-Jest tu ktoś?! Halo!-wykrzyczała Shitto wchodząc do jakiejś kawiarni, krzesła były puste, a rzeczy typu torby, telefony i portfele pozostawione przez swoich właścicieli.
-Sprawdziłem parę sklepów, tam też nikogo nie ma-powiedział Niragi wchodząc do budynku.
-To znaczy że zostaliśmy sami w Tokio?!-spytała nastolatka bliska płaczu.
-Spokojnie, pewnie pomyliłem fajki z jointami i teraz mamy ostrą vixę-Niragi próbował pocieszyć siostrę, mimo że sam był bezradny.
-Czekaj, zanim całkiem spanikujemy co lada chwila się stanie, to usiądźmy-powiedziała Shitto, wiedziała że teraz płacz i panika w niczym nie pomogą.
-Masz rację-zgodził się Suguru i razem usiedli na kanapę przy oknie kawiarni.
Gdy we dwójkę próbowali wymyślić powód dlaczego mieszkańcy Tokio zniknęli, uwagę Shitto przykuł zegar znajdujący się przy ladzie, dziewczyna nie mogąc uwierzyć w to co widzi podbiegła do urządzenia i uważnie skupiła na nim swój wzrok. Wskazówki zegara przemieszczały się nienaturalnie szybko, co jakiś czas się zatrzymując.
-Co jest?-spytał Suguru podchodząc do brunetki.
-Spójrz zegar przemieszcza się nienaturalnie szybko, lub wcale-powiedziała wskazując palcem na przedmiot.
-Faktycznie-chłopak potwierdził jej spostrzeżenie.-zostańmy tu jeszcze parę godzin-dodał. Dziewczyna tylko kiwnęła głową.
-Czekaj! Suguru tu są kamery, może na nich będzie moment gdy wszyscy zniknęli!
-To nie jest głupi pomysł, ale weź pod uwagę to że elektronika w całym Tokio poszła się jebać-stwierdził i zaczął bawić się kolczykiem w języku.
-Zniknięcie elektryczności to jedno, a ludzi to drugie, jeszcze te fajerwerki to na pewno musi mieć jakiś wspólny punkt!
-Spokojnie nie nakręcaj się tak bo zawału dostaniesz i ten blond doktorek przyjedzie zrobić ci usta, usta-zaśmiał się brunet, powiedział to całkowicie nie zdając sobie sprawy z sytuacji sprzed paru godzin.
-Możesz zamknąć ryja!?-syknęła dziewczyna, po czym odpaliła papierosa.
Niedość że miała nieprzyjemną sytuację w szpitalu to jeszcze brat miał polewę ze wszystkiego co ich otacza, Suguru chyba nie zdawał sobie powagi z żadnej z obecnych sytuacji.
-Jezuuu, luz już ogarniam downa-zaśmiał się i już nic nie mówił.
-No ja mam nadzieję, musimy poszukać jakiejś latarki bo powoli się ściemnia, a jedyne co mamy do oświetlania drogi to twoja zapalniczka, w której powoli zaczyna brakować gazu-stwierdziła Shitto.
-Masz rację chodź do tamtej galerii, tam na pewno będą potrzebne rzeczy.-Suguru miał dobry pomysł, który spodobał się młodej dziewczynie.
***
Do 22.00 zostało zaledwie 5 minut, było całkowicie ciemno.
Suguru i Shitto przemierzali razem ulicę z latarkami w dłoniach. Ze sklepów zgarnęli ze sobą, latarki, plecaki i coś do jedzenia.
Shitto podążała za bratem jedząc ciastka orzechowe, powoli godziła się z sytuacją w której się znaleźli, a Suguru miał niezły ubaw, jeszcze celowo podpuszczał siostrę.
-A co jak to koniec świata? Albo kosmici, którzy zabrali wszystkie kobiety by móc je zapłodnić?!-śmiał się chłopak z kolczykami.
-Ale ty jesteś! Czemu nie umiesz zachować powagi, tylko mnie jeszcze straszysz-fuknęła brunetka.
Gdy Niragi miał już coś odpowiedzieć ich uwagę przykuły bilbordy, zapalały się jeden po drugim, ukazując taki sam napis:-Co jest do huja?!-krzyknęła Shitto, na widok napisu oświetlającego ulice Tokio oczy prawie wypadły jej z orbit.
-Gra?
-Może są tam ludzie? Idziemy?-spytała nastolatka wyprzedzając brata, starała się pokazać swój strach jako ciekawość.
-Czekaj!-chłopak złapał ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie-A co jak to jakiś podstęp? Nie bądź impulsywna.
-Daj spokój, przecież tak lubisz gry i ,,niebezpieczeństwo'', poza tym masz zamiar tu stać i czekać na cud?
-Ale ty jesteś durna! Chodź!-poddał się po czym oboje podeszli do najbliższego budynku.
Doznali miłego szoku gdy zobaczyli, że są tam ludzie.
Przeszli przez drzwi i najpierw ich uwagę zwrócił stolik z telefonami, nad nim wisiał napis ,,JEDEN NA OSOBĘ''.
Gdy Niragi stał tak zdziwiony, Shitto rozglądała się po pomieszczeniu, oprócz nich w środku było jeszcze 5 osób.
Młody chłopak z grzywką ściętą na bok, było widać że jest przerażony. Była tam również pewna siebie brunetka po trzydziestce.
Niski brunet w wieku licealnym wraz z wysokim przystojnym chłopakiem, widać było że się znali, ale bardziej niż na przestraszonych wyglądali na wrednych.
W rogu stała brzydka dziewczyna z wielkim pieprzykiem i długim nosem.
Shitto wzięła do ręki telefon i nagle na jego ekranie wyskoczył komunikat ,,skanowanie twarzy'', towarzyszył temu mechaniczny głos.
U Suguru zadziało się to samo.
Brunetka dostrzegła że telefon nie ma dostępu do Wi-Fi ani do Internetu.
-,,rejestracja zostanie zamknięta za 2 minuty, liczba graczy 7/8''-odezwał się zmodyfikowany kobiecy głos.
Wtedy do budynku wpadła starsza kobieta po sześćdziesiątce, również złapała za telefon i zeskanowała twarz.
-,,Liczba graczy jest maksymalna, gra zacznie się za minutę i 30 sekund''.
-Przepraszam? Co tu się dzieje? Jaka gra? Co ma znaczyć?-spytała Shitto.
-Powiem ci tyle, te gry decydują o twojej śmierci lub przeżyciu-powiedziała podekscytowana brunetka z czerwonymi ustami-Świetna zabawa! Gdzie moje maniery?! Jestem Kāno Mira-powiedziała szczupła kobieta.
-Śmierć i życie?! Co to ma znaczyć?-spytał do tej pory milczący Suguru.
-No to patrz!-kobieta wyciągnęła z torebki czerwoną szminkę i rzuciła nią w przejście, zanim przedmiot spadł na ziemię został przebity przez laser.
-Co jest?! Czujniki ruchu?-krzyknął Niragi, mimo że wcześniej był podekscytowany to teraz trochę się przeraził.
-,,Rejestracja zakończona! Gra: Chemik
Poziom trudności 4 karo. Zasady: Gracze podchodzą po kolei do tablicy i rozwiązują oraz nazywają wylosowaną reakcję chemiczną, jeżeli reakcja lub nazwa zostanie niepoprawnie zapisana, gracz zostaje wyeliminowany. Każdy z graczy ma 5 minut na przykład. Czas: 40 minut. POWODZENIA!''-zasady zostały wyjaśnione.
Shitto wiedziała że nie będzie miała najmniejszego problemu z reakcjami chemicznymi, niektóre znała na pamięć a resztę potrafiła rozwiązać w 2 minuty.
Niragi lekko się spiął, lecz w szkole nie był najgorszy z chemii.
Cała ósemka weszła do pomieszczenia.
-Dobra to kto pierwszy?-spytał niski licealista.
-Może ona?-drugi wskazał na dziewczynę z pieprzykiem, a ta się spięła.
-No już! Ty krowo!-niższy licealista znowu się odezwał. Roztrzęsiona kobieta podeszła do elektrycznej tablicy i nacisnęła pierwszy przycisk z brzegu, drugą ręką podniosła magnetyczny marker.
Na tablicy pojawiła się reakcja:
,,HCL + NaHCO3 —->??
-,,To jest reakcja zobojętnienia, HCL to kwas chlorowodorowy a to drugie to wodorowęglan sodu, reakcja jest prosta trzeba rozbić ją na chlorek sodu, wodę i tlenek węgla IV''-pomyślała Shitto.
Dziewczyna podała zły wynik, nie wiedziała nawet na czym polega reakcja zobojętnienia, stała i płakała przy tablicy.
Licealiści śmieli się z niej, a Mira nadal miała na twarzy ten sam uśmiech, Shitto spodobało się jej psychiczne poczucie humoru i również lekko się uśmiechnęła.
-,,Czas minął, gracz Sara Yamada zostaje wyeliminowany''
-Nie błagam! Dajcie mi dru...-nie dokończyła gdyż olbrzymi czerwony laser przebił jej czaszkę, ciało upadło i znalazło się w kałuży własnej krwi.
Dwóch kolegów oniemiało, nie wiedzieli że tak to się skończy.
Starsza pani oniemiała, chłopak z grzywką znieruchomiał i tylko wpatrywał się w ciało, Niragi był bardziej zdziwiony niż przestraszony, Shitto była zaskoczona a Mira po prostu się śmiała.
-M-my nie chcieliśmy, nie wiedzieliśmy że do tego dojdzie-niższy chłopak mówiąc to rozkleił się, a starszy nerwowo przełknął ślinę ledwo powstrzymując wymioty.
-Jak tak bardzo jest wam przykro to może teraz któryś z was pójdzie, co?-zaśmiała się Mira, Shitto uśmiechnęła się na te słowa, a Niragi spojrzał na wyższego.
-Ja polecałbym wybrać tego, wygląda jakby pozjadał wszystkie rozumy tego świata-powiedział brunet wskazując na przystojnego chłopaka o Amerykańskich korzeniach.-Skoro, jesteś taki mądry to idź, albo ci pomogę-dodał z kpiną.
Nastolatek na skraju załamania podszedł do tablicy i kliknął środkowy przycisk.
Na tablicy wyświetliła się reakcja:
AgNO3 + KCL —->??
Gdy chłopak zobaczył reakcję całkowicie się załamał, nawet nie próbował jej rozwiązać.
-,,Czas minął. Gracz Phillip Dahmer wyeliminowany''.
-I po huj było kozaczyć? Gnojku!-zaśmiał się Niragi, gdy chłopak chciał się odwrócić w jego stronę skończył tak jak jego poprzedniczka.
-To teraz ja-odezwała się Shitto podchodząc do tablicy pewnym krokiem.
Nacisnęła jeden z przycisków i wzięła do ręki pisak.
Pojawiła się przed nią reakcja:
HNO3 + NaOH __H2O>??
-Znowu zobojętnienie? Nudaaa-stwierdziła po czym zapisała poprawne równanie reakcji:
NHO3 + NaOH __H2O> NaNO3 + H2O
Nazwa: Reakcja zobojętnienia
-,,Poprawna odpowiedź, gracz Shitto Niragi przechodzi, gratulacje''
-Dobrze młoda, to teraz ja-powiedział Suguru.
Rozwiązanie jego równania trwało tylko 30 sekund dłużej niż u Shitto.
-,,Poprawna odpowiedź, gracz Suguru Niragi przechodzi, gratulacje''
-Dobrze stary
-To teraz ja, a potem on-Mira wskazała na chłopaka w grzywce, lekko się spiął.
Mira i ten dziwny chłopak również poradzili sobie z równaniami, został jeszcze brązowowłosy chłopak i staruszka.
-,,Do końca zostało 7 minut''
-Dawaj kozak! Teraz ty!-Niragi popchnął go do tablicy, ten już nie wytrzymał i zaczął uderzać głową w tablicę. Gdy jego czas minął rozległ się komunikat.
-,,Czas minął, gracz Muypo Kang wyeliminowany''
Czerwony laser przebił głowę chłopaka.
***
Pięć minut później tylko czwórka graczy opuściła budynek, starsza pani również zginęła w grze.
-To mi się coraz bardziej podoba! Adrenalina niczym w hazardzie!-krzyknęła podekscytowana Shitto.
-To trochę Creepy ale serio wciąga! Tylko ciekawe o co chodzi z wizą i nawiązaniem do kart-zamyślił się Niragi.
-Myślę, że mogę udzielić wam odpowiedzi na to pytanie-zadeklarowała Mira, całą grupką, nie licząc chłopaka z grzywką, który się gdzieś ewakuował, stanęli w miejscu.
-Od razu mówię, że nie znam odpowiedzi na pytania typu ,,czemu zniknęli ludzie?'' lub ,,czemu musimy grać'', ale powiem wam tyle, gra typu karo to zmagania umysłowe, pik fizyczne, trefl drużynowe a kier to zabawa uczuciami, cyfry podawane przez ten straszny głos to poziomy trudności a wiza zależy od trudności gry, Np. Przeszliśmy grę o trudności 4 także mamy cztery dni wolnego, lecz pamiętajcie uzupełniajcie wizy bo inaczej...-Mira przystawiło Niragiemu palce do skroni i udawała że strzela, chłopak strącił jej rękę-Więcej dowiecie się udając się ze mną na ,,Plażę'', nasz tak zwany ,,azyl''-dodała.
-Jaka plaża?-spytała nastolatka.
-Plaża to nasze miejsce spokoju, to miejsce w którym jest prąd, bierząco woda, w sumie można tam robić co sobie życzycie, oczywiście są tam pewne zasady ale tego dowiecie się jeśli udacie się tam ze mną-dodała z uśmiechem.
-Nie wiem czy możemy ci ufać-zaczął Niragi.
-Suguru spójrz na to z innej perspektywy, może tam poznamy chociaż częściowo odpowiedź, mi się ten pomysł nawet podoba tak samo jak ten świat, tamten był nudny-stwierdziła dziewczyna.
-Niech ci będzie-powiedział Niragi opierając łokieć o ramię siostry.
-W takim razie...ZAPRASZAM SERDECZNIE!-w tym momencie pod arenę podjechał samochód.
CZYTASZ
Na granicy-Shitto Niragi
FanfictionFabuła powieści toczy się w universum Alice in Borderland, zawiera sceny morderstw, wykorzystywania seksualnego, zaburzeń psychicznych