Pov: Karl
Ojciec popchnał mnie i z glaśnym chukiem zamknął drzwi. Przed domem stał wypchany bagażami samochód "mojego prawnego opiekuna".
Ojciec wyją kluczyki i otworzył auto, pośpiesznie wepchnąłem moją walizkę do bagażnika i wsiadłem do środka, on zrobił to samo i odjechaliśmy.
Po godzinnej jeździe przyjechaliśmy na lotnisko.
Gdy już załatwiliśmy wszystkie rzeczy wsiedliśmy do samolotu.
Nie chciałem opuszczać tego miejsca. Miałem tu wszystko co tylko do życia potrzebne chłopaka, przyjaciół i nowy dom.
( Time skeap )
Wysiedliśmy z ubera pod domem mojej babci. Nie widziałem jej od wielu lat, ale zapamiętałem ją jako miła i troskliwą staruszkę.
Zapukałem do drzwi bo dzwonek nie wyglądał najlepiej. Już po chwili usłyszałem przekręcanie zamka. W progu stanęła niska siwo włosa kobieta.
Babcia- B
B- Karloss, mój ty kochanie jak ty wyrosłeś.- od razu się na mnie rzuciła i wyściskała jak każda babcia.
K- cześć babciu.- oddałem jej gest.
B- wejdźcie do środka.- gdy przechodziłem obok niej, przeleciała mnie wzrokiem od góry do dołu. Wiedziałem co się święci.
B- Piter ty go w ogóle karmisz?- Piter to imię mojego ojca, mam ciarki jak je słyszę.
T- oczywiście, że tak.- nawet się nie zastanawiał, odpowiedział od razu jak by cały czas czekał na te pytanie.
Babcia zignorowała to i złapał moją rękę.
B- choć kochanie pokażę ci twój nowy pokój.- staruszka zaciągnęła mnie po schodach na górę.
Stanęliśmy przed starymi, białymi drzwiami. Kobieta zachęciła bym wszedł do środka.
Pokuj nie był duży, lecz przytulny bardzo. Na przeciwko wejścia było okno, a obok niego stało dosyć duże biurko. Łóżko zaś stało po prawej stronie pomieszczenia. Wielgachna stara szafa wypełnaiała lewą część pokoju. Nie było tu rzadnych dodatków. Nic wszystko stało puste. Wiedziałem, że tego tak nie zostawię.
B- kiedyś ten pokuj należał do twojego ojca. Stoi pusty bo nie miałam serca go całkiem zmieniać, ale teraz z chęcią oddam go tobie.- Babia była bardzo kochaną kobietą. Podziękowałem jej i kobieta wyszła.
Zostałem sam na sam ze swoimi myślami. Nieszczęsny wyjazd od miłosći odbił się na mojej psychice. Od razu zadzwoniłem do Nicka.
Pierwszy sygnał
NicDrugi sygnał
NicChwilę czekałam, żeby odebrał, ale nic. Jedyne co usłyszałam to poczta głosowa.
W mojej głowie zaczęły zbierać się różne złe myśli. A co jeśli Sapnap już mnie nie chce? Może ma już kogoś innego? Czy on w ogóle mnie kocha. Osunąłem się po drzwiach na ziemię i rozpłakałem się.
Na dworze już się ściemniało, a ja jutro miałem pierwszy dzień szkoły. Za bardzo mnie to nie obchodziło. Aktualnie byłem załamany świadomością, że Nick może mnie już nie chce znać.
Przez nadmiar złych myśli zacząłem się strasznie trząść. Nie umiałem złapać oddechu.
Nie chciałem być za głośno by nie wzbudzić podejrzeń u babci.
Wstałem i chwiejnym krokiem ruszyłem po telefon. Gdy już wzięłam swoją własność z torby podręcznej skierowałem się do łazienki. Zdjąłem etui i wyjąłem żyletkę, która zawsze ze mną podróżuje.
Chwilę zastanawiałem się czy chcę to zrobić, ponieważ minęło już trochę czas od ostatniego razu.
Lecz gdy nadmiar myśli powrócił bez zastanowienia zrobiłem pierwszą kreskę. Potem kolejną i następną. Nawet nie liczyłem. Rany były coraz głębsze a z każdej nowej leciało więcej krwi.
To piękne uczucie. Przeżucasz cały ból psychiczny na ten cielesny.
Przestałem z pierwszym zawrotem głowy. Moja ręka nie była w najlepszym stanie, krew lała się strumieniami. Przejrzałem całą łazienkę za jakimiś bandażami, ale jedyne co znalazłem to stare plastry babci.
Lepsze to niż nic. Wziąłem je i opatrzyłem rany. Nie miałem zamiaru iść spać nie dzisiaj.
GWIAZDKA?========================
681 słówPrzepraszam za krótką przerwę, ale aktualnie mam dużo swoich rodzinnych problemów na głowie.
❗❗❗❗UWAGA❗❗❗
Ten rozdział ma dla mnie duże znaczenie. Wiem, że wiele osób się okalecza na różne sposoby np. Cięcie, przypalanie i takie tam.
Słuchajcie jak macie takie myśli albo znacie kogoś kto robi sobie krzywdę. Słowa " wszytko będzie dobrze" nie pomogą potrzebna jest pomoc specjalisty lub osób od serca.
Rozumiem również możecie nie mieć takiej osoby, ale samemu trudno jest wydostać się z tego dołku emocjonalnego. Są osoby które z chęcią wam pomogą.
Jak macie tematy o których chcielibyście pogadać z kimś. Jestem tu wysłucham i postaram się pomóc.
Miłego dniaaa
Do następnegooo
CZYTASZ
"Nadzieja jeszcze nie umarła"KarlNap
FanficMłody chłopiec w drodze do umierającej matki spotyka osobę która kiedyś go uratuje