💀Rozdział VIII💀

214 14 4
                                    

Jeśli ktoś by powiedział że Shitto rano dobrze się czuła, to skłamałby.
-O kurwa! Moja głowa!-Shitto od razu po przebudzeniu się usiadła i złapała się za głowę, pożałowała tego gdy wymioty podeszły jej do gardła.
,,Nie! Nie! Tylko nie to!''-brunetka miała jedną zaawansowaną fobię. Emetofobia, lęk przed wymiotowaniem/ złym samopoczuciem. Przyłożyła dłoń do ust i zaczęła ciężko oddychać.
,,Ale ja jestem głupia! Czemu nie myślałam o tym wczoraj?!''
Nagle drzwi od łazienki otworzyły się, z pomieszczenia wyszedł Chishiya, musiał brać kąpiel gdyż miał wilgotne włosy.
-Co ci jest?-spytał i podszedł do niej.
-Niedobrze mi-szepnęła i wzięła ciężki wdech.
-Rozumiem kacyk i śmigło, leć do łazienki-powiedział do niej.
-Nie mogę-szepnęła a z jej oczu polały się łzy.
-Co? Czemu?-zdziwił się blondyn.
-Boję się rzygać, nie mogę-coraz ciężej jej się oddychało.
-W takim razie zegnij palce u stóp i oddychaj nosem, unieś też głowę do góry, po paru minutach powinno ci przejść-powiedział przekonany.
Dziewczyna wykonała jego polecenie, po paru minutach było jej lepiej ale nadal się bała, zaczęła wbijać paznokcie w dłoń.
Chłopak zauważył to i złapał jej dłoń, objął ją ramieniem.
-Lepiej?-spytał, gdy zauważył że Shitto zaczęła normalnie oddychać.
-Jest stabilnie-szepnęła i wzięła ogromny oddech nosem-Co się wczoraj stało? I czemu spaliśmy razem?
-Oj to będzie strasznie długa historia ale ci opowiem, No to tak, upiłaś się, całowaliśmy się i...
-Co robiliśmy!?-dziewczyna wyrwała swoją dłoń i gwałtownie wstała.
-No całowaliśmy się-odpowiedział jak by nigdy nic Chishiya.
-Dobra, dobra! Ale oprócz tego nic między nami nie zaszło, w końcu spaliśmy razem-powiedziała zdenerwowana siadając z powrotem i patrząc na chłopaka.
Chishiya się zaśmiał.
-No wiesz...-zaczął denerwować dziewczynę.
-Kurwa! Chishiya!
-Spokojnie tylko spaliśmy razem, tak? Po naszym pocałunku Niragi chciał mnie zabić, ale ty zagroziłaś że jeśli zabije mnie to ty zabijesz siebie-powiedział poprawiając włosy.
-Grubo
-Grubo, potem popłakałaś się, zaprowadziłem cię do pokoju i poprosiłaś bym spał z tobą, a że cię lubię to się zgodziłem-uśmiechnął się w swój typowo dominujący sposób.
-Przynajmniej mam nauczkę, nigdy więcej alkoholu, powiedzieć ci czemu to zrobiłam?-spytała, na co chłopak kiwnął głową.-Chciałam zrobić temu zjebowi na złość i chyba mi wyszło-zaśmiała się i odpaliła papierosa. Dym poleciał prosto na blondyna.
-Gaś to-powiedział i zabrał jej papierosa.
-Ja pierdolę, następny-syknęła i położyła się na łóżku.
-Jeśli ja nie widzę to pal sobie, nie chcę śmierdzieć fajkami-powiedział po czym podszedł do okna i wyrzucił papierosa.
-Super-szepnęła i położyła dłonie na twarzy. Chłopak stanął przed lustrem i zaczął poprawiać prawie już suche włosy, w pokoju zapanowała nie zręczna cisza.
-Chyba ty też mnie lubisz-powiedział i położył się obok Shitto. Dziewczyna westchnęła.
-Po co mam kłamać?-spytała sama siebie.
-Czyli tak, jakie to urocze-zaśmiał się blondyn.
-Spieprzaj-syknęła i odwróciła się plecami do chłopaka. On tylko przyciągnął ją do siebie i objął w talii.-Na co ja się godzę?-ponownie spytała sama siebie.
-Uuu, schizofrenia-zaśmiał się Chishiya.
-Uuu, psychopatia-przedrzeźniła go dziewczyna i odwróciła się do niego twarzą, wtuliła się w jego klatkę, piersiową.
***
Chishiya uśmiechnął się triumfalnie.
,,Jak uroczo, ona jest jak taka porcelanowa kukiełka, piękna i łatwa do sterowania, kto by pomyślał że zaufa mi tak szybko, parę dni temu potrafiła zwyzywać mnie gdy tylko na nią spojrzałem, a teraz? Wtula się we mnie jak w pluszowego misia, potrzebuje miłości.''
Nagle podniosła głowę i spojrzała w jego oczy, z pozoru tak spokojne oraz szczere.
Chishiya oparł swoje czoło o jej i się do niej uśmiechnął.
***
-Mieszasz mi w głowie, wiesz?-spytała, blondyn się zaśmiał.
-Jak kot z Cheshire w głowie Alicji-dodał i zbliżył swoje usta do jej.
,,Chcę go, teraz już wiem że to totalnie mój typ''-pomyślała Shitto.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
Shitto zerwała się z łóżka, strasznie zdenerwowana podeszła do drzwi.
Otworzyła je i spojrzała na osobę, która tam stała, był nią Kodai Tatta.
-Spotkanie zarząd...
-WYPIEPRZAJ! JUŻ!-krzyknęła i trzasnęła drzwiami. ,,Nie będzie tak jak w tych wszystkich amerykańsko-brytyjskich romansach, nikt nie będzie nam przerywał''
Gdy miała pewność że pachołek kapelusznika odszedł na jej twarzy znowu zakwitł uroczy uśmiech.
-On tam na zawał chyba zszedł-zaśmiał się blondyn i stanął naprzeciw dziewczyny.-Chodź na spotkanie.
-Zaraz-szepnęła i zbliżyła się do niego. Zarzuciła ręce na barki blondyna i zbliżyła swoje usta do jego.
-Aż tak mnie lubisz?
-Sam odpowiedz sobie na to pytanie-odpowiedziała i przywarła ustami do jego.
Chłopak od razu oddał pocałunek, położył dłonie na jej talii.
,,Czy ja straciłam rozum?''
Trwali w tym pocałunku przez długi czas, gdy oderwali się od siebie ledwo łapali oddech.
-Teraz możemy iść-stwierdziła dziewczyna po czym oboje opuścili pokój.
***
Milcząc weszli do pokoju spotkań zarządu, drzwi pilnował Niragi, gdy tylko chciał odezwać się do Shitto i Chisiya'i, dziewczyna przystawiła sobie palce do skroni, ustami wydała dźwięk strzału.
-Gówniara-syknął brunet gdy wpuścił dwójkę do pomieszczenia, po czym wszedł sam. Trójką zasiedli przy stole obrad, Shitto pomiędzy Last Bossem i Suguru, a Chishiya pomiędzy Ann i Keichi'm, przy stole siedziała również Mira  z Agunim, na końcu stołu siedział pijany kapelusznik.
-Słuchajcie moi przyjaciel-odezwał się czkając.
,,Oho, czkawka pijaczka''-pomyślała rozbawiona Shitto.
-Doszły mnie słuchy o trójce osób obserwujących to miejsce, także musimy naradzić się co zrobić w tej sytuacji, w końcu nie wiemy jakie intencje mają ów osoby-powiedział jak zwykle emocjonalnym tonem.
-ZABIĆ-zaśmiał się psychicznie Niragi.
-Zamknij mordę!-syknęła Shitto i szturchnęła brata w ramię. On tylko zgromił ją wzrokiem.
-No właśnie Suguru, słuchaj siostry bo...-Niragi nie dał Chishiya'i dokończyć. Nachylił się nad nim przykładając mu karabin do czoła.
-Nikt nie pytał cię o zdanie!-wrzasnął.
Sytuację tą przerwał Aguni, odepchnął bruneta od drugiego chłopaka i pociągnął go za tył koszuli.
-Niragi, jestem zmuszona poprosić cię o to żebyś opuścił to pomieszczenie-Mira wstała z krzesła.
Brunet wyrwał się z uścisku wojskowego i wyszedł z trzaskiem drzwi.
Kapelusznika strasznie rozbawiła ta sytuacja, ale udało mu się opanować rozbawienie.
-Jest już spokój, także co robimy sprzymierzeńcy?-spytał.
-Ja polecałabym wysłać patrole z wojskowych, którzy nie idą dzisiaj grać-zaproponowała Ann.
-To jest plan, ale co zrobimy z intruzami?-dopytał mężczyzna.
-Plaża potrzebuje ludzi, czyż nie?-spytała retorycznie Shitto-Także proponowałbym zwerbować ich do nas, lecz jeżeli będą stawiać opór możemy wziąć pod uwagę ,,plan'' mojego brata, z chęcią pozbędę się słabych ogniw.
-Kapeluszniku, Shitto ma naprawdę dobry pomysł-poparł ją Keichi.
-Nie powiedziałabym-dodała Ann-Pragnę przypomnieć że jej ostatni plan skończył się tym że miałam ostrze w ramieniu.
-Oj, to by wypadek przy pracy, nie Last Boss?-spytała rozbawiona Niragi, mężczyzna z kataną się uśmiechnął.
Kapelusznik się zaśmiał i uderzył otwartą ręką w stół.
-Podoba mi się! Aguni werbuj wojskowych!-nakazał mężczyzna, Shitto uśmiechnęła się i puściła oczko do Chishiya, on tylko posłał jej ledwo widoczny uśmiech.
***
Nastał wieczór, kapelusznik wygłosił swój cowieczormy werdykt i wysłał graczy na areny gier.
Shitto była w zespole z Agunim, Last Bossem, Saiko i Suguru. Wybraną przez nich areną było wesołe miasteczko, leżące nie daleko plaży. Aguni prowadził auto, co spotkało się z dezaprobatą Suguru. Gdy dotarli na arenę była tam jeszcze piątka wojskowych i dziesiątka randomowych ludzi, ci którzy byli z plaży ale nie należeli ani do wojskowych ani do zarządu, lekko mówiąc obsrali zbroję.
-,,Rejestracja zakończona, liczba graczy: 20, GRA: Łapanie bestii, Poziom trudności: 3 pik, Zasady: Mając na uwadze tabelę punktową złapcie i zabijcie bestię, Czas: godzina''-zmodyfikowany głos udzielił graczom niezbędnych informacji.
-No to będzie jazda!-zaśmiał się Niragi.
-Pamiętaj, mimo że to pik to też trzeba używać mózgu-powiedziała Shitto i wskazała na tabelę punktów.

Na granicy-Shitto NiragiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz