rozdział X

8 1 0
                                    

Nastał poranek, kiedy promienie słońca obudziły Hermionę która jak na dziewczynę przystało poszła do łazięki się ubrać i naszykować na nowy dzień. Po ogarnięciu się spakowała swoją torbę, wkładając do niej multum książek. Wkońcu do pokoju wszedł Ron.
- Hermiona choć już zaraz są lekcje
- no już idę.- odpowpedziała Hermi
- czekam przed wejściem do dormitorium wspólnego
- dobra do zobaczenia

Dziewczyna wyszła i zastała oczywiście Rona czekającego na nią. Odkąd Harry spędzał czas z Draco nie miał zbytnio czasu dla przyjaciół. Oprócz witania się i kilku zdań już nie rozmawiali tak samo jak kiedyś, odrazu po lekcjach spędzał czas z Draco i nie myślał nawet o tym że jego przyjaciele za nim tęsknią. Mimo wszystko Hermiona i Ron, znaczy chyba bardziej Hermiona cieszyła się szczęściem Harrego, w porównaniu do Rona. Rudy w głębi duszy czuł że nie ufa tej utlenionej fretce i miał myśli o zabiciu i torturowaniu Malfoy'a ale przecież liczy się szczęście przyjaciela. Harry był najlepszym przyjacielem dla Rona, rudowłosy nie miał zbytnio znajomych do pogadania i wspólnego czasu. Harry był jedyny który się z nim zaprzyjaźnij był dla niego ważny, Ron przyrzekł sobie że jeżeli fretka czyni Harrego szczęśliwym to on musi to zaakceptować pomimo chęci zabinia tej tlenionej fretki.

Lekcje minęły dosyć szybko, jedynie eliksiry były okropne ponieważ Snape odjął Gryffindorowi aż 50 punktów za złą odpowiedź Nevilla. On jest nie normalny, można powiedzieć że chory przyhicznie. Hermiona po zajęciach miała w planie spotkanie z Pansy w pokoju życzeń, więc udała się tam oczywiście ślizgonka już tam była więc zaczęły omawiać co można zrobić żeby obydwoje wyznali sobie co czują, czyli w skrócie „miłość".
- no to jak?
- ten plan jest idealny
-wiem o tym -odpowiedziała ślizgonka
- ty i twoje wielkie ego
- wielkie tak jak twój mózg
- uznam to za komplement, to co za tydzień tutaj ta sama godzina i miejsce?- zapytała Hermiona
- oczywiście do zobaczenia
Dziewczyny się pożegnały i wyszły z pokoju życzeń rozchodząc się każda w swoje kierunki. Hermiona i Pansy postanowiły zrobić imprezę, nie zwykła, wielką imprezę z alkocholem. Na tej imprezie Harry i Draco wypiją drinki przygotowane przez Pansy z dodatkiem dużej ilości alkoholu oraz eliksiru słodkiego snu. Kiedy chłopcy zasną Pansy z Hermioną wezmą ich oczywiście do ich własnej sypialni w której rozbiorą ich do połowy i wsuną im na palce zaczarowane obrączki, które dostaną od bliźniaków Wesley. Obrączki w świecie czarodziejów są udowodnieniem przez ślub, którego oczywiście nie będzie. Obrączki które bliźniacy wyczarują ze zwykłych pierścionków z automatu będą miały ta samą moc którą mają oryginalne obrączki ślubne. Moc polega na tym że nie mogą wziąśc rozwodu przez cały rok tak samo nie mogą ich ściągnąć z palców. Na każdej z obrączek będzie pisała małym drukiem data, nowe nazwisko-(przynajmniej u Harrego który dostanie nazwisko po Draco czyli „Malfoy"), obrączki będą w kolorze srebra.

*U naszych kochanych chłopców*

Jako pierwszy obudził się oczywiście Harry który przez myśli i koszmary nie umi się dobrze wyspać. Jednak patrzą na to że była godzina 14:37, Harry jednak przespał wszystkie lekcje, tak samo jak blondyn leżący obok niego. O 15:⁰⁰ czyli około pół godziny później obudził się Draco którego wzrok odrazu po przebudzeniu utkwił w oczach bruneta. Były one tak jak zwykle piękne,zielone, można było w nich zobaczyć wszystko o czym tylko zapragnął nasz ukochany blondyn. Harry na początku przyglądał się obrazowi blondyna który zaspany powoli próbował się podnieść.
-Dzień dobry.- powiedział Harry
- witam
Odpowiedział zaspany Draco który wciąż błądził w obłokach, szkoda że nie na długo jego myśli jak zwykle przerwał nie kto inny niż sprawca owych myśli.
- wiesz że przespaliśmy wszystkie lekcje?
- i co nie to obchodzi?
- to że będziemy musieli coś powiedzieć nauczycielą?
- powiemy prawdę, że ty Potter wpadłeś mi do wanny kiedy byłem nagi a później zaczeliśmy się bawić w łaskotki i bitwę na wode.
*- powiedział ze sarkazmem Draco.*
- yhm a tak na prawdę?
- wciśniemy im kit że byłeś ciężko chory a ja jako twój zbawiciel pilnowałem cię rzrby twój stan się nie pogorszył
- może być
- noi czym się martwisz Potter?
- tym że twoje ciało dotykało mojego ciała i teraz mam twój zapach oraz pewność że nie zejdzie mi to z umysłu przez długi czas
- nie przesadzasz? Każdy chciałby siedzieć w jednej wannie z takim urokliwym blondynem jak ja
- kim jest każdy? Twoje ego?
- Potter ostrzegam
- bo co mi zrobisz?
- powiem twojej matce
- a-ale ja nie mam mamy
- ojj wypłacz się w poduszkę Pot..

Zdanie przerwał mu nie kto inny niż Harry który dusił go poduszką. Draco nie mógł być gorszy, przecież był Malfoy'em nie mógł przegrać jako tchórz. Blondyn odegrał się rzucając w bruneta poduszka prosto w twarz. Ta mini, mini wojna skończyła się wielką wojną na poduszki, pióra które uciekły z rozwalonych poduszek latały sobie po pokoju a chłopcy po wojnie byli dosyć zmęczeni, więc wypili ciemną kawę bez cukru oraz około do 2 w nocy siedzieli oglądając filmy póki nie zasnęli zmęczeni.

Hejka miałam wielki problem z napisaniem tego rozdziału więc proszę o wyrozumiałość. Mam nadzieję że jako taki wyszedł i wam się spodował.
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale. Bayy :)


10.01.2023r


Wake me up // Drarry [wstrzymano pisanie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz