnie utopić? - spytał zielonooki widząc że zatrzymuje się przy stawie po czym się zaśmiał.

- To też, ale przyprowadziłem cię tu, ponieważ tutaj można powiedzieć że zaczęła się nasza lepsza relacja. To do tego stawu mnie rzuciłeś, tutaj po raz pierwszy zobaczyłem cię bez maski i to tutaj świetnie się bawiliśmy po raz pierwszy. Chyba same przyjemne wspomnienia mam związane z tym miejscem, dlatego teraz... Lecisz!

Blondyn nie zrozumiał o co mi chodzi przez co szybko znalazł się w wodzie przez to że go popchnołem.

- W końcu mi się udało! - krzyknąłem gdy Dream wynurzył się z wody.

- to było akurat nie sprawiedliwe.

- Nie prawd... -nie zdążyłem dokończyć, ponieważ zostałem złapany przez blondyna za nadgarstek i wciągnięty do wody.

- Teraz przynajmniej obaj jesteśmy mokrzy.

W tym momencie obaj zaczęliśmy się śmiać. Było tak pięknie. Nie chciałem żeby ten dzień się kończył, jednak kiedyś niestety musiał.

Zakazana miłość [dreamnotfound] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz