***
Dopiero w połowie swej drogi,
Zauważyłem, że z pociągu wysiadłaś I to była ostatnia stacja,
Na której można było w ogóle wysiąść.
Zostałem w środku i błądzę po świecie,
Oglądając szczęście już tylko za szybą.
Nieważne w oczach znamiona.
Nie liczę godzin straconych na rozmowach z inną,
Za którą ktoś siedzi w innym pociągu,
Męcząc swe powieki na drodze do nikąd.*
Ludzie mówią, że czas leczy rany, jednak Mick sądził, iż to kłamstwo. Im więcej czasu mijało, tym bardziej brakowało mu brunetki o charakterystycznym uśmiechu oraz zamiłowaniu do prawa i kryminałów.
Wiedział jednak, że po swoim wyznaniu stracił jej przyjaźń. Po rozmowie na Grand Prix Wielkiej Brytanii, odbyli jeszcze jedną, w której Monakijka otwarcie wyznała, iż nie jest w stanie nadal widzieć w nim tego uśmiechniętego chłopaka, który był jej przyjacielem, bratem z innych rodziców. Blondyn zrozumiał to, a przynajmniej po czasie.
Na własną prośbę zawalił wszystkie mosty jakie go trzymały, przez co obecnie spadł w czeluść otchłani. Osobiście rzucił się w stronę granicy, której już nie było.
Czuł jakby wyprano go z emocji oraz energii. Nie potrafił się cieszyć. Nie był w stanie nawet tego udawać. Zmuszał się do jedzenia tylko przez wzgląd na treningi. Do wstania z łóżka motywował go pies, z którym musiał wychodzić. Angie nie należała do cierpliwych zwierząt.
Sądził, że przerwa jaka wypadała w sierpniu pozwoli mu wyrzucić z myśli Chevalier. Tak się jednak nie stało. Przebywając w rodzinnym w domu w Szwajcarii, widział zdjęcia, na których był on, Gina, Maddie oraz Mattheo. Cała czwórka uśmiechała się na większości z nich. W tamtej chwili naprawdę czuł potrzebę zniknięcia z powierzchni ziemi. Po prostu zatrzymania pociągu jakim jechał i opuszczenia go. Nie potrafił jednak tego zrobić.
Próbował umawiać się z innymi, lecz z żadną nie spotkał się więcej niż raz. Żadna z nich nie była Madison. Nie miały jej błysku w oku, nie wyglądały jak ona, nie przypominały jej nawet w dwóch procentach.
Wówczas zrozumiał, iż przepadł bezpowrotnie.
Gina widząc stan brata, próbowała pocieszać go tym, że przecież jest młody i znajdzie kogoś kto pokocha go w ten sposób co on.
Mick jednak nie słuchał siostry. Nie chciał innej, chciał Madison Charlotte Andreę Chevalier, która należała do Charlesa Leclerca, co doprowadzało go do szewskiej pasji.
Jednak nie był on typem człowieka, który byłby w stanie zrujnować cudzy związek. Sam nie chciał czegoś takiego doświadczyć i nikomu tego nie życzył.
**
Ból stał się dla niego nie odłącznym elementem życia. Budził się odczuwając go i z nim zasypiał. Nie wiedział ile to mogło potrwać, ale wiedział, że wyniszczało go to. Dodatkowo dochodziło do tego zachowanie Nikity, który nadal nie nauczył się czytać i próbował dowiedzieć się kto wysłał mu pozew i kto go pozywa.
CZYTASZ
You're still in my heart| Ch.Leclerc/M.Schumacher
Fanfiction"𝘐𝘵'𝘴 4 𝘈𝘔 𝘐 𝘤𝘢𝘯'𝘵 𝘵𝘶𝘳𝘯 𝘮𝘺 𝘩𝘦𝘢𝘥 𝘰𝘧𝘧 𝘞𝘪𝘴𝘩𝘪𝘯𝘨 𝘵𝘩𝘦𝘴𝘦 𝘮𝘦𝘮𝘰𝘳𝘪𝘦𝘴 𝘸𝘰𝘶𝘭𝘥 𝘧𝘢𝘥𝘦, 𝘵𝘩𝘦𝘺 𝘯𝘦𝘷𝘦𝘳 𝘥𝘰 𝘛𝘶𝘳𝘯𝘴 𝘰𝘶𝘵 𝘱𝘦𝘰𝘱𝘭𝘦 𝘭𝘪𝘦𝘥 𝘛𝘩𝘦𝘺 𝘴𝘢𝘪𝘥, "𝘑𝘶𝘴𝘵 𝘴𝘯𝘢𝘱 𝘺𝘰𝘶𝘳 𝘧𝘪𝘯𝘨𝘦�...