Pov: Karl
Nasz cel to nachlać się w trzy dupy na nie legalu.
Wstałem rano i od razu wyszykowałem się na wyjście do Aleksa. Nie chciałem dłużej siedzieć w domu.
Przed wyjściem powiadomiłem o tym babcie i wybiegłem. Już dobrze wiedziałem gdzie znajduje się dom mojego przyjaciela. Gdy już znalazłem się pod małym domkiem znajomego bez zastanowienia wszedłem do środka, ponieważ chłopak zawsze miał otwarte drzwi.
W kuchni stała mama nastolatka z która też już zdążyłem się zaprzyjaźnić.
K- cześć Naomi. Gdzie Alex?- kobieta spojrzała na mnie z uśmiechem na twarzy.
Naomi- N
N- hejj Karl. Ahh on jeszcze śpi, ale idź go obudź bo zrobiłam śniadanie. Kiwnąłem twierdząco głową i pobiegłem do pokoju chłopaka.
Ten śnił w najlepsze na swoim małżeńskim łożu.
K- ALEX! WSTAWAJ JEDZENIE.- wydarłem się, ale ten nawet nie drgnął.- dom się pali. Chłopak od razu usiadł na łóżku z otwartymi na oścież oczami.
Q- GDZIE?
K- w dupie choć jeść- wyśmiałem go.
Q- ej nie miły jesteś.- odwrócił się i udawał obrażonego.
K-Ubieraj ciuchy i dawaj na dół- nie czekając na niego poszedłem spowrotem do kuchni.
N- Karl a ty też coś zjesz? Czy jadłeś?
K- ja zjadłem przed wyjściem- oczywiście skłamałem przecież nie powiem że od dwóch dni nic nie zjadłem- ale dziękuję za propozycję.
W końcu po dłuższej chwili Alex wszedł do kuchni, problem w tym że dalej był w piżamie.
K- stary co ty tak długo robiłeś? Nie miałeś się przebrać przypadkiem- chłopak spojrzał na mnie z wyrzutami.
Q- zapomniałem. Gdzie jedzenie?
Nie mam siły do niego pójdę lepiej do sklepu po energetyka bo nastolatek nie wyrobi.
Powiadomiłam o tym Big Q i kazałem mu tam przyjść jak zje.
Gdy byłem na miejscu wszedłem do środka i od razu skierowałem się na półkę z napojami energetycznymi.
Wziąłem dwa dla niego i dla siebie i poszedłem zapłacić.
Po wydaniu pieniędzy na tego darmozjada wyszedłem na dwór i usiadłem na pobliskim murku.
Jak już opróżniłem puszkę na horyzoncie pojawił się mój kochany zasraniec. Usiadł obok mnie, a ja wepchnąłem mu napój do ręki.
Q- dzięki stary.- przez ostatnie kilka miesięcy staliśmy się dosłownie rodzeństwem. Nie widziało mi się z nim żegnać ale wizja spania z Sapnapem przekonywała mnie bardziej.
Po wypiciu "nie zdrowego napoju chłopak powiadomił mnie o tym że Ran i Amiee już czekają na plaży bo właśnie tam umówiliśmy się przed klubem. A ponoć Tommy i tubbo już też zmierzali w stronę naszego celu.
Doszliśmy na miejsce, ale po drodze musiałem wysłuchiwać lamentu Big Q. Na piasku były położone koce a Tommy i Ran już taplali się w wodzie. Amiee i Tubbo siedzieli i śmiali się z nich.
Dołączyliśmy do nich, a Alex już biegł w kompielówkach do wody. Ja nie miałem zamiaru tam iść. Bałem się że zauważą, wiedzieli o głodówkach ale nie o cięciu,a po drugie boje się wody.
30min później już siedziałem sam na kocu.
R- dawaj do wody Karl. ciepło jest.- kiwnąłem głową na nie i nagle poczułem jak ktoś mnie podnosi.
Q- to nie było pytanie- chłopak wziął mnie na pannę młodą i zaczą biec w stronę wody.
K- nie proszę.- pamiętam podobną sytuację jeszcze na Florydzie, nie za dobrze się to skończyło.- proszę nie ja się boje wody.
Tubbo zrobię jednak Tu
Tu- Alex zostaw go jak nie chce.- niski brunet pobiegł za nami chcą zatrzymać Big Q.
Byliśmy już prawie nad wodą jak czarno włosy przestał biec i jak by nigdy nic odstawił mnie na ziemię.
K- aha? Dziękuje?- w głębi duszy dziękowałem Bogu że nie musiałem taplać się w wodzie.
Po zakończeniu zabawy i wyciągnięciu Tommiego z wody, poszliśmy już do pobliskiego klubu, ponieważ na plaży zleciało nam sporo godzin.
Klub nie był jakiś nadzwyczajnie wielki ani też mały. W środku kręciło się kilka osób. Alex podszedł do baru i zamówił każdemu po drinku z jego fake dowodem.
Poleciał pierwszy kieliszek a potem drugi aż przestaliśmy liczyć
GWIAZDKA???
========================
674 słowaUWAGA
Dziękuje za czytanie mojej pierwszej książki tak dokładnie postanowiłam napisać ich chociaż 10 oczywiście Karlnap albo Dnf jak kto woli. Zachęcam do obserwowania :))
Do następnegooo
CZYTASZ
"Nadzieja jeszcze nie umarła"KarlNap
FanfictionMłody chłopiec w drodze do umierającej matki spotyka osobę która kiedyś go uratuje