Pov:Karl
Schodziliśmy po schodach na dół. Przeszliśmy przez ogromny salon do kuchni w której krzątał się blondyn.
D-witaj. Karl tak?- od razu na mnie spojrzał.
Kienęłem tylko nie winie głową.-Co byś chciał zjeść?- zapytał.K-mogę poprosić herbatę?- popatrzyłem na niego nie pewnie.
Sapnap się zaśmiał
S-no nie wiem kochanie czy tym się na jesz- wszystko w porządku ma rację. All..e KOCHANIE?!!
Czułem jak moje policzka palą się że wstydu.
D-karl? Troszeczkę masz czerwone policzka- zaśmiał się a Sapnap zasłonił ręką twarz. Chyba zrozumiał co powiedział.
D-dobra koniec. Siadać do stołu. Karl lubisz jajecznicę?- pokiwałem głową a chłopka od razu skierował się do lodówki.
Po chwili przyszedł z gotowym posiłkiem.
S-dziękuje kucharzu- zaczął się śmiać z blondyna.
D-cicho siedź bałwanie- wysyczał i zdzielił bruneta szmatką.- a i dzisiaj wpadnie George po pracy.
Sapnap spojrzał na mnie.
S-karl ja muszę dzisiaj jechać do cioci zostaniesz z chłopakami?- zapytał
K-tak jasne nie ma problemu.- z miłym uśmiechem popatrzyłem na obu chłopaków.
Sapnap wyszedł 1 godz temu a ja już za nim tęsknię.
Pov: Sapnap
Od kiedy poznałem Karla moje życie zmieniło się o 180°. Dlaczego?
Sam nie wiem. Za każdym razem gdy go widzę mój brzuch napierdala fikołki.
Nigdy wcześniej nie czułem takiego uczucia.
Oglądałem kiedyś kilka romantycznych filmów i nie to nie może być to... Albo??
Musiałem z kimś o tym porozmawiać.
Wypadło na moją ukochaną młodszą siostrę. Jak jeszcze mieszkałem w rodzinnym domu to praktycznie o wszystkim sobie mówiliśmy.
Katie, bo właśnie tak miała na imię. Jest niską brunetką z wieloma piegami. Oczy ma czarne a jej uśmiech zawsze poprawia mi humor.
Wczoraj do niej napisałem czy możemy jutro się spotkać i porozmawiać.
Oznajmiła, że jutro ma chatę tylko dla siebie i z chęcią mnie ugości.
Byłem już pod domem.
Wszystkie wspomnienia przeleciały mi przed oczami.
Tak dawno mnie tu nie było. Wybiegłem z auta i skierowałem się do drzwi.
Zadzwoniłem dzwonkiem i po paru sekundach usłyszałem otwieranie zamka.
W progu stanęła mija kochana siostrzyczka.
Kiedy tylko mnie ujrzała, rzuciła się na mnie.
Katie-K
K-tęskniłam- wykrzyczała mi do ucha.
Zaśmiałem się.
S-ja też maluchu.
Dziewczyna zeszła że mnie i zaciągnęła do środka.
S-po tylu latach nic się tu nie zmieniło.- obejrzałem dokładnie każdą rzecz.
K-chcesz może coś do picia?- zaproponowała.
S-jaka z ciebie gospodyni. -zacząłem się z nią droczyć.
Katie to zignorowała i ruszyła po schodach na wyższe piętro, dając mi znam bym poszedł za nią.
K- ogólnie to przejęłam twój pokój, ponieważ bardziej mi się podoba.- uprzedziła
S-aha czyli już na stałe się mnie pozbyłaś.Weszliśmy do mojego starego pokoju. Wiele tu nie zmieniła, poza łóżkiem i kilkoma plakatami.
K-siadaj i opowiadaj- mówiąc to poklepała mniejsze na łóżku.
Zrobiłem tak ja proponowała i zacząłem się zwierzać.
S- wiesz ostatnio poznałem chłopaka o imieniu Karl.
Jest wspaniałym człowiekiem. Ale jego ojciec nie jest najlepszy, więc zaproponowałem mu mieszkanie z nami. Zgodził się co mnie ucieszyło. Aż za bardzo.- westchnąłem.- od czasu gdy żyjemy pod jednym dachem minęły jakieś dwa dni a ja nie wyobrażam sobie życia bez niego. (Kurde nie wiem ile razem mieszkają, pomieszało mi się ale powiedzmy, że 2 dni)
Za każdym razem jak mnie dotknie czuje jak mój żołądek robi salta. Czy to jest normalne??Kończąc swoją wypowiedź spojrzałem na siostrę. Była podekscytowana a na twarzy miała wielkiego banana.
K- chłopie ty się po prostu zakochałeś.
DAJ GWIAZDKĘ PROSZĘ NO
========================
593 słowaJak wam leci życie?
Rozdział trochę dłuższy tylko o około 100 słów ale zawsze coś co nie?
Do następnego<33
CZYTASZ
"Nadzieja jeszcze nie umarła"KarlNap
FanfictionMłody chłopiec w drodze do umierającej matki spotyka osobę która kiedyś go uratuje