CHAPTER FOURTEEN || Nigdy więcej.

211 10 171
                                    

▪︎
|Chapter Fourteen|
|Nigdy więcej|
▪︎

Zamknęłam drzwi od samochodu Nancy i ruszyłam razem z Betty w stronę szkoły.

Cały weekend razem z piątkiem spędziłam w domu będąc chora z powodu Munsona który skończył podobnie.

- Mam nadzieję, że przyjdziecie - Chrissy Cunningham stojąca w wejściu podała nam różowe zaproszenia na halloween.

Lekko się do niej uśmiechnęłam  po czym odebrałam przedmiot i ruszyłam dalej.

Dziwiło mnie to, że rozdawała je tak szybko. Do trzydziestego pierwszego października były jeszcze około dwa tygodnie.

Tina zazwyczaj dawała je dzień przed.

Był to chyba pierwszy raz kiedy zaproszono mnie na imprezę bez pomocy Roseline.

Nie tylko mnie, Betty, Jones i Robin były w podobnej sytuacji. Tina zapraszała osoby które jej zdaniem na to zasłużyły za to Cunningham najwidoczniej postanowiła zaprosić wszystkich.

Tak przynajmniej to wyglądało.

Kartek które trzymała w ręce było naprawdę, ale to naprawdę dużo. Do tego dawała je każdej osobie która weszła do szkoły.

- Idziemy? - Betty zerknęła na kartkę którą trzymała w dłoni.
- Sama nie wiem - Uznałam - Nie mam ochoty się za nic przebierać.

- Kto powiedział, że musimy się przebierać? - Uśmiechnęła się lekko na co się zaśmiałam.
- Wiesz, o to chyba chodzi w halloween - Westchnęłam.

- Nie wiem jak jest u ciebie ale dla mnie jest to dzień kiedy mogę się w spokoju napić - Wzruszyła ramionami i poprawiła swój plecak.

Nie byłam pewna czy mam ochotę na impreze, jednak miałam jeszcze dużo czasu by się zastanowić.

Zawsze mogłam zamiast tego zrobić razem z Eddim noc horrorów o której niedawno rozmawialiśmy.

Nie miałam żadnego pomysłu na to w co chce się ubrać, a wiedziałam, że Maddy mi tego nie odpuści.

Halloween nie było w żadnym stopniu jej ulubionym świętem, lecz co roku starała się by jej jak i mój kostium był dobrze zrobiony.

- Dasz spisać mi matme? - Spytała po chwili otwierając swoją szafkę na co kiwnęłam głową i wyciągnęłam zeszyt ze swojej bordowej torby.

Zauważając, że nie mam potrzebnej mi aktualnie książki spojrzałam w stronę dziewczyny.

- Idę po podręcznik z hiszpańskiego - Oznajmiłam po czym ruszyłam przed siebie.

Otworzyłam niebieskie drzwiczki odrazu szukając potrzebnej mi rzeczy. Zmarszczyłam brwi czytając tekst znalezionej przezemnie karteczki.

Byłem w środę w kryjówce i widziałem tam pewną ładną dziewczyne o imieniu Abigial, wiesz?


Uśmiechnęłam się lekko po czym schowałam papier do kieszeni wracając do szukania przedmiotu.

- Cześć - Usłyszałam głos za sobą na co zdezorientowana się obróciłam.

- Hej - Uśmiechnęłam się do stojącej przedemną Arii Evans - Jak tam początek pierwszego dnia szkoły?

Jeśli dobrze pamiętałam zaczynała od dzisiaj.

- Nie jest źle - Uznała - Znalazłam sama swoją szafkę i trafiłam do sekretariatu więc narazie idzie mi dobrze.

𝐼 𝑊𝑎𝑛𝑛𝑎 𝐵𝑒 𝑌𝑜𝑢𝑟𝑠 | 𝐸𝑑𝑑𝑖𝑒 𝑀𝑢𝑛𝑠𝑜𝑛✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz