-Nie, nie to jest głupi ale to bardzo głupi pomysł-Shitto nie chciała przystać na plan Chishiy'i dotyczący wykradnięcia kart.
-A masz lepszy?-spytał blondyn siadając obok dziewczyny.
-No nie bardzo-przyznała wstając, podeszła do lustra, w jego odbiciu zobaczyła że blondyn uczynił to samo i stanął za nią.
-Nie ma lepszej opcji, wtedy uciekniemy razem z tego burdelu-powiedział po czym położył głowę na ramieniu brunetki.
-Ale jak ty to sobie wyobrażasz? Nawet nie znasz kodu do sejfu, poza tym apartament Kapelusznika jest na 100 procent dobrze zabezpieczony-stwierdziła i wzięła gwałtowny wdech.-Poza tym mimo że mój brat jest debilem, zjebem i psycholem, nie chce go zostawiać, to jest moja rodzina, poza nim nikogo już nie mam-powiedziała myśląc o bracie.
-A ja? Bo jeżeli chwile które razem przeżyliśmy nie znaczyły dla ciebie nic, to...-nie dała mu dokończyć.
-Nie mów tak Chishiya! Dobrze wiesz że jesteś dla mnie cholernie ważny ale Suguru to wciąż mój brat-powiedziała lekko agresywnym tonem.
-A co jeżeli on by umarł? Ja byłbym tym jedynym prawda?-spytał chłopak patrząc na lekko zestresowane odbicie dziewczyny.
-Błagam nie mów tak! Czasem przeraża mnie to co mówisz Chishiya!-dziewczyna nie przemyślała swoich słów, przez co po upływie paru sekund poczuła chłód ostrza scyzoryka na tętnicy.
-A co jak ci powiem że zabiję go jeżeli ty nie zgodzisz się mi pomóc, wtedy go stracisz-blondyn jedną ręką przyciskał scyzoryk do gardła Shitto, drugą ręką zaś mocno trzymał jej włosy, przez co jej głowa była odchylona prawie maksymalnie do tyłu, ledwo hamowała łzy, jej twarz zbladła a ręce się trzęsły, była przerażona sytuacją w jakiej się znalazła.
-Chishiya...puść to boli-wyszeptała nastolatka, chłopak mocniej zacisnął dłoń na jej włosach.-On prędzej zabije ciebie! Śmiało poderżnij mi gardło to Suguru najpierw obetnie ci...-nie zdołała dokończyć bo chłopak jej przerwał.
-On się nawet nie dowie, gdy ja podmienię mu alkohol na metanol ty będziesz leżała nieprzytomna, odurzona chloroformem, umrze a ty nawet nie będziesz w stanie mu pomóc-szepnął jej do ucha.
-Błagam puść-powiedziała a z jej oczu polały się łzy, prawą dłonią próbowała strącić rękę chłopaka ze swojej szyi.
,,Co się stało z miłym i spokojnym Chishiya'ią?! Czemu on to robi?!''
-Tylko błagać potrafisz bekso?-zaśmiał się Chishiya, mówiąc to puścił jej włosy i zabrał scyzoryk z jej gardła, wyznaczył nim ścieżkę biegnącą przez jej lewe ramię, przedramię kończąc na dłoni, wtedy opuścił scyzoryk na podłogę i złapał jej trzęsącą się oraz zimną dłoń.-Spójrz w lustro-wyszeptał.
Dziewczyna trzęsąc się zerknęła na swoje zapłakane, przerażone odbicie.
-To właśnie się dzieje gdy dajemy się ponieść emocjom oraz podpuścić innym, dla twojej wiedzy nie zabiję Niragiego-powiedział spokojnie blondyn, dalej wpatrywał się w przerażone odbicie Shitto.
-Czemu mnie wystraszyłeś? Naprawdę się bałam-mówiąc to jeszcze bardziej się rozkleiła. Chishiya nie chciał by dziewczyna dostała ataku paniki, więc przytulił ją od tyłu i pocałował w policzek.
-Wiem że Suguru to twój słaby punkt, ale jeśli chcesz przeżyć w tym świecie nie możesz mieć słabych punktów, musiałem sprawdzić jak zareagujesz, ale już jest po wszystkim-powiedział na powrót ciepłym głosem.
-Masz rację...jestem słaba-mówiąc to odwróciła się do niego i wtuliła się w jego klatkę piersiową. Chłopak zaczął głaskać jej czarne włosy.
-Nie bój się, obronię cię przed złem tego świata, kocham cię-powiedział po czym uniósł jej twarz tak że ich oczy się spotkały.
-Jesteś trochę walnięty, No trochę bardzo ale myślę że też...Cię kocham-powiedziała i cmoknęło go w usta.-Tylko proszę cię, nie rób tak więcej, bo jeszcze zawału dostanę-wyszeptała już spokojnym i trochę rozbawionym głosem.
,,Łatwo''-pomyślał blondyn i uśmiechnął się do dziewczyny.
-Masz szczęście że byłem kardiochirurgiem, usta usta i te sprawy-zaśmiał się blondyn po czym schylił się i oparł głowę na jej ramieniu.
-Mogę o coś spytać?-spytała brunetka.
-Już to zrobiłaś
-Cicho, co skłoniło ciè do zostania lekarzem? Z tego co widzę specjalnie empatyczny nie jesteś, co?-spytała odchodząc na niego i wyglądając przez okno.
-Ciekawość, do tej pory nie mam pojęcia czemu ludzie tak walczą o swoje życie, może ty udzielisz mi odpowiedzi na te pytanie?-spytał blondyn i również stanął przy oknie.
-Sama nie wiem jak udzielić ci odpowiedzi, ej patrz kapelusznik!-krzyknęła i wskazała na mężczyznę zmierzającego nad basen, razem ze swoją świtą.
-A tam Kuina i nowi, tamto coś to ta twoja Ōra?-spytała blondyn przyglądając się dziewczynie, po paru sekundach zobaczyli jak Niragi podszedł do Ōry i zaczął ją szarpać-Oho chyba Suguru znalazł sobie zabaweczkę na dzisiaj-stwierdził blondyn.
-Niech ją wyrucha aż dwa razy straci dziewictwo-syknęła nastolatka, patrząc pogardliwym wzrokiem na blondynkę.
-Bardzo brzydko się wyrażasz, nie pasuje to do twojej ślicznej buźki-stwierdził Chishiya ze swoim lisim uśmieszkiem.
-Odezwał się ten kulturalny i grzeczny chłopczyk z anielskim uśmiechem-dopowiedziała dziewczyna.
-Obrażasz mój uśmiech? Czuję się zraniony-Chishiya teatralnie położył dłoń na piersi po czym opadł na łóżko.
-Anielski to za mało?-spytała stając nad nim-Masz boski uśmiech-zaśmiała się dziewczyna i przysiadła na jego biodrach.
Wygodnie ułożyła się na jego klatce piersiowej.
-Proponujesz coś?
-Chciałbyś, nadal jestem na ciebie zła za twoje chore zapędy-powiedziała prześmiewczo.
-Aż tak cię to przeraziło?-spytał na co ona kiwnęła głową-No dobrze...przepraszam za moje ,,chore zapędy'', za...
-Oj już cicho, tobie to się usta nie zamykają-przerwała mu dziewczyna.
-To mnie ucisz-powiedział po czym położył dłoń na jej plecach. Dziewczyna zachichotała i wpiła się w jego usta, ręce ułożyła po obu stronach głowy chłopaka.
-Widać że Niragi-Chishiya na chwilę przerwał pocałunek. Dziewczyna zaśmiała się i położyła głowę na jego barku.
-Tylko nie zasypiaj-powiedział dosyć głośno.
-Ale jesteś wygodny-odpowiedziała jeszcze bardziej się w niego wtulając.
Nagle do głowy blondyna przyszedł głupi pomysł, wziął zamach i mocno klepnął dziewczynę w tyłek.
-Chishiya! Ty zjebie!-krzyknęła i z niego zeszła. On również wstał z łóżka cały czas śmiejąc się z reakcji Shitto.
-Gdybyś była kotem to byłabyś cała nastroszona-zaczął się śmiać
-Byłabym, ale to ty jesteś pieprzonym kotem z Cheshire-odpowiedziała przeciągając się.
-Pieprzonym? Przez kogo?-spytał nadal śmiejąc się.
-Przez Suguru-zaśmiała się brunetka i położyła się na łóżku.
-Ty chyba na głowę upadłaś, tak spierdolony to jeszcze nie jestem, poza tym Suguru pieprzy altuszkę-powiedział blondyn i stanął przed lustrem.
Nagle po pokoju rozległo się pukanie, Chishiya szybko otworzył drzwi.
-Zebranie zarządu-oznajmiła Ann.
-Zaraz przyjdziemy-odpowiedział blondyn po czym zamknął drzwi.
-To się zbieramy-odpowiedziała Shitto, po czym wstała starła z policzków resztki tuszu do rzęs. Gdy uznała że wygląda znośnie skierowała się w kierunku drzwi.
-Czekaj-zatrzymał ją chłopak, stanął przed nią i pocałował jej usta, po czym splótł ich dłonie-teraz możemy iść-powiedział na co Shitto się uśmiechnęła.
***
-Dwójka pik, szóstka pik, czwórka karo, dziewiątka trefl-po pomieszczeniu roznosił się donośny głos Miry oraz stukot jej obcasów, lecz Shitto bardziej skupiła się na nowym nieznajomym. Był wyraźnie zestresowany sytuacją w której się znalazł, nerwowo spoglądał na ludzi w tym na Shitto, która tylko mierzyła go wzrokiem.
-Zebraliśmy je wszystkie, nie wiemy tylko czy karty z figurami są w grze-dokończyła swoją wypowiedz i usiadła.
-Jeżeli nie występują to została nam tylko dziesiątka kier-odezwał się znudzony kapelusznik.
-Nie pojawiła się jeszcze-dodała Shitto.
-A jeżeli się nie pojawi to nie zbierzemy wszystkich-dodała Ann.
,,Nudaaaa, i tak kurwa w koło Macieju dzień w dzień!''-pomyślała znudzona Shitto, wtedy poczuła na sobie spojrzenie Niragiego, ukradkiem pokazała mu środkowy palec.
-A może powinniśmy spełnić jakiś warunek-stwierdziła Shitto.
-Na przykład grać za miastem-dodała Ann.
-Z tego ci wiemy areny nie pojawiają się poza Tokio-odpowiedziała i ponownie zaczęła przypatrywać się nowemu.
-Musimy coś zrobić!-uniósł się Takeru-Ale na pewno nie zmienimy naszej strategii! Upewnijcie się że macie ważne wizy i szukajcie aż znajdziecie!-wykrzyknął-Mnie też przydałoby się odświeżenie wizy-dodał.
-Jest szansa na zdobycie dni na wizie-powiedziała Mira ze swoim szerokim uśmiechem.-Kiery to gry bawiące się uczuciami innych graczy, zabierz tych co nie boją się śmierci i wygraj.-Nawet w grze siódemki kier, którą przeszedł Arisu tak było! W kortach nie trzeba nawet używać myślenia!-zachwyciła się kobieta.
-Skoro nasz szanowny Arisu przeszedł grę kier to może rzuci jakąś cenną radą-zaśmiała się Shitto i spojrzała na bruneta, którego imię dopiero poznała. Chłopak wzdrygnął się.
-Ale gra kier nie pojawi się od tak, nie znamy typu gry do końca rejestracji-odezwała się Ann.
-Wywnioskujmy to na podstawie prawdopodobieństwa-zaproponował milczący do tej pory Chishiya.
-Zgadzam się z...
-Dość!-Takeru przerwał wypowiedź numerowi dwa-Nie róbmy z tego żadnego dochodzenia! Wezmę udział w następnej grze niezależnie czy będzie to kier czy pik!
Taki ktoś jak ja ukończy każdą grę bez problemu!-wykrzyknął po czym wstał zabierając ze stołu karty-Najdrożsi przyjaciele! Dzień w którym zbierzemy wszystkie karty zbliża się nie ubłagalnie! Mam nadzieję że podczas mojej nieobecności zajmiecie się plażą! Koniec spotkania!-wykrzyknął po czym zniknął w głębi pomieszczenia. Wszyscy zaczęli zbierać się do wyjścia. Shitto złapała Chishiya'ię za rękę, razem opuścili pomieszczenie. Niragi prawie wybuchł ze złości.
***
Shitto w towarzystwie Chishiya'i czekała na Kuinę, mieli we trójkę zjeść kolację, lecz dziewczyna się spóźniała.
Gdy mieli już się rozejść dostrzegli biegnącą w ich stronę szatynkę.
-Jestem już!-krzyknęła i zatrzymała się przed dwójką znajomych.
-Zrobiłaś to o co cię prosiłem?-spytał blondyn.
-Shitto wie?-spytała na co niższa dziewczyna kiwnęła głową-Niestety werbując do planu Arisu musimy też zwerbować do planu Usagi, jest z nim strasznie zżyta-wyszeptała tak by mogli ją usłyszeć.
-A Ōra?-spytała Shitto.
-Jest piątym kołem u wozu, nie jest z nimi tak zżyta by zauważyć że coś jest nie tak-odpowiedziała Kuina.
-Jutro zaczynamy realizować nasz plan-powiedział Chishiya ze swoim charakterystycznym uśmiechem. Shitto tylko kiwnęła głową, nadal w głębi serca czuła że niw jest to dobry plan.
________________________________
W tym rozdziale nasz kochany kot z Cheshire zaczyna powoli wbijać pazurki w serce Shitto, powoli poznajemy jego cele i plany.~Zuzia
CZYTASZ
Na granicy-Shitto Niragi
FanficFabuła powieści toczy się w universum Alice in Borderland, zawiera sceny morderstw, wykorzystywania seksualnego, zaburzeń psychicznych