13

157 13 2
                                    

Następnego dnia obudziłem się, ponieważ ktoś zaczął mną mocno potrząsać. Nie był to nik inny jak Dream.

- Wymyśliłem już co będziemy dziś robić!- krzyknał chłopak wskakując mi na łóżko.

- Co takiego wspaniałego wymyśliłeś?

- Po pierwsze musimy wybrać strój na twoją koronację, bo twoja matka później będzie na mnie zła jeśli tego nie zrobimy, a później nauczę cię walczyć!

Zszokowany popatrzyłem się na blondyna, którego oczy lśniły gdy mówił o swoim planie na dzisiejszy dzień. Mi jednak nie podobał się aż tak bardzo.

- Wiem, że to głupie, ale nie umiem nawet trzymać miecza. Nigdy nie chciałem być królem żebym musiał umieć walczyć, a po za tym ciężko było nauczyć się czegoś nie mogąc wychodzić z zamku.

- Nie mogłeś wychodzić z zamku?

- Nie. Moi rodzice nie chcieli mnie wypuścić, jedynie na różne spacery lub inne wydarzenia gdzie byli też oni i masa rycerzy. Nie miałem takiego miejsca w zamku w którym mógłbym się tego nauczyć, a po za tym nie miałem nawet broni.

- Przykro mi, ale teraz masz mnie. Możesz wyjść, ponieważ ja cię pilnuje i ci pozwalam, ale najpierw musimy wybrać coś w co będziesz mógł się ubrać w dzień koronacji.

- Czy ja na prawdę muszę?

- George, nie zaczynaj znów tego tematu, proszę. Wiem, że cię to martwi i nie chcesz tego, ale nie masz wyjścia. Zróbmy to szybko, żeby twoja matka nie była na mnie zła jak wróci a później nauczę cię walczyć.

- Dobrze, w takim razie chodź do garderoby.

W moim pokoju na przeciwko łóżka miałem drzwi prowadzące na korytarz, jednak niedaleko miałem przejście do następnego pomieszczenia, którym była właśnie garderoba. Było tam masa ubrań, co było dość oczywiste, jednak zdecydowanie mało było bardziej uroczystych stylizacji.

- Czy ty masz tutaj w ogóle cokolwiek bardziej oficjalnego?- zapytał zdziwiony blondyn.

- Tak w zasadzie to nie za bardzo.

- Nie masz jakiegoś brata który ma takie ubrania? Bo jak wybiorę coś z tych to twoja matka chyba zabije nas obu.

- Brata nie mam, ale mój ojciec powinien coś mieć. On wszystkie swoje stare ubrania trzyma w jednym pomieszczeniu aby mieć wspomnienia.

- Nie będzie zły, jeśli weźmiemy sobie coś?

- Raczej nie, a na dodatek go nie ma jeszcze i powinien mieć tam swoje szaty z swojej koronacji. Jeśli je znajdziemy, raczej powinny być na mnie dobre, a on może będzie miał fajne wspomnienia czy coś.

- W takim razie prowadź do tego pomieszczenia.

Pokój w którym znajdowały się te wszystkie rzeczy był tuż obok mojej komnaty. Kiedyś, gdy było ciemno przez przypadek pomyliłem drzwi i tam wszedłem i właśnie wtedy odkryłem ten pokój. W środku znajdowało się pełno różnych szat z różnych okresów życia mojego ojca, ale również było dużo sukienek mojej matki.

- Wow, twoi rodzice na prawdę zachowali chyba wszystko ze swojego życia. - powiedział Clay przemieszczając się po pomieszczeniu, przyglądając się również wszystkim stroją.

- Mają jakąś taką obsesję na punkcie wspomnień. Lubią czasem wracać do dawnych czasów. Mój ojciec ma tutaj szaty nawet z młodości. Moja mama jednak nie ma tego tak dużo, ponieważ zanim została królową pracowała jako kelnerka i nie chciała o tym pamiętać.- odpowiedziałem szukając wzrokiem niebiesko-czarnej szaty, którą kiedyś pokazał mi ojciec mówiąc o swojej koronacji.

- Moja mama też kiedyś była kelnerką. - oznajmił Dream próbując zachować spokój w głosie, jak to zwykle robił, jednak tym razem nie udało mu się to i pierwszy raz usłyszałem jak jego głos się lekko załamał.

- Chciałbyś mi opowiedzieć o swoich rodzicach? Nie zmuszam cię oczywiście, jednak ja opowiedziałem ci o moich i chciałbym też zrozumieć, dlaczego teraz musisz sobie radzić na tym świecie sam.

- Po prostu moja mama była kelnerką, pewnego dnia jak mój ojciec odprowadził ją do pracy to był zamach terrorystyczny i takim sposobem zginęli obaj.

- Chwila, czy twoja mama pracowała w takiej małej kawiarni przy straganach?

- Tak. Klimat był tam wręcz magiczny. Nie raz miałem okazję tam przebywać, jednak o ile dobrze wiem to po tym zamachu ta kawiarnia została zamknięta.

- Moja matka pracowała w tej samej kawiarni! I to właśnie w tym dniu poznała mojego ojca. Udało jej się uciec i przez przypadek wpadła na mojego ojca, który akurat spacerował po okolicy jeszcze jako młody książe. Dzięki niej udało się złapać tych, co dokonali zamachu.

- Żyją?

- Znaczy kto? Ci zamachowcy? Nie. Mój  ojciec skazał ich na egzekucję, a bardziej namówił swojego ojca na to, a z racji że mój dziadek był wspaniałym i uczciwym człowiekiem, zgodził się, szczególnie że niestety było pare ofiar, a w tym twoi rodzice.

- To dobrze, że nie żyją. Potrzebowałem tej informacji, po prostu żeby się uspokoić.

- Dobrze, lepiej skończyć już ten temat, bo nie możemy się smucić w te dni przed koronacją. Udało mi się znaleźć tą szatę, więc mamy już to z głowy.

- A skoro już rozmawiamy o koronacji... Czy nie zapomnisz o mnie George ?

- no coś ty. Nie odbije mi od kasy i władzy żebym miał o tobie nie pamiętać. Jesteś dla mnie kimś ważnym, a nawet najważniejszym w moim życiu i czuję do ciebie coś, chyba nawet więcej niż powinienem.

- Ja czuję to samo i chce żebyś to wiedział. Ale wiesz dobrze, że na koronacji się nie skończy. Twoi rodzice nie chcą tylko żebyś miał koronę. Chcą żebyś miał też potomka który sprawi że będziecie jeszcze rządzić przez długi czas.

Nigdy wcześniej nie pomyślałem o tym w taki sposób. Ale mi się nie podobają przecież dziewczyny, i inni chłopacy też mi się nie podobają. Podoba mi się tylko Dream, a z nim nie mogę mieć dziecka.

- Ja... Nie ma opcji żeby coś takiego się stało. Nie chce być z nikim innym niż z tobą.

- Ja wiem George, że to będzie trudne, ale dla mnie będzie dokładnie tak samo trudne. Będę zazdrosny wręcz o to, że ktoś inny będzie cię mógł mieć, ale proszę obiecaj mi coś.

- Co?

- Jeśli będziesz miał szansę, żeby mieć kogoś innego, wykorzystaj ją. Nawet jak nie będziesz mieć idealnej żony, będziesz miał idealne dzieci. Bądź po prostu szczęśliwy bezemnie, tylko proszę, nie zapomnij o mnie.

- Clay, proszę nie mów o takich rzeczach, to bzdury, nigdy czegoś takiego nie zrobię...

- Proszę, obiecaj mi to.

- No dobrze. Obiecuję.

Po tych rozmowach chyba obaj na dziś byliśmy już zbyt wykończeni psychicznie. Wzięliśmy szaty do mojego pokoju i tam leżeliśmy przez cały dzień przytulając się do siebie. Postanowiliśmy, że nauka bicia poczeka do jutra. Czas mijał tak szybko, a do koronacji zostały jeszcze tylko trzy dni.

Zakazana miłość [dreamnotfound] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz