Rozdział ósmy

2.6K 83 4
                                    

Nie majac nic lepszego do roboty przez te kilka chwil stałam na środku pokoju Liama jak słup soli i rozglądałam się dookoła. Ma tu niesamowity porządek. Jakby mieszkał tu od niedawna. Cóż pewnie większość rzeczy ma w prywatnym mieszkaniu. Pokój w rezydencji ojca wygląda na prawie nie zamieszkany.

Z widocznych rzeczy mogę tylko dostrzec zegar z budzikiem i leżący koło niego zegarek z brązowym paskiem, który widziałam na nadgarstku Liama. Jest jeszcze jedna poduszka niepasująca do pozostałych i zdjęcie przedstawiające Liama i jakąś kobietę. Poza tym pokój wygląda zupełnie jak inne. Beżowe ściany i ciemnobrązowe, nowoczesne meble. Wszystko czego potrzebuje by zostawić tu część swoich rzeczy i iść spać.

Podchodzę do fotografii i biorę ją w ręce przyglądając się uważniej. Zdjęcie musiało być zrobione dobre kilka lat temu, bo Liam wygląda na młodszego i mniej napakowanego. Kobieta obok niego miała dokładnie takie same oczy jak Liam, ale jej włosy były całkowicie czarne. Miała ładną figurę i była zdecydowanie niższa od Liama. Ale największym zaskoczeniem było to, że Liam się uśmiechał! Nigdy nie widziałam na jego twarzy uśmiechu, nawet nie mogłam go sobie wyobrazić! A tu proszę, uśmiecha się od ucha do ucha i wygląda z tym jeszcze przystojniej niż zwykle.

- To twoja dziewczyna? - szybko pytam Liama, gdy widzę, że wychodzi z prywatnej łazienki. Ma na sobie czarne dresy i białą koszulkę, nic nadzwyczajnego, wręcz luźnego i swobodnego, a i tak mam wrażenie, że podkreślają jego mięśnie. Jezu Jane o czym ty myślisz? Nie wiem czemu nie powiedziałam siostra, przecież widziałam to podobieństwo między nimi. To pewnie Liam mnie rozproszył. Tak, to zdecydowanie jego wina.

- To moja siostra. - odpowiada, a w jego głowie słyszę troskę i uczucie. - Po co do mnie przyszłaś? - pyta patrzac mi w oczy tym zimnym wzrokiem.

- Poznać szczegóły twojego dzisiejszego odkrycia. - mówię pewnie, prostując się by dodać sobie tym odwagi.

- To przecież ślepy zaułek. Po co ci szczegóły? - pyta zdziwiony.

- Mój ojciec nie chce żebym sobie tym zawracała głowy i mnie zbywa. A ja na prawdę muszę wiedzieć wszystko o tej sprawie. Przecież mnie dotyczy!

- No dobrze, mogę ci powiedzieć, ale nie mów swojemu ojcu, że wiesz. Mógłby to odebrać jako brak lojalnosci wobec niego. - mówi po chwili z wahaniem.

- Oczywiście. Nic o tym nie powiem.

- Listonosz opisał mi mężczyznę, który wtedy do niego podszedł. Popytałem ludzi w okolicy i ustalilem jego tożsamość i to gdzie mieszka. Złożyłem mu wizytę, ale dowiedziałem się tylko tyle, że jakiś wysoki i chudy facet w czapce i okularach zapytał go czy chce dorobić i wysłać ten list.

- To chyba nie jest w takim razie ślepy zaułek. Wiemy, że to jakiś chuderlawy facet. - mówię zdziwiona.

- Nie do końca. Prześladowcą faktycznie może być ten facet, ale też mógł on być kolejnym przekupionym informatorem. Nie wiemy jak długi był ten sznureczek, a poza tym tamten gość nic więcej mi nie powiedział i nie mam wystarczających informacji by namierzyć jego zleceniodawcę. - tłumaczy Liam. No cóż ma to sens, jednak ja chyba nadal bym obstawała przy tym, że to tamten chudy mężczyzna może być moim prześladowcą.

- Hmm rozumiem. Liam jeśli dowiesz się czegoś jeszcze to proszę mów o tym również mnie, a nie tylko mojemu ojcu.

- Wiesz, że oficjalnie pracuje dla twojego ojca. Nie zrobię nic przeciwko niemu, za bardzo zależy mi na tej pracy. - mówi Liam czym mnie zaskakuje. Wow uzewnętrznił się przede mną. Fakt, że jest to tylko czubek góry lodowej, ale zawsze coś.

- Ale chronisz mnie, nie jego. Mam prawo wiedzieć o szczegółach tego.. sama nie wiem jak to nazwać, po prostu tej sytuacji. Proszę Liam, nie mogę być niedoinformowana gdy chodzi o moje życie i karierę taty. - patrzę na niego z prośbą, a on po chwili się ugina.

Ochroniarz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz