Zegar tyka natarczywie,Połnoc dawno minęła,
Łzy są słone i ciężkie,
Tak ciężkie, że dusza się zgięła.
Ciepłe światło zza okna,
Nie ogrzeje serca,
Lampy uliczne przegrały,
Dziś wygrywa morderca.
Zbrodniarz zaszywa usta,
Tak, by brak był usmiechu,
Do głowy wkrapia złe mysli,
Potem ucieka w pośpiechu.
Zostawia cię samemu,
Oko w oko z ciemnością,
Dziwnymi dźwiękami w szafie
I długą bezsennością.
Gdy juz ci się uda zasnąć,
Przychodzą nocne mary,
Stukają i drapią w ściany,
Fizycznie bolesne koszmary.
CZYTASZ
Niekoniecznie sztuka.
Cerita PendekMały tomik poezji osoby z zaburzeniem borderline i ChAD'em