CHAPTER SIXTEEN || Były identyczne.

224 11 479
                                    

Ja naprawdę przepraszam jeśli monologi Abigial załamią was psychicznie ale moja wiedzą na temat miłości i zakochania prawie nie istnieje XD.

TAK POSTANOWIŁAM NAPISAĆ KSIĄŻKĘ O MIŁOŚCI NIE MAJĄC WIEDZY NA TEN TEMAT.

Nie mam też zbytnio siły sprawdzić czy 100% nie ma żadnych błędów więc przepraszam jeśli jakieś będą <3.

Miłego czytania <3

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

▪︎
|Chapter Sixteen|
|Były identyczne|
▪︎

Wbiegłam do domu witając się szybko z Dylanem i Veronicą po czym ruszyłam do swojego pokoju.

Była niedziela, trzeci listopada. Ostatnie dwa dni spędziłam razem z Maddy w jej domu.

Pojechałam do niej odrazu z przyczepy Eddiego i zostałam na noc. Teraz miałam się spakować by móc zostać u niej dłużej.

Nadal miałam na sobie ubrania chłopaka które mi pożyczył. Były wygodniejsze od tych które chciała dać mi Jones i do tego pachniały nim.

Wyciągnęłam plecak po czym włożyłam do niego najpotrzebniejsze rzeczy. Założyłam go na plecy otworzyłam drzwi w celu skierowania się do wyjścia, jednak po chwili się zatrzymałam.

Spojrzałam na bluze leżącą na moim łóżku po czym westchnęłam.

Powoli do niej podeszłam i wyciągnęłam małą karteczkę którą już dość dawno temu schowałam do kieszeni.

Przeczytałam ponownie zawartość po czym delikatnie się uśmiechnęłam.

Byłem w środę w kryjówce i widziałem tam pewną ładną dziewczyne o imieniu Abigial, wiesz?

Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu czegoś na czym było pismo Eddiego po czym podniosłam zeszyt leżący na podłodze.

Używaliśmy go do korepetycji, jednak kilka dni temu chłopak uznał, że dostał weny twórczej i napisał tam kilka zdań piosenki którą aktualnie próbował skończyć.

Usiadłam na podłodze po czym znalazłam odpowiednią stronę i położyłam liścik obok przyglądając się dwóm pismom.

Były identyczne.

Było tak samo niewyraźne, a "s" na obydwu kartkach było tak samo krzywe i czasami przypominało "z".

I wtedy zrozumiałam.

Zrozumiałam dlaczego tak strasznie kojarzyłam z kimś Eddiego.

Sposób w jaki dobierał słowa czy poczucie humoru było identyczne do tego które było na liścikach.

Przez cały ten czas chciałam poznać osobe która do mnie pisała, a tak naprawdę od kilku tygodni spędzałam z nią całe dnie.

Widzieliśmy się ze sobą niemal codziennie, w szkole, u mnie w domu lub w innych miejscach.

Oprócz tego rozmawialiśmy godzinami czy to przez telefon czy to przez krótkofalówkę którą kradłam Theodorowi.

Siedzieliśmy po nocach w moim pokoju bez wiedzy Veronicy, a chłopak czytał mi na głos Hobbita bo inaczej zapewne nigdy bym go nie zaczęła.

𝐌 𝑊𝑎𝑛𝑛𝑎 𝐵𝑒 𝑌𝑜𝑢𝑟𝑠 | 𝐞𝑑𝑑𝑖𝑒 𝑀𝑢𝑛𝑠𝑜𝑛✔Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz