4

437 20 172
                                    

Wpadłam do gabinetu.

Miałam jeden cel.

Znaleźć dyrektorkę i ją zabić.

– Dzień dobry panno Addams. W czymś pomóc? – zapytała nonszalancko kobieta, a ja w tym czasie zastanawiałam się, czym ją udusić.

– Nie na to się umawiałyśmy.

– Z tobą się nie umawiałam – mruknęła.

– Nie będę odstawiać tej szopki. Rezygnuję.

Wstała.

– Naprawdę myślisz, że możesz? Kochanie, nie masz wyboru. I następnym razem odzywaj się do mnie z szacunkiem. Jutro pilnujesz Summer. Wyjdź.

Kochanie... Żenujące.

– Zniszczę cię – szepnęłam do siebie tak, aby Henderson nie słyszała.

– Zrobię to pierwsza.

Słyszała.

I chyba wypowiedziała mi wojnę.

Ciekawie zapowiada się ten rok.

***

Niepożądane emocje opadły wraz z trzaśnięciem drzwiami.

Ruszyłam w kierunku kwadratu, aby odnaleźć Enid i zaproponować jej zesłanie demona na tamtą sukę.

Nagle zatrzymało mnie uderzenie o czyjś tors.

– Szukałem się – miałam ochotę odejść, kiedy usłyszałam irytujący głos Xaviera.

On zaś uśmiechał się tak, jakby był naćpany.

Nie wiem czemu, ale czasem mam wrażenie, że jeszcze nie dojżał i buzują mu hormony.

– Dlaczego? – spytałam beznamiętnym tonem.

– Bo chcę cię zaprosić.

– Na co?

– Na imprezę urodzinową.

– Cudownie, coś jeszcze – powiedziałam chamskim tonem. Nie miałam humoru na takie rzeczy.

– Dzisiaj je obchodzę, a przyjęcie będzie o dwudziestej w kryjówce Wilczych Jagód – odpowiedział. Wydawał się być... smutny? – Dzięki za życzenia.

Może i przesadziłam, ale mam to gdzieś.

***

Pisałam właśnie trzeci rozdział kolejnej części mojej powieści (do której z niewiadomych powodów dodałam postać irytującej dyrektorki szkoły, a potem opisałam jak konała w cierpieniach po serii tortur), gdy po naszego pokoju w końcu weszła Enid.

– I jak było? – spytała od razu, zaciągając mnie na swoje łóżko.

Dołączył do nas również Rączka, który już wcześniej chciał wyciągnąć ode mnie informacje. Przestał nalegać, gdy dałam mu telefon i mógł sobie w spokoju pooglądać nagie stopy.

On i te jego fetysze.

– Co ty na to – zaczęłam – abyśmy zorganizowały seans i przyzwały demona, aby nękał dyrektorkę?

The End? ~ WednesdayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz