10

475 24 3
                                    


Przez całą drogę wpatrywałem się w okno. Jakbym czegoś szukał… a może kogoś? Myślałem, że wyjście za teren posiadłości, choć trochę pomoże mi w odkryciu tajemnic mojej amnezji. Tylko czego mogłem się dowiedzieć z ciągłego pasma lasów i gór na horyzoncie? Praktycznie niczego.

- Czy blisko domu znajduje się... cokolwiek? - zapytałem kierowcę.
- Co masz na myśli, mówiąc "cokolwiek"?
- Domy, sklepy, budynki... Albo chociaż sąsiedzi?

- W promieniu kilkunastu kilometrów otacza go jedynie natura - kiwnąłem powoli i znów spojrzałem przez okno.
- Mogę cię o coś zapytać? - odezwał się po chwili.
- Jeżeli będę potrafić odpowiedzieć... - odparłem i nieświadomie zacząłem czuć narastający niepokój.

- Chciałem się upewnić co do twojego stanu... psychicznego. Potrzebujesz pomocy? Może coś cię… dręczy?

- Mam pustkę w głowiev - westchnąłem - Nie mam żadnego punktu odniesienia do przeszłości. Żadnej osoby, która mogłaby mi o wszystkim opowiedzieć. Dlatego ciągle wierzę, że moja pamięć wróci, kiedy tylko się oswoję z rzeczywistością.

- Wolałbym jednak się upewnić... Słyszałem, że jednym ze sposobów na przywrócenie wspomnień jest terapia. Co powiesz na regularne wizyty z Petrą? Niedawno skończyła swoje studia, pomaga wszystkim dzieciakom, które trafiły w nasze ręce... Poza tym, zdążyła już się zapoznać z Twoją historią.

- Oczywiście, zgadzam się - odpowiedziałem bez zastanowienia. Jeżeli to ma mi w jakikolwiek pomóc… spróbuję.

- Dobrze - Rivaille po prostu się o mnie troszczy... Ma dobre intencje.

- Jesteśmy na miejscu - wyjrzałem za okno i zobaczyłem ogromne centrum handlowe, które przypominało trochę zamek, zbudowany z czerwonej cegły z wysokimi wieżami. Levi zaparkował na parkingu tuż przy wejściu.

- Wszystkie sankcje są podzielone. Pierwsza- to sklepy meblowe, druga- sklepy ogólne typu supermarkety z pierdołami, trzecia- restauracje, czwarta- ubrania oraz piąta- rozrywka.

- Dosyć... skomplikowane - zauważyłem.
- Idealne pole popisu dla terrorystów - podsumował i zgasił silnik. Spojrzałem na niego zdziwiony i poczułem jak przez całe moje ciało przeszedł zimny dreszcz.

- Słucham? - zapytałem oniemiały. Ciemnowłosy zerknął na mnie czujnie.

- Bardzo często dochodzi tu do porwań. Ostatnio jakiś terrorysta porwał małą dziewczynkę. Całe centrum zaczęło poszukiwania. Wezwali także nas, tak dla pewności. Po godzinie znalazłem tamtą dziewczynkę. Była zamknięta w męskiej kabinie. Miała na sobie zupełnie inne ubranie i ogoloną na łyso głowę. Cała trzęsła się ze strachu... Tak jak ty teraz - opowiedział, po czym spojrzał mi prosto w oczy.

Jak mógł być tak opanowany? Widział tyle zła, a jednak… nie wyjechał. Wręcz przeciwnie! Nawet się tutaj przeprowadził!

- Nie możesz się bać. Musisz stawić czoła swoim strachom. To twoja pierwsza lekcja- wyjście - oznajmił, odpinając pasy. Jak w amoku, nagle złapałem za jego nadgarstek i spojrzałem błagalnie w kobaltowe tęczówki.

- Nie jestem gotów... - zacząłem mówić przerażony. Chciałem wrócić do pokoju na strychu, patrzeć przez okno i... I niczego się nie dowiedzieć? Ukryć się i zamknąć w sobie do końca życia? - myślałem z obawą.

- Jesteś. Widzę to w twoich oczach. Widziałem to również dziś rano i wczoraj. Chcesz się dowiedzieć. Chcesz znać prawdę i znaleźć to, co jest dla ciebie najważniejsze - rzekł, po czym wziął mnie za rękę. Jego chłodne, szczupłe palce oplotły mój nadgarstek.

- A gdy zabraknie ci sił, pomogę ci wstać - Jego słowa... Czasem ostre, czasem niezrozumiałe, owiane tajemniczą... Tylko one dodały mi sił do walki.

Ⓓ︎Ⓐ︎Ⓓ︎Ⓓ︎Ⓨ︎  I Lᴏᴠᴇ ʏᴏᴜ sᴏ ᴍᴜᴄʜ • Eren x LeviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz