{21}

8 1 0
                                    

Pov: Karl

Nasz cel to nachlać się w trzy dupy na nie legalu.

Wstałem rano i od razu wyszykowałem się na wyjście do Aleksa. Nie chciałem dłużej siedzieć w domu.

Przed wyjściem powiadomiłem o tym babcie i wybiegłem. Już dobrze wiedziałem gdzie znajduje się dom mojego przyjaciela. Gdy już znalazłem się pod małym domkiem znajomego bez zastanowienia wszedłem do środka, ponieważ chłopak zawsze miał otwarte drzwi.

W kuchni stała mama nastolatka z która też już zdążyłem się zaprzyjaźnić.

K- cześć Naomi. Gdzie Alex?- kobieta spojrzała na mnie z uśmiechem na twarzy.

Naomi- N

N- hejj Karl. Ahh on jeszcze śpi, ale idź go obudź bo zrobiłam śniadanie. Kiwnąłem twierdząco głową i pobiegłem do pokoju chłopaka.

Ten śnił w najlepsze na swoim małżeńskim łożu.

K- ALEX! WSTAWAJ JEDZENIE.- wydarłem się, ale ten nawet nie drgnął.- dom się pali. Chłopak od razu usiadł na łóżku z otwartymi na oścież oczami.

Q- GDZIE?

K- w dupie choć jeść- wyśmiałem go.

Q- ej nie miły jesteś.- odwrócił się i udawał obrażonego.

K-Ubieraj ciuchy i dawaj na dół- nie czekając na niego poszedłem spowrotem do kuchni.

N- Karl a ty też coś zjesz? Czy jadłeś?

K- ja zjadłem przed wyjściem- oczywiście skłamałem przecież nie powiem że od dwóch dni nic nie zjadłem- ale dziękuję za propozycję.

W końcu po dłuższej chwili Alex wszedł do kuchni, problem w tym że dalej był w piżamie.

K- stary co ty tak długo robiłeś? Nie miałeś się przebrać przypadkiem- chłopak spojrzał na mnie z wyrzutami.

Q- zapomniałem. Gdzie jedzenie?

Nie mam siły do niego pójdę lepiej do sklepu po energetyka bo nastolatek nie wyrobi.

Powiadomiłam o tym Big Q i kazałem mu tam przyjść jak zje.

Gdy byłem na miejscu wszedłem do środka i od razu skierowałem się na półkę z napojami energetycznymi.

Wziąłem dwa dla niego i dla siebie i poszedłem zapłacić.

Po wydaniu pieniędzy na tego darmozjada wyszedłem na dwór i usiadłem na pobliskim murku.

Jak już opróżniłem puszkę na horyzoncie pojawił się mój kochany zasraniec. Usiadł obok mnie, a ja wepchnąłem mu napój do ręki.

Q- dzięki stary.- przez ostatnie kilka miesięcy staliśmy się dosłownie rodzeństwem. Nie widziało mi się z nim żegnać ale wizja spania z Sapnapem przekonywała mnie bardziej.

Po wypiciu "nie zdrowego napoju chłopak powiadomił mnie o tym że Ran i Amiee już czekają na plaży bo właśnie tam umówiliśmy się przed klubem. A ponoć Tommy i tubbo już też zmierzali w stronę naszego celu.

Doszliśmy na miejsce, ale po drodze musiałem wysłuchiwać lamentu Big Q. Na piasku były położone koce a Tommy i Ran już taplali się w wodzie. Amiee i Tubbo siedzieli i śmiali się z nich.

Dołączyliśmy do nich, a Alex już biegł w kompielówkach do wody. Ja nie miałem zamiaru tam iść. Bałem się że zauważą, wiedzieli o głodówkach ale nie o cięciu,a po drugie boje się wody.

30min później już siedziałem sam na kocu.

R- dawaj do wody Karl. ciepło jest.- kiwnąłem głową na nie i nagle poczułem jak ktoś mnie podnosi.

Q- to nie było pytanie- chłopak wziął mnie na pannę młodą i zaczą biec w stronę wody.

K- nie proszę.- pamiętam podobną sytuację jeszcze na Florydzie, nie za dobrze się to skończyło.- proszę nie ja się boje wody.

Tubbo zrobię jednak Tu

Tu- Alex zostaw go jak nie chce.- niski brunet pobiegł za nami chcą zatrzymać Big Q.

Byliśmy już prawie nad wodą jak czarno włosy przestał biec i jak by nigdy nic odstawił mnie na ziemię.

K- aha? Dziękuje?- w głębi duszy dziękowałem Bogu że nie musiałem taplać się w wodzie.

Po zakończeniu zabawy i wyciągnięciu Tommiego z wody, poszliśmy już do pobliskiego klubu, ponieważ na plaży zleciało nam sporo godzin.

Klub nie był jakiś nadzwyczajnie wielki ani też mały. W środku kręciło się kilka osób. Alex podszedł do baru i zamówił każdemu po drinku z jego fake dowodem.

Poleciał pierwszy kieliszek a potem drugi aż przestaliśmy liczyć

GWIAZDKA???

========================
674 słowa

                 UWAGA

Dziękuje za czytanie mojej pierwszej książki tak dokładnie postanowiłam napisać ich chociaż 10 oczywiście Karlnap albo Dnf jak kto woli. Zachęcam do obserwowania :))

Do następnegooo

"Nadzieja jeszcze nie umarła"KarlNapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz