PIĄTY DZIEŃ WYCIECZKI
AUTOBUS
POV. WILL
Jedziemy dziś na basen, mieliśmy do wyboru przejść się po mieście lub pojechać na cały dzień do Aqua Parku, wiec to chyba wiadome co wybraliśmy. Kto wolałby spacerować w rozgrzanym do czerwoności mieście zamiast pluskać się w basenie? W tym samym momencie odezwała się Nastka siedząca za mną:
-Szkoda, że nie wybraliśmy przejścia się po mieście. Byłoby dużo ciekawiej.
Odwróciłem się do niej i posłałam jej takie spojrzenie jakby powiedziała najgłupszą i najokropniejszą rzecz na świecie.
-No chyba nie- Odezwał się Mike, który znów siedział ze mną.
Dziewczyna kiedy to usłyszała chyba się obraziła bo odwróciła głowę w stronę okna i już do końca drogi nic nie mówiła.BASEN
POV. MIKE
Wpakowałem wszystkie rzeczy do szafki, zdjąłem ubrania i zarzuciłem ręcznik przez ramię. Byłem ewidentne jedną z niewielu inteligentnych osób w naszej klasie bo pomyślałem o tym by wcześniej ubrać na siebie kąpielówki i nie marnować teraz czasu. Banda kretynów.
Po chwili gdy inni w końcu się przebrali mogliśmy wejść na basen. Bawiliśmy się wszyscy w szóstkę, zjeżdżaliśmy ze zjeżdżalń, ścigaliśmy się nawzajem w leniwej rzeczce i tak nam czas leciał.OK. 3 GODZINY PÓŹNIEJ
POV. WILL
Pluskaliśmy się w basenie już naprawdę długo. Byłem zmęczony ciągłym pływaniem i zaproponowałem żebyśmy poszli do jacuzzi. Wszyscy się zgodzili ale był mały problem, wszystkie baseny z bąbelkami były zajęte przez stare baby. Wtedy Lucas powiedział :
-Słuchajcie mam genialny pomysł.
-Jaki ? - zapytałem
-Patrz i się ucz- oznajmił
Chłopak przystąpił do działania. Z całą paczką patrzyliśmy jak wchodzi do jacuzzi, coś mówi i nagle wszystkie baby wybiegają.
Podeszliśmy do niego zadowoleni.
-Co zrobiłeś? - zapytała El
-Powiedziałem że, mam paskudnego grzyba na stopach.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Klasyk, a jaki skuteczny.POV. MIKE
Siedzieliśmy i relaksowaliśmy się w jacuzzi, nikt szczególnie nic nie mówił bo wszyscy byli wycieńczeni i głodni. Nagle moje spojrzenie spotkało się z spojrzeniem Willa. Chwile na siebie patrzyliśmy a on się zarumienił i odchylił głowę do tylu, że nie patrzył na mnie tylko w sufit. Ja jednak patrzyłem na jego klatkę piersiową. Jechałem wzrokiem od jego szyi po obojczyki, następnie przyglądałem się żebrom aż dojechałem do tafli wody. Uśmiechnąłem się sam do siebie i pomyślałem jak bardzo chciałbym nie tylko wzrokiem, ale również palcem krążyć po jego ciele.——————————
BARDZO, BARDZO CHCĘ PRZEPROSIĆ ZA TO ŻE NIE DODAWAŁ*M ROZDZIAŁÓW. Jakoś stracił*m wenę a teraz znów mam ochotę pisać.
Nie obiecuje że rozdziały będą ukazywać się regularnie ale postaram się zakończyć tą książkę.

CZYTASZ
Wycieczka szkolna / BYLER
RomansaGrupa przyjaciół będąca w ostatniej klasie liceum, w końcu wybiera się na parodniową wycieczkę szkolną do Włoch.