Nagle poczułem jak ktoś mną trzęsie co wyrwało mnie ze snu. Otworzyłem oczy i zacząłem je przecierać.
- wstawaj. Idziemy. - powiedział dobrze znany mi już głos należący do Dream'a.
Nic nie mówiąc wstałem z materaca i przeciągnąłem się. Nie wiem czy blondyn patrzył na moją twarz czy na moje oczy czy gdzie, ponieważ on ma maskę, jednak to i tak dość krępujące, że ktoś widzi mnie z rozczochranymi włosami, miną jakby mi się żyć nie chciało i chodem jakbym był zombie.
- co tak długo? - zapytał w końcu chłopak.
- o co ci chodzi? Przecież się tylko przeciągam.
- dobra chodź już.
Dream złapał mnie za nadgarstek i zaczął kierować się w stronę wyjścia z domu.
- chwila. Czyli teraz drzwi przez cały czas były otwarte?!
- tak, ale i tak byś nie dał rady uciec. Nie wiesz nawet gdzie jesteśmy.
- no to akurat racja bo jesteśmy w jakimś lesie który może i jest piękny, ale jedyne co tu jest to drzewa.
- i jakieś dziki i inne zwierzęta które mogą ciebie ugryźć, zranić albo nawet zabić. Dalej chcesz uciekać?
- nie.
- mam taką nadzieję.
Dotarliśmy do jakiegoś miejsca. Blondyn zchował się ze mną w krzakach i zaczął wypatrywać jakiegoś zwierzęcia.
***
Siedzieliśmy tak już bardzo długo i chyba nawet Dream stracił już nadzieję na upolowanie czegoś.
- dobra chyba dziś nic się nie trafi. Jesteś głodny? - powiedział w końcu blondyn przestając się już ukrywać.
- no trochę tak. Nie zdążyłem dokończyć wczoraj śniadania a obiadu i kolacji nie jadłem, ponieważ nie miałem ochoty jeść z rodzicami.
- dobra to chodź.
Ponownie chwycił mnie za nadgarstek i zaczął mnie prowadzić w inną stronę. Ja się już pogubiłem i nie mam pojęcia gdzie jest jego chatka.
Zaprowadził mnie do jakiegoś drzewa, na którym zauważyłem jabłka. Czyli to jabłoń.
Blondyn podał mi łuk i zaczął oczekiwać że coś z nim zrobię.
- co mam zrobić?
- zestrzel sobie jabłko. Nic innego dziś już nie załatwimy, a nie chce żebyś mi umarł z głodu.
- nie mam pojęcia jak to sie robi.
Chłopak zaczął podchodzić do mnie bliżej na co ja automatycznie zacząłem się cofać, ponieważ się go wystraszyłem.
- spokojnie. Nic ci nie zrobię. Dopóki będziesz się mnie słuchał i nie będziesz uciekał nic ci się zrobię.- powiedział Dream spokojnym głosem.
Stanąłem w takim razie w miejscu i po prostu tak jakby mu zaufałem. On podszedł do mnie od tyłu wziął moje ręce, naciągnął strzałę na łuk i wymierzył cel. Kiedy to już zrobił znowu stanął obok mnie, a ja puściłem strzałę, która trafiła idealnie w jabłko, które spadło na ziemię.
CZYTASZ
Zakazana miłość [dreamnotfound]
Hayran KurguMiłość jest silnym uczuciem, którego ciężko się jest pozbyć, a wręcz się nie da. Jednak co zrobić, gdy żyje się w takim świecie, gdzie taka miłość, jaką czujesz jest zakazana?