•poszliśmy na piechotę więc było dość zabawnie ponieważ JJ się prawie wywalił i to 2 razy•
•U JOHN'A B•
- akcja odwołana - powiedział brunet - Peterkin powiedziała że pomoże mi z opieką społeczną jeśli nie będę chodził na bagna
- uwierzyłeś jej?! - krzykną blondyn stojący przy stoliku
- Tak to policjantka
- Wierzysz gliną?
-Jeśli przez kilka dni będę się trzymał z dała od bagien pomoże mi , a ty musiałeś wszystko utrudnić strzelając
- powinienem pozwolić Topperowi cię utopić ?- powiedział rzucając kamykiem w wodę
- myślisz że dałby radę?
- Na to się zanosiło , patrzyłeś ostatnio w lustro? Bardzo śmieszne zawsze wygrywają. Cholerne , grube ryby. Okej Nic się nie stało
- Stało się - krzyknęła mulatka
- Nie chcą żebyśmy chodzili na bagna tam jest coś cennego , dobrze o tym wiecie - powiedział blondyn który zaczął się wnerwiać - rozumiem czemu nie chcecie iść - ty zbyt wiele ryzykujesz - wskazał wzrokiem pope - a ty i tak masz forsy jak lodu - popatrzył na Kie - szkoda wam zachodu , ale my dwaj nie mamy nic do stracenia , wiem że kiedyś było inaczej
- nie chcę o tym gadać - powiedział wstając
- ahh tak
- odsuń się - popchną blondyna
- posłuchaj mam plan , masz klucz do łodzi Camerona?
- odpuść
-jest tam sprzęt do nurkowania - założył ramię na chłopaka - pożyczymy go i zbadam wrak po południu . To cię ocali. Bogate dzieciaki nie trafiają do rodzin zastępczych.
•John B popłyną po sprzęt a my zaczęliśmy rozmawiać na ganku•
- nie powiesz nic Sarze?- powiedziała mulatka
- nie czemu bym miała? - zapytałam
- Bo się z nią kolegujesz - powiedział czarnoskóry
- luz , nic nie powiem
- mówi prawdę - JJ podszedł i objął mnie ręką - czuję to - zaczęliśmy się śmiać
- Dobra idę do sklepu kupić coś do jedzenia.
- Idę z tobą - zawołał blondyn który zaczął za mną iść
- To z kim dziś pisałaś?
- Z Sarą - odpowiedziałam patrząc na blondyna - Dalej jesteś zazdrosny? - uśmiechnęłam się i popatrzyłam na blondyna
- Tak - zaczął mnie popychać biodrem więc co i ja uczyniłam
•W sklepie kupiliśmy jedzenie i picie żeby zabrać na łódkę•
- Dobra choć wracamy - powiedziałam odwracając się do chłopaka który właśnie wychodził ze sklepu
- Okej - podbiegł do mnie
•NA BAGNACH•
- wziąłeś puste butle? - zaczęła mulatka - Ta jest w 1/4 pełna
- Wystarczy dla jednej osoby - dodałam stojąc obok JJ
- Idzie jak po maśle - powiedział ciemnoskóry
- Kto umie nurkować? - zapytała mulatka - ktokolwiek?
- To sport grubych ryb - odpowiedział blondyn
- czytałem o tym - dodał pope
- Super czyli wiemy że ktoś zginie - westchnęła Kiara
- Pakujesz ten dyńks do ust i oddychasz to łatwe - powiedział JJ
- Jeśli wypłyniesz za szybko to dostajesz choroby - oznajmił pope - To coś tak Jagny może cię zabić
Jasne - dodał blondyn wyprawiających jakieś dziwne ruchy
• Już chciałam się zgłaszać że ja mogę zanurkować ale JJ złapał moją rękę •
- Okej ja zanurkuję - dodał John B
- Spoko jestem za - odpowiedział blondyn
- od kiedy potrafisz zapytała mulatka
- poradzę sobie
- pozwól że coś przeliczę - pope zaczął pisać coś na kartce
- serio? - szepną brunet do mulatki która przez do przewróciła oczami
- Łódź jest 9 metrów pod wodą , zajmie Ci to 25 minut , musisz się zatrzymać na głębokości 3 metrów na dwie minuty
- 25 , 35 , 3 minuty kumam
•W tym momencie zdjęłam koszulkę pod którą miałam brązowy strój kąpielowy i wskoczyłam do wody•
- eee a ona co robi? - zapytał brunet
- nie wiem ale podobało mi się - dodał blondyn - okej gdy będziesz na dnie szukaj ładowni. Wkładasz to przekręcasz i ciągniesz - wyciągną coś z kieszeni JJ
•Wtedy ja wynurzyłam się z wody•
- Kumam - powiedział John B
- Mój stary kiedyś przemycał - dodał JJ
- Nie on jeden
- Hej - krzyknęłam , więc wszyscy zaczęli się na mnie gapić - zawiązałam koszulkę na trzech metrach. Tam musisz odczekać
- Ohhh , dzięki - odpowiedział brunet
CZYTASZ
Welcome to my life/Outer Banks/JJ MAYBANK
Fanfiction•Jak zwykle , co roku moje życie musi obrócić się o 180 stopni. Zaczyna się na śmierci a kończy na czymś innym...od kąt pamiętam umawiałam się z babcią że wrócimy do Ameryki. Lecz nigdy nie wróciłyśmy , nagle zdecydowałam powrócić. Nowe przygody...