-Tragedia! Tragedia! Z drogi!-przerażony Tatta biegał po całym terenie Plaży krzycząc i panikując-Ann! Ann!-krzyknął wbiegając do piwnic Plaży, gdzie kobieta przeprowadzała sekcje zwłok.
-Prosiłam cię tyle razy, nie wchodź bez pozwolenia-upomniała go i wróciła do grzebania w mózgu martwej kobiety.
Tatta na ten widok prawie zwymiotował.
-To jest strasznie ważne! Cały zarząd zwołali!-krzyknął, jednocześnie starając się nie patrzeć na zwłoki.
Kobieta westchnęła, zdjęła lateksowe rękawiczki i ruszyła za spanikowanym chłopakiem.
***
-Co oni od nas chcą?-spytała ledwo przytomna Shitto-Jest dopiero dziewiąta rano
-Nie gadaj tylko chodź-powiedział blondyn i pociągnął ją za nadgarstek, by mogła dorównać mu kroku.
,,Coraz bardziej męczy mnie jej towarzystwo, ale jeszcze tylko 10 kier i spokój''-pomyślał znudzony.
Gdy znaleźli się pod drzwiami sali obrad zastali Niragiego, który kłócił się z Arisu. Za chłopakiem stały Usagi oraz Ōra.
Na widok blondynki Shitto parsknęła.
-Nie zostaliście zaproszeni!-krzyczał brunet. Chishiya tylko uśmiechnął się do Arisu.
-Ja go wezwałem-odezwał się blondyn jak zwykle pewnym siebie tonem.
-Za bardzo się tu rządzisz, Chishiya-szepnął i podszedł bliżej chłopaka, za blisko.
-Nie wiedziałam że masz takie chore zapędy do Chishiya'i, Suguru-zaśmiała się Shitto. Suguru spojrzał na nią z mordem w oczach i parsknął.
-Milcz! A ty nie zbieraj ludzi na własną rękę-odpowiedział i przepuścił Shitto, Chishiya'ię oraz Arisu.
-Do później dziewczyny-brunet pożegnał się z Usagi i Ōrą.
We trójkę przekroczyli próg pomieszczenia, kierując się do jego wnętrza.
-Co się stało?-spytał Arisu.
-Nie wiem, ale to chyba coś poważnego-odpowiedział mu blondyn. Po chwili stanęli w okręgu wraz z innymi członkami zarządu, brakowało tylko Ann i Niragiego.
-O mój Boże...-szepnął Arisu, gdy spostrzegł co, a raczej kto leży na stole w centrum sali-Kapelusznik...
Shitto na chwilę zamarła, Arisu nie wiedział co powiedzieć a Chishiya, jak to ma w zwyczaju stał z rękoma w kieszeniach i czekał na dalszy rozwój sytuacji.
Wtedy do sali wkroczyła Ann wraz z Tattą, kobieta podeszła do ciała i zamarła.
-Znaleziono go w Shinjuku, podczas tankowania -do pomieszczenia wkroczył Suguru-Najwyraźniej nie mógł ukończyć gry.
Zestresowana Ann podeszła bliżej ciała, lecz Niragi chwycił jej nadgarstek.
-Nie dotykaj go-syknął i ją póścił-Tylko byś wszystkich kroiła, maniaczko sekcji zwłok.
-Został zastrzelony-odezwała się brunetka spoglądając na ranę postrzałową-Czy to była gra z bronią?
-Zapewne-odezwał się zestresowany Tatta-w pobliżu areny było słychać strzały.
-Mógł zabrać ze sobą wojskowych-szepnęła Shitto, na co Chishiya się uśmiechnął. Na chwilę w pomieszczeniu zapanowała cisza.
-Co teraz będzie z plażą?-spytał jakiś chłopak, również był zestresowany.
-Utrzymajmy to w tajemnicy-zaproponowała Mira-Ludzie będą zdruzgotani.
-Jako numer dwa, obejmę władzę nas plażą-powiedział Keichi, pewnym tonem, lecz Suguru jedną swoją wypowiedzią szybko zburzył pewność siebie okularnika.
-Chwileczkę!-zaczął-Nie powinien nim zostać najsilniejszy?-spytał z kpiną w głosie.
-Zaczyna się-szepnęła Shitto, Chishiya spojrzał na Suguru jak na upośledzonego.
-To my pozbywamy się zdrajców, odwalamy czarną robotę a nadal stoimy w cieniu, ta niesprawiedliwość dzisiaj dobiegnie końca!
-Gdy numer jeden zginie lub opuści kraj, każdy awansuje o numer wyżej, każdy na to przystał-powiedział zestresowany numer dwa.
-Snobistyczny dyktator w końcu zdechł-zaśmiał się Niragi-Władza się zmienia.
Posłużymy się demokracją. Tak więc, kto jest za tym by Aguni został nowym liderem?-spytał, lecz odpowiedziała mu cisza.
-Nieładnie, Last Boss-kiwnął głowę w stronę mężczyzny z tatuażami, ten tylko dobył katany i przystawił ją do gardła Ann-Ponowię pytanie, kto jest za tym by władze przejął Aguni.-na jego słowa Ann podniosła rękę.
-Tu nie decyduje większość-odezwała się Mira.
-Przecież masz prawo głosu-powiedział i zbliżył się do kobiety, przystawił jej lufę karabinu do skroni i pokazał język. Mira ze smutkiem podniosła dłoń do góry.
-To tak nie działa, imbecylu-Shitto nie wytrzymała i musiała się odezwać. Niragi w sekundę odstąpił od Miry i znalazł się przy siostrze.-Wiesz na czym polega demokracja?-Wycelował w nią z broni, ona tylko zachichotała, blondyn obok niej również.-Co? zastrzelisz mnie?-prześmiewczo spojrzała mu w oczy, a potem na broń-Nawet grozić nie umiesz, pizdo-zaśmiała mu się prosto w twarz.
-Zamknij się dziwko!-wrzasnął i z całej siły wymierzył jej cios w twarz z karabinu.
Dziewczyna krzyknęła i łapiąc się za twarz upadła na ziemię, poczuła jak z jej skroni spływa krew, a z oczu łzy.
Chishiya spojrzał na Suguru swoim typowo aroganckim wzrokiem.
-A ty? Masz coś do powiedzenia?-spytał i wycelował w chłopaka.
-Zasada 10 kodeksu zarządu plaży ,,Członek zarządu nie ma prawa zaatakować innego członka zarządu, w takim przypadku zostaną wyciągnięte z tego konsekwencje''-powiedział jakby recytował wierszyk i uniósł ręce do góry.
-Co ty robisz?-spytał patrząc z góry na blondyna.
-Ja? Głosuję na Aguniego, chcesz stracić tak cenny głos?-spytał.
-Ty i ona-wskazał na blondyna i na swoją ledwo przytomną siostrę-wypierdalacie stąd! Już!-wrzasnął i napięcie podszedł do numeru dwa.
Chishiya nie słuchając co mówi Niragi podszedł do Shitto i pomógł jej wstać oraz opuścić pokój zarządu.
***
-Pokaż to-odezwał się blondyn i odsłonił włosy dziewczyny by móc zobaczyć ranę na jej skroni.-Shitto?-lekko potrząsnął dziewczyną, nie odezwała się ani słowem od kąt opuścili pokój zarządu. Cały czas wgapiała się w jeden punkt, co jakiś czas z jej oczu ciekły łzy.
Chishiya westchnął i przemył ranę na jej skroni chłodną wodą, zmywając z niej krew, przyjrzał się ranie i zabezpieczył ją odpowiednim opatrunkiem.
Nagle dziewczyna wstała i podeszła do okna, po cichu płacząc.
-Shitto, wytrzymaj jeszcze trochę-odezwał się chłopak i stanął za nią.-Jeszcze parę godzin i jesteśmy wolni, na razie musisz się uspokoić, muszę dokładnie wyjaśnić plan Usagi i Arisu a ty załatwić Ōrę-powiedział i odwrócił ją w swoją stronę. Ona tylko uniosła głowę i spojrzała w jego oczy.
-Chishiya, obiecaj mi coś-odezwała się pierwszy raz od opuszczenia pokoju zarządu. Chłopak wsłuchał się w jej słowa.
-Obiecaj że spotkamy się gdy tylko wrócimy, proszę-wypowiedziała te słowa błagalnym tonem. Chishiya lekko się do niej uśmiechnął i mocno przytulił ją do siebie.
-Obiecuję
***
Plan Shitto był w miarę prosty, Chishiya wyjaśnił jej że po śmierci numeru jeden nowy przywódca otwiera czarną kopertę w asyście członków zarządu, spotkanie nie zajmuje długo, na jego koniec każdy z członków podpisuje czarną kopertę, a potem w lobby zostaje ogłoszony nowy numer jeden.
Dziewczyna miała pół godziny na usunięcie z ich drogi Ōry, która mogłaby zacząć coś podejrzewać. Zaraz potem miała schować się w sypialni kapelusznika.
Mimo że Chishiya powiedział Arisu i Usagi że Shitto będzie z nim, nie było to prawdą.
Arisu miał za zadanie poszukać sejfu, a Shitto miałaby go zaatakować, w tym samym czasie Chishiya wraz z zarządem i wojskowymi mieliby wtargnąć do sypialni kapelusznika gdzie Shitto ,,przyłapała'' Arisu na próbie włamania.
***
-Dobra idą-odezwał się do dziewczyny.
Oboje czekali pod pokojem Arisu, na niego, Kuinę i Usagi.-Znajdź Ōrę i zrób co masz zrobić, leć-pospieszył ją i przekroczył próg pomieszczenia wraz z trójką znajomych, Kuina posłała Shitto uśmiech w stylu ,,Dasz radę''.
Brunetka ruszyła w stronę, z której przyszli Usagi, Kuina i Arisu, była pewna że Ōra podprowadziła ich i wróciła do swoich spraw. Delikatnie wychyliła się zza rogu by wypatrzeć gdzie jest dziewczyna. Na korytarzu była pustka, przebiegła go, gdy zbliżała się do końca korytarza poczuła nagłe szarpnięcie za kaptur bluzy. Osoba która nią szarpnęła rzuciła ją o podłogę.
-Śledzisz mnie Niragi?-spytała prześmiewczo blondynka. Shitto wstała i stanęła z nią twarzą w twarz.
-Mam do ciebie drobną sprawę-odpowiedziała i rzuciła się w stronę Ōry.
Wyprowadziła cios w jej szczękę, lecz blondynka zrobiła coś nieprzewidywalnego i uchyliła się od ciosu. Shitto zdziwiła się lecz to jej nie zniechęciło, próbowała kopnąć dziewczynę lecz ta złapała jej nogę, wzięła zamach i rzuciła nią o ścianę.
Niragi uderzyła kręgosłupem o twardą powierzchnię lecz mimo to wstała i skoczyła na dziewczynę, ta bez wysiłku przygniotła ją do ściany naprzeciw i unieruchomiła jej dłonie.
-Co ty próbujesz?-zaśmiała się blondynka, wtedy Shitto dostrzegła swoją szansę i całej siły przywaliła jej z główki w nos, tak mocno że zobaczyła plamki przez oczami. Ōra odsunęła się parę metrów i złapała się za krwawiący nos. Brunetka podeszła do niej i z całej siły kopnęła ją w brzuch. Blondynka wrzasnęła i upadła na podłogę. Shitto wystraszyła się że ktoś je usłyszy więc szybko podbiegła do niej i wbiła jej strzykawkę z substancją prosto w szyję. Przerażona Ōra spojrzała na szczęśliwą Shitto.
-C-co to było?-spytała roztrzęsionym głosem.
-Taka fajna substancja-zaśmiała się dziewczyna i kucnęła naprzeciw Ōry.
Postanowiła że zabawi się jej psychiką.
-Trucizna, mam na nią antidotum w pokoju, aleeee ci go nie dam-zaśmiała się brunetka.-Za parę minut zdechniesz tu jak pies, a teraz wybacz muszę kogoś zawołać-powiedziała i wyjrzała za drugi zakręt, miała nadzieję że znajdzie jakiegoś wojskowego, który zechce zabawić się z Ōrą.
Gdy Shitto wypatrywała wojskowych brunetka, próbowała się podnieść, lecz substancja powoli zaczynała działać.
Zakręciło jej się w głowie więc ponownie usiadła, miała ogromny mętlik w głowie.
Słyszała szumy i odczuwała derealizację.
-Czy ja umieram?-szepnęła sama do siebie a z jej oczu popłynęły łzy.
-O! Husino!-krzyknęła do znajomego z frakcji, mężczyzna spojrzał na nią pytająco.
-Co jest?
-Mam dla ciebie mały prezent, tam leży-powiedziała z uśmiechem i wskazała mu na ledwo przytomną brunetkę.-Zabierz ją, jest pijana i mówiła mi że chce iść do pokoju wojskowych się zabawić, zaprowadź ją, ja teraz nie mogę, zaraz spotkanie zarządu-wytłumaczyła się i wyminęła zdziwionego mężczyznę. Lekko zdziwiony Husino mimo wszystko wykonał jej polecenie, w końcu nie chciał grabić sobie u kogoś z zarządu.
***
Shitto wbiegła na ostatnie piętro budynku, doskonale wiedziała gdzie mieszkał kapelusznik, Chishiya wcześniej jej pokazał.
Spojrzała na zegarek na nadgarstku, zaraz miała zacząć się przemowa Aguniego w Lobby, miała około pięciu minut na wejście do pokoju przed przyjściem Arisu.
Szybko wbiegła do apartamentu i zaczęła rozglądać się za dobrą kryjówką.
Postanowiła że wciśnie się pod łóżko, przestrzeń między meblem i podłogą była na tyle duża żeby nastolatka mogła się tam zmieścić. Teraz pozostało tylko czekać.
Nie minęły dwie minuty gdy usłyszała ciche kroki w pomieszczeniu oraz odgłosy rozmowy przez Walkie Tokie.
Po chwili dostrzegła jak chłopak kuca przy łóżku i przeszukuje szafkę nocną.
,,Idiota''-pomyślała rozbawiona.
Chłopak jeszcze chwilę kręcił się po pokoju, wtedy Shitto usłyszała jak otwiera szafę.
-Znalazłem-powiedział do urządzenia.
Shitto lekko się wychyliła, wiedziała że zaraz będzie musiała wkroczyć.-Jaki jest kod?-na jego pytanie głos z Walkie Tokie odezwał się.
-,,spróbuj 8022''
-Widziałeś list?-dopytał brunet.
-,,Nie musiałem, reakcja Aguniego mi wystarczyła, jego twarz pociemniała jakby był zaskoczony lub zakłopotany. Kartka była pusta''-odpowiedział głos z urządzenia.
-Pusta? To skąd wziąłeś kod?-spytał lekko zdziwiony Arisu.
-,,Z pieczęci, pieczęć Boss'a sama w sobie tworzy kod, litery układają się w następujący ciąg cyfr 8022''
-Nie chciałbym być twoim wrogiem-powiedział chłopak i wziął się za wpisywanie kodu. Nagle sejf zaczął przeraźliwie pipczeć. Spanikowany Arisu zaczął panikować.
Shitto szybko wyskoczyła z kryjówki i uderzyła chłopaka z pięści w twarz po czym zabrała mu Walkie Tokie.
-Idiota!-krzyknęła i kopnęła go w brzuch, on tylko skulił się i wrzasnął.
Nagle do pomieszania wbiegła grupka osób.
-Bezczelny kretyn!-krzyknął Suguru i spojrzał na przerażonego Arisu.
-Mamy delikwenta!-zaśmiała się Shitto. Po chwili Chishiya wszedł do pokoju z uśmiechem na twarzy.
-Czemu?-spytał Arisu.
-Puszczaj!-do pomieszania weszli pozostali wojskowi, ledwo trzymali wyrywającą się Usagi.
-Usagi!-wrzasnął brunet i gwałtownie wstał, chciał do niej podbiec lecz dostał w twarz z karabinu Niragiego. Upadł na ziemię, lekko to rozbawiło Shitto.
-Nie wołaj jej! Idioto!-krzyknął Suguru i skopał bruneta po brzuchu.
-Shitto, Chishiya-odezwał się Aguni-Ocaliliście mnie, mamy ich dzięki wam. Dziękuję.
-Nie ma sprawy szefie-odezwała się Shitto i stanęła obok Chishiya'i.
-Zrobiliśmy co słuszne-dodał chłopak i spojrzał na obraz przedstawiającym jelenia.-Chodźmy, Kuina na nas czeka-odezwał się blondyn, razem opuścili apartament.
![](https://img.wattpad.com/cover/331406939-288-k149219.jpg)
CZYTASZ
Na granicy-Shitto Niragi
FanfictionFabuła powieści toczy się w universum Alice in Borderland, zawiera sceny morderstw, wykorzystywania seksualnego, zaburzeń psychicznych