Do A

12 3 0
                                    

I żebyś nie płakał jak mnie nie będzie,

I słów swoich nie żałował,

Bo czyny świadczą, nie mowa,

I nie chcę żebyś hałasował.

Nie trzymajmy się na siłę,

Idźmy każdy w swoją stronę,

Nie próbujmy palić mostów,

Ja i tak już w żalu tonę.

Nie chcę, nie potrafię,

Boli mnie jak widzę,

Jak to wszystko pęka,

Wręcz aż nienawidzę.

Nienawiść nie jest do ciebie,

Nienawiść jest do karmy,

Nienawiść, słodka nienawiść,

Słyszę karetki alarmy.

Chcą mnie zabrać do szpitala,

Szpitala, gdzie leczą nienawiść,

Trochę się opieram,

Bo jednak czuje zawiść.

I trochę za tobą tęsknię,

Trochę, nawet niepomiernie,

Liczę jak dziecko na coś,

Jak dziecko łatwowiernie.

Bo jednak mnie to boli,

Boli przeraźliwie,

A jednak nienawidzę,

Choć jak by spojrzeć wnikliwie...

Można się domyślać,

Że to wszystko moje lustro,

Osobowość z pogranicza,

Trochę mi bez ciebie pusto.

Niekoniecznie sztuka.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz