Upadek

137 2 0
                                    

Rozdział zawiera sceny samookaleczenia i tym samym zaczynam wchodzić z problemami psychicznymi w treść książki. Odradzam osobom wrażliwym i borykającymi się z takimi problemami.

111 116 - telefon zaufania

***

Berlin

Kiedy kątem oka dostrzegłem blond włosy usilnie upchane pod hełmem, poczułem że moje nogi stają się miękkie.

Stanie w miejscu i nie wykonanie żadnego ruchu, było z mojej strony największym pokazem samokontroli w życiu. Każda komórka mojego ciała działała na maksymalnych obrotach i błagałem samego siebie, żeby nic nie robić.

Wiedziałem, że przychodząc tutaj postawiła sobie i nam wyrok. Nie można było tego już odkręcić.

Od pojawienia się jej, wszystko co robiłem działo się automatycznie. Nie spuszczałem jej z oka.

Kiedy wydano pozwolenie, Palermo wraz z dziewczynami wszedł do banku a ciężarówka wjechała do środka.

Na jednym wdechu przyczepiłem materiały wybuchowe i wraz z Denverem oraz Helsinkami wbiegliśmy do banku.

Potem wszystko działo się już szybko.

Połowa zakładników została wypuszczona, doszło do wybuchów i zamknięcia banków. Zakładnicy zostali zabrani do biblioteki.
Palermo szybko zrozumiał sytuację i na moje skinienie głowy  przejął moje obowiązki.

Zanim Tokio i Nairobi zniknęły w windzie, zdążyłem do nich dobiec.

Oparłem rękę o drzwi windy i zasapany popatrzyłem na obie.

- Gdzie...

- Nie wiem gdzie ona jest, ale lepiej ją kurwa znajdź, bo zaraz spierdoli cały plan! - wysyczała przez zęby Tokio i odepchnęła mnie. Winda odjechała.

W normalnej sytuacji po takich słowach nie zakończyłbym naszej rozmowy bez słowa z mojej strony, ale miała jebana rację.

I to nie dlatego, że byłem ostro wkurwiony na An. Widziałem jak jej stan psychiczny co dzień się pogarszał. Marsylia miał być jej bezpieczną przystanią.

Skoro zdecydowała się uciec i dołączyć do nas, stawiałem na to, że była mocno na skraju.

Moje przemyślenia wcale nie poprawiły mojego stanu. Bez słowa pobiegłem przebrać się w kombinezon i chwyciłem za broń.

- Berlin!

Denver złapał moje ramię. Odwróciłem się do niego.

- Jest tutaj ze Sztokholm. Probowala z nią porozmawiać, ale jest spory problem - odparł po czym wskazał na drzwi po lewej.

Podziękowałem i prędko przekroczyłem próg pomieszczenia.

Próbowałem przybrać spokojną wersję samego siebie.

Andrea miała ściągnięty mundur, siedziała na kanapie z na wpół włożonym kombinezonem. Blond włosy opadały na czarny t-shirt.

Usiadłem obok niej bez słowa, bo niby co kurwa miałem teraz powiedzieć?

Byla tutaj, w samej paszczy lwa. Założyła ręce na piersi i siedziała z miną naburmuszoną jak małe dziecko.

Dopiero kiedy spojrzałem na Sztokholm, który posyłała mi znaczące spojrzenie pełne smutku i niepokoju, zrozumiałem, że to nie koniec historii.

- Co się dzieje? - zapytałem, patrząc jej w oczy.

Kobieta zerknęła na maly stolik na którym leżało kilka zakrwawionych chusteczek.

Sam nie wiedziałem co w tej chwili dzieje się w mojej głowie, ale bez słowa chwyciłem ręce Andrei i obróciłem je w moją stronę mimo jej głośnego protestu.

Z jej przedramion płynęła powolnie krew w połowie i tak już zatamowana.

Puściłem ją i schowałem twarz w dłoniach.

***

- Jest bezpieczna, siedzi z nią Sztokholm. Nie pozwala nikomu innemu do siebie podchodzić.

- Jest źle Andres. Ten napad to nie żarty. Sztokholm ma swoje zadanie i nie może siedzieć z nią 24 godziny na dobę.

Sergio zawsze był brutalnie szczery. Nie pomagało mi to w tym momencie, ale miała kurwa rację.

Dziwiłem się sobie, że podchodziłem do tego tak spokojnie. Jednak w moich żyłach wciąż krążyła adrenalina.

Z jednej strony, czułem się lepiej kiedy już wiedziałem. Było mi łatwiej to znieść, kiedy siedziała w pokoju obok i była bezpieczna.

A z drugiej?

Jesteśmy podczas jebanego napadu. Z każdej strony zieje niebezpieczeństwem i nikt nie przyjechał tu po to, żeby pilnować jej przed zrobieniem sobie krzywdy.

Ja pierdole.

Do pomieszczenia weszła Sztokholm.

- Zasnęła - odparła cicho i posłała mi smutny uśmiech.

Pokiwałem głową.

Zaczynał się nasz upadek.

Zabójcza Gra | Berlin | Dom z Papieru Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz