{16}

3.2K 99 70
                                    

Budząc się rano zauważyłam że nie byłam w swoim domu, to oznaczało że zasnęłam u Ferrana. Przetrałam oczy po czym udałam się do kuchni, zastałam tam jednego z piłkarzy. Tego akurat słabo znałam podobno jest jednym z lepszych. Widziałam go na meczach i faktycznie nie jest najgorszy, w dodatku polak. Nie odezwałam się słowem by za bardzo nie zwracać na siebie uwagi, zapewne wyglądam jak trup.

- Ty jesteś Liza tak? - zapytał na co skinęłam głową - Gavi dużo o tobie mówił - zaśmiał się spoglądając mi w oczy

- Wiesz może gdzie Torres ma tabletki? - spojrzałam na niego nalewając wodę do szklanki - Strasznie boli mnie głowa a wiem że bywałeś tu kilka razy - uśmiechnęłam się upijając napój

- Nie wiem, ale mogę pomóc ci szukać - otworzył pierwszą szafkę - Pablo wrócił do siebie, kazał mi się tobą zająć - oznajmił wciąż uśmiechnięty

- Przecież dam sobie radę, po co nasyła na mnie jakieś niańki? - wzięłam tablętkę którą podał mi Robert

Powędrowałam do łazienki trochę się ogarnąć, zmyłam wczorajszy makijaż i związałam włosy. Ukradłam Ferranowi bluzę i poprosiłam Lewego aby podwiózł mnie do domu, zgodził się od razu. Już rozumiem czemu Gavira tak bardzo go uwielbia, jest zabawny, miły i to w jaki sposób opowiada o swoich dzieciach i żonie jest niesamowite. Zaprosiłam go do środka na kawę albo herbatę. Odziwo zastaliśmy tam Pabla, który rozmawaił sobie z Pedrim. Nie wiem co robili w moim domu, ale mniejsza.

- Hej słońce - przywitał się ze mną brunet, przyznam że trochę mnie to ździwiło bo wczoraj o ile pamiętam był na mnie zły, nawet dał mi buziaka

- Cześć - uśmiechnęłam się do obojga i zrobiłam Robertowi herbatę - Dzięki za ńańkę - wtrąciłam siedając obok nich

- Chciałem żebyś bezpiecznie trafiła do domu - oznajmił na co przewróciłam oczami - Nie gniewaj się, poprostu się martwie - obiął mnie ramieniem

Pedri zaczął poruszać brwiami w górę i w dół na co pokazałam mu środkowy palec, zaśmiał się i rzucił we mnie kluczykami od auta. Zrobiłam pytającą minę.

- Jedziemy na plażę! - wstał na co wszyscy westchneliśmy

No więc zaczęliśmy brać potrzebne rzeczy. Ubrałam mój strój kąpielowy i dałam na to sukienkę, zrobiłam wodoodporny makijaż, spakowałam koc do mojej torby i mogliśmy jechać. Oczywiście wzięliśmy ze sobą Lewandowskiego, wbrew pozorom bardzo go polubiłam.

Na miejscu byliśmy w zaledwie dwadzieścia minut, rozłożyliśmy nasz koc i wszyscy na nim usiedliśmy. Ja postanowiłam się opalać a chłopacy o czymś gadali, Gavi i robert naprawdę się dogadują. Cieszę się że ma innych znajomych niż tylko Pedriego, fajnie zobaczyć go w końcu z kimś innym.

Zamknęłam oczy i próbowałam się zrelaksować, nagle wszystkie rozmowy ucichły a ja poczułam jak się unoszę. Momentalnie otorzyłam oczy i ujrzałam twarz Pabla, właśnie niósł mnie do wody a za nim biegli chłopacy. Krzyczałam że ma mnie puścić jednak on nie słuchał, wbiegł ze mną do morza wrzucając mnie kawałek dalej. Wynurzyłam się i zaczęłam go chlapać, dołączył do nas Robert i tak zaczeliśmy zabawę. Każdy z Każdym się chlapał i "podtapiał", ludzie patrzyli na nas jak na debili za to my bawiliśmy się cudownie.

Ja i Gavi przystanęliśmy na chwilę i oddaliliśmy się od nich, patrzeliśmy sobie w oczy nic nie mówiąc. Brunet złapał mnie w talii i przyciągną do siebie po czym mnie pocałował, palce wplotłam w jego włosy pogłębiając pocałunek. Oboje wróciliśmy na nasz kocyk i pogadaliśmy sobie ze wszystkimi.


@l.wright

Polubione przez: @pablogavi, @pedri i 30 tys innych użytkowników

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Polubione przez: @pablogavi, @pedri i 30 tys innych użytkowników

@l.wright: My love <3 @pablogavi

Komentarze wyłączone


***

Po powrocie do domu postanowilismy obejrzeć jakiś film, przez to że Gavi usiadł obok roberta ja usiadłam obok Pedro. To co oglądalismy nie było za bardzo ciekawe więc uznałam że podenerwuję trochę czarnowłosego. Najpierw roztrzepałam mu włosy sprawdzając jego reakcję, tylko się na mnie spojrzał więc zaczęłam go łaskotać.

- Idiotko, zostaw mnie - mówił przez śmiech

- Co wy odwalacie? - zapytał mój brat więc od razu przestaliśmy się wygłupiać

Czułam na sobie wzrok Gaviry, dlatego by nie był zazdrosny wstałam i usiadłam mu na kolanach, wtuliłam się w niego i tak oglądaliśmy dalej film. Tak bardzo mi się nudziło że zaczełam bawić się ręką chłopaka, patrzył się na mnie z pytającą miną.

- Nudzi mi się - powiedziałam przedłużając końcówki słów

- A co byś chciała porobić? - zapytał szeptem

- Wymyśl coś - uśmiechnęłam się do niego i cmoknęłam go w usta - Albo wiem - wtrąciłam - Zagrajmy w butelkę - zwróciłam się do wszystkich

Zgodzili się więc pobiegłam do kuchni po jakąś butelkę i usiedliśmy na dywanie. Pierwsze pytania i wyzwania były słabe, jednak później się rozkręcało.

- Pedri, to skoro chcesz pytanie to może... Kiedykolwiek czułeś coś do Lizy? - zapytał mój brat

- Na początku, kiedy się poznaliśmy bardzo mi się spodobała, ale już wiedziałem że nie mam szans przez Gaviego - zaśmiał się i zakręcił butelką, wypadło na mnie

- Pytanie - uśmiechnęłam się

- Podobał ci się Xavier? - zapytał nie kto inny jak mój kochany chłopak, wiedziałam że o to zapyta w końcu to najszczersza gra

- Nie - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, nigdy mi się nie podobał, przyjaźnimy się i nic tego nie zmieni

Graliśmy jeszcze z godzinkę i wszyscy rozeszli się do swoich domów, posprzątałam po nas i powędrowałam do swojego pokoju. Przebrałam się w piżamę i odpaliłam mój ulubiony serial. A później niespodziewanie zasnęłam.


_______________________________

Troszkę krótszy bo mam mało czasuu, zaraz mamy 10k wyświetleń <333

Szczęśliwego Nowego Roku kochanii <333

You Are Not Good | Pablo GaviraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz