• W ŚRODKU •- Babciu to jest JJ - wskazałam palcem na JJ - a to pope - wskazałam na popa
- miło was poznać chłopcy - powiedziała kobieta
- panią też - powiedzieli oboje w tym samym czasie
- dobrze idźcie na taras zaraz przyjdę z herbatą i ciastem - powiedziała Aurora wstając z taboretu
- jasne , chodźcie - powiedziałam wstając z krzesła
• NA TARASIE •
Pope oraz JJ usiedli na kanapie ogrodowej a ja zajęłam kokon na którym leżało mnóstwo poduszek i jeden cieplusi kocyk więc się nim otuliłam lecz mój spokój nie trwał długo
- JJ podaj mi mój telefon - jęknęłam
- No chyba żarty sobie stroisz - zaczął JJ
- Nie , No proszę
- No chyba ciebie coś powaliło
- nie prawda złotko - powiedziałam ironicznie
- złotko? Powiedziałaś do mnie złotko ostro siostro
- Widzisz złotko - zaczęłam się śmiać
- czemu się śmiejesz? - zapytał blondyn z uśmiechem na twarzy
- bo jesteś śmieszny - odpowiedziałam i w tym samym momencie w radyjku które stało na parapecie zaczęło lecieć ,,Kiss is better"
- ja śmieszny? - powiedział podchodząc do mnie
- tak - zaczęłam się śmiać bo blondyn zaczął mnie gilgotać - pożałujesz tego - powiedziałam przez śmiech
- pożałuje? Jeszcze zobaczymy - powiedział JJ odchodzący ode mnie ponieważ podszedł do węża z wodą i zaczął biec w moją stronę
- o kurw@ - krzyknęłam i zaczęłam uciekać blondynowi po całym ogródku ale ten mnie złapał i oblał wodą
- biegnij ile masz sił! I tak nie uciekniesz - śmiał się JJ który dalej oblewał mnie wodą
Pov: pope
Przyznam byłem zazdrosny ale starałem się tego nie okazywać i cieszyć się chwilami z przyjaciółmi lecz gdy tak myślałem babcia Li mnie wystraszyła
- są razem? - zapytała kobieta
- kto? - odpowiedziałem dalej patrząc na JJ i Lily
- JJ i Li - powiedziała
- słodcy są , pasują do siebie - powiedziała z uśmiechem na twarzy kobieta
- racja , pasują
- zazdrosny jesteś
- nie prawda
- widać to pope - powiedziała starsza kobieta która usiadła obok mnie
- No może
CZYTASZ
Welcome to my life/Outer Banks/JJ MAYBANK
Fanfic•Jak zwykle , co roku moje życie musi obrócić się o 180 stopni. Zaczyna się na śmierci a kończy na czymś innym...od kąt pamiętam umawiałam się z babcią że wrócimy do Ameryki. Lecz nigdy nie wróciłyśmy , nagle zdecydowałam powrócić. Nowe przygody...