Marcin
Siadamy w loży. Wybieram miejsce przodem do klubu, Majka siada na samym brzegu koło mnie z drinkiem w dłoni, naprzeciwko niej zajmuje miejsce jej przyjaciółka. Przedstawiła mnie jako znajomego reszcie osób. Prowadzimy jakąś luźną rozmowę, ale myślę jak to teraz rozegrać.
Kładę lewą dłoń na kolanie Mai, następnie zerkam na jej reakcję. Wytrzeszczyła oczy, uchyliła usta i patrzy przed siebie. Chyba nie chodzi o moją rękę, ale o coś co zobaczyła.
– Eliza... – mówi dziwnym głosem. – Nie oglądaj się.
Jej przyjaciółka oczywiście pierwsze co robi, to się odwraca. Kobiety.
– O kurwa, kurwa, kurwa... Co on tu robi, do cholery? Przecież wyjechał z miasta! – Panikuje jej przyjaciółka. – Nie gap się na niego, bo go tu ściągniesz!
– Boże, idzie tu... – Majka się kuli i przysuwa do mnie. – Lizka, on nie wie, że to ja go wtedy wsypałam. Nie wie nawet, że się znamy.
– Zdążę stąd spierdolić? – pyta z nadzieją brunetka, Majka kręci głową.
– O co chodzi? – odzywam się w końcu.
– Cicho! – upominają mnie obie.
– Weź nie zwracaj na siebie uwagi, spławię go – proponuje Maja.
Do stolika podchodzi jakiś facet. Eliza jest do niego tyłem, nie odwraca się, zasłania twarz włosami. Tak, prawie cię nie widać.
– Majeczka! Wieki cię nie widziałem! Co tam? – zagaduje nowoprzybyły koleś.
– Cześć, Rafał. Jakoś leci.
– Napijemy się drinka? – Proponuje, po czym omiata Majkę wzrokiem.
– Dzięki, ale mam już towarzystwo. – Opiera się o mnie, wtulając w moje ramię. – Więc wybacz, ale czas na ciebie.
Rafał spogląda na mnie, unosi ręce w geście poddania się i powoli się wycofuje. Kiedy już zrównuje się z naszą lożą rzuca okiem na pozostałe osoby.
– Eliza?! Co ty... Wy się znacie? – Wodzi wzrokiem od Mai do Elizy, jakby coś analizował. – To ty jej powiedziałaś, tak?! – krzyczy w stronę Majki. – Kurwa, mogłem się domyślić.
– Rafał, nie kompromituj się. – Kręci głową Eliza.
– Powtarzam, czas na ciebie – cedzi przez zęby Majka.
Facet chyba mocno im podpadł. Widać, że jest wkurzony, zaciska szczęki.
– Obie jesteście siebie warte – rzuca do dziewczyn. – Ty chociaż byłaś dobra w łóżku – mówi z pogardą w stronę Majki.
Że co?!
Chcę dać mu w mordę, ale kiedy próbuję wstać Maja mnie przytrzymuje.
– Nie warto. – Patrzy mi intensywnie w oczy.
Rzucam tamtemu frajerowi nienawistne spojrzenie, na szczęście odchodzi od nas po kilku sekundach. Wszyscy odprowadzamy go wzrokiem.
– Chcesz wyjść? – pyta Maja, łapiąc przyjaciółkę za ręce, tamta tylko kiwa głową. – Pogadamy innym razem – zwraca się do mnie.
– Czekaj, odwiozę was – proponuję.
Przy okazji może się dowiem o co tu w ogóle chodzi.
Dziewczyny pospiesznie się zbierają, żegnają z pozostałymi znajomymi, po paru sekundach wychodzimy z klubu, prowadzę je w stronę mojego samochodu.
CZYTASZ
Pan i Pani M.
RomanceDwudziestosiedmioletnia Maja Bodurka prowadzi trochę zwariowane, ale dobrze zaplanowane życie. Spełnia się zawodowo jako grafik komputerowy, gdzie wykorzystuje swoje zdolności plastyczne. Jest dobrze zorganizowana, ma sztywny plan dnia i konsekwentn...