6

177 17 2
                                    

Leżałem na materacu i próbowałem zasnąć. Pokój w którym leżałem oświetlał jedynie blask księżyca wpadający tutaj przez małe okienko znajdujące się obok drzwi. Niebo było tak przejrzyste że byłem w stanie zobaczyć gwiazdy, więc zacząłem je liczyć chcąc zabić czas.

Nagle usłyszałem przekręcanie klucza w zamku. W tym momencie poczułem ulgę mimo że nie powinienem.

- George? Dlaczego jeszcze nie śpisz? - odezwał się blondyn stojąc w drzwiach.

- Nie dałem rady zasnąć. Czekałem na ciebie.

Dream westchnął i zamknął za sobą drzwi. Stał odwrócony tak do mnie przez dłuższą chwilę. W tym momencie zrozumiałam że raczej on również chciałby ze mną porozmawiać, jednak nie wiedział jak zacząć.

- Nie powinieneś na mnie czekać George. A ja nie powinienem wrzucać cię do tego stawu i śmiać się wraz z tobą. Lecz przyznam, że była to dla mnie na prawdę piękna chwila. Co nie zmienia faktu że tak nie możemy. - powiedział w końcu zielonooki.

- Możemy. Nikt nam przecież nie zabroni. Rozumiem, że potrzebujesz pieniędzy. Nawet jestem w stanie zrobić tak, że odsprzedaż mnie rodzicom a ja później mogę się z tobą gdzieś spotykać. Na prawdę dobrze mi się z tobą spędziło czas. Dawno się nie uśmiechałem, ale dziś chyba nawet w nadmiarze.

- Nie możemy.

- Dlaczego tak uważasz? I od razu proszę cię, podaj jakieś solidne argumenty. Może łatwiej będzie mi to zrozumieć.

- Jestem twoim porywaczem.

- Jestem tego w pełni świadomy.  

- Więc co chciałbyś odemnie usłyszeć?

- Czuję że czegoś mi nie mówisz. Wiem że twoje zachowanie w stosunku do mnie nie jest przypadkowe. Wątpię że jesteś aż takim głupcem, aby rozmawiać tak  ze swoją "ofiarą". Myślę że za tym wszystkim stoi coś więcej.

- Słuchaj, nie powiem ci wszystkiego, ale...

- dlaczego ?

- ponieważ możesz na mnie zacząć patrzeć całkowicie inaczej niż do tej pory. Posłuchaj mnie, proszę. Jak zapewne dobrze wiesz w twoim królestwie zasady są takie, że zrzec korony możesz się najpóźniej tydzień przed koronacją. A koronacja obędzie się w twoje osiemnaste urodziny.

- Tak, to wiem.

- Więc twoi rodzice abyś nie zrzekł się korony postanowili, że zostaniesz u mnie do dnia koronacji abyś nie był w stanie już tego uniknąć. Miałem się podawać za twojego porywacza.

- Dlaczego się na to zgodziłeś?

- Czyż to nie jest oczywiste? Potrzebuje pieniędzy. A to dostanę za wykonanie zadania. Wręcz głupio mi to mówić. Czuję się poniżony mówiąc że właśnie niszczę komuś życie za pieniądze, jednak na prawdę ich potrzebuje.

- Proszę wypuść mnie, a ja ci dam więcej niż zaoferowali ci moi rodzice.

- Nie mogę. Zabiją mnie jeśli cię wypuszczę. Nie mam wyboru.

- No dobrze, ale przecież to nie zmienia faktu, że dalej możemy miło spędzać ze sobą czas.

- Zmienia. Nie możesz się do mnie za bardzo przywiązać. Później nie będziemy mogli się już tak spotykać, ponieważ znajomość pomiędzy księciem a zwykłym złodziejem jest zabroniona. Tym bardziej przyjaźń czy.. coś więcej.

- Wiem to. Więc w takim razie proszę cię Dream, abyś spędził ten czas ze mną póki tu jeszcze jestem, ponieważ później nie będzie to możliwe.

- Uważasz że to dobry pomysł? Wiesz, że gdy się za bardzo do mnie przywiążesz...

- Jestem pewien.

- W takim razie twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - powiedział Dream, po czym się cicho zaśmiał.

Zakazana miłość [dreamnotfound] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz