rozdział XV

10 0 0
                                    

Chłopcy postanowili udać się do Severusa Snape. Snape był wujkiem od Draco'na więc chłopak wiedział że będą mieli łatwiej, właśnie u niego. Po dotarciu na miejsce odrazu zapukali do dzwi, prawie że natychmiast uszłyszeli że mają wejść, więc to zrobili.
- dzień dobry profesorze
Powiedzieli po wejściu obaj chłopcy
- witam, co takiego ważnego akurat o de mnie potrzebujecie?
- bo jest taka sprawa...
Draco zaczął opowiadać Snape'owi od początku kiedy się obudzili po imprezie aż do momentu kiedy znaleźli informacje na temat połączenia magi.
- yhm, a w wiecie że to jest bardzo zaawansowana magia?
- tak profesorze
Odpowiedział cicho Harry
- w takim razie jeżeli chciecie się podjąć tak trudnej magi, będziecie chodzili do mnie co środe o 20 ²⁰ pasuje?
- dobrze, dziękujemy!
Chłopcy wybiegli lecz jeszcze wykrzyknęli obojga:
-Dowidzenia!
Harry i Draco wiedzieli że będzie ich to kosztować bardzo dużo czasu i energii. Po dotarciu do pokoju Harry zaczął odrabiać zadania z transmutacji a Draco myślał jak pogodzić tygodnie ciężkiej pracy z zajmowaniem się kotami.
- Harry jest sprawa
- hmm?
- musimy oddać koty
- że co!?
Harry niemal odrazu obrócił się w stronę blondyna, koty były częścią jego życia i teraz miał je oddać?
- Potter nie damy razy zajmować się i pracą i kotami, oczywiście jeżeli się zgodzisz oba koty może przygarnąć moja matka razem z ojcem do czasu kiedy to wszystko się skończy.
- a to nie będzie problem dla twoich rodziców?
- nie, już z nimi rozmawiałem. Matka zgodziła się z chęcią a ojciec, em no nie zgodził się ale matka go namówiła, więc nie ma problemu
- no dobra mam nadzieję że będą w dobrych rękach
- nie zamartwiaj się Potter, lepiej kładź się spać bo jutro czeka nas pierwsza lekcja u Snape i spakowanie kotów
- dobra już się kładę

Około pięć minut, no może dziesięć chłopcy położyli się spać, lecz ich myśli znowu nie dawały im spokoju. Harry nie wiedział co teraz będzie ale zawsze wszystko kończy się dobrze prawda? Po długich przemyśleniach obaj chłopcy odpłynęli w śnie, tym razem nie takim głębokim jak zwykle.

Na zegarze wybiła godzina 9, tym razem jako pierwszy wstał Harry. Chłopak podszedł do szafy swojego "męża", pamiętał że jak wybierali ubrania w sklepie podobała mu się jedną koszula. Po znalezieniu ubrań, Harry udał się do łazienki by wziąść pryśnic i się ogarnąć. Kiedy się mył usłyszał otwieranie drzwi z łazienki, dobrze że przynajmniej nie było go widać w prysznicu przez parę która się tam zebrała. Prysznic stał około metr od wanny a około trzy metry od dzwi.
- Potter?
- mógłbyś wyjść?
- chyba wejść
- jak wejść?
- jesteś zbyt gługi by zrozumieć, proponuje ci wspólną kompiel
- zrezygnuje z tej możliwości
- no weź, ostatnio było zabawnie
- yhm, ta
- tylko że ja wtedy byłem nagi a ty w ubraniach, a sytuacja lubi się powtarzać
- co ty sugerujesz?
- no co ty, nie mogłem przecież przepuścić okazji żeby się zrewanżować
- to znaczy że tym razem to ty będziesz w ciuchach
- tak, z twojego zdania mogłem wywnioskować że się na to godzisz tak Potter?
- um a nie możemy innym razem
- oj niestety nie ma takiej możliwości
Blondyn zrobił chytry uśmieszek i szedł w kierunku wanny, Harry chciał wyjśc jak najszybciej więc poprostu otworzył drzwi, niestety nie przewidział że jest ślisko, znaczy jego stopy są śliskie i upadnie. Chyba wiecie na kogo upadł? Oczywiście że na Draco, bo jakby inaczej.
- oh lecisz na mnie ponownie Potter
- puść mnie
- nie Harry wracamy do prysznica

Harry nie mógł nic zrobić, ani się wyrwać co było nie możliwe przez umięśnionw i mocne ramiona blondyna, ani zwyczajnie nic.
Po chwili ujrzał że Draco na nim siedzi, choć dla Harrego było to dosyć interesujące wciąż nie chcał, niestety nie miał już wyboru. Blondyn zaczął łaskotać rówieśnika, a ten śmiał się tak że brakowało mu powietrza. Oczywiście przez calą kompiel nie zabrakło chytrych i złośliwych uśmieszków ani śmiania się w niebogłosy. Po kompieli Draco oparulił ciało Harrego w ręcznik i podziwiał go przez chwilę, to była najbardziej niezręczna chwila.

Witam, przepraszam że rozdział jest o wiele później i że jest krótszy niż zwykle ale mam za dużo nauki i pracy przez którą się nie wyrabiam.
Mam nadzieję że i tak rozdział jest wystarczający dla was kochani.
Do tego rozdziału pasuje mi taki cytat:

" Bo przekraczając granicę raz
przekroczymy ją też drugi "


27.01.2023r



Wake me up // Drarry [wstrzymano pisanie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz