12. Ze mną też się możesz zabawić

900 12 0
                                    

Ubrałam granatową sukienke na ramiączkach, byty na koturnie, a włosy miałam rozpuszczone. Poszłam z przyjaciółkami do klubu, który znajdywał się całkiem blisko plaży. Odrazu zamówiliśmy szoty i piliśmy jedne po drugich. Zobaczyłam, że Carla już obciskuje i całuje się z jakimś typem na parkiecie. Może zapomniała już o Luku? Nie mówiłam jej, że się z nim całowałam, bałaby zła. Wiem, że się w nim podkochuje, ale przecież nigdy nic nie zrobiła w tą stronę, więc czemu miałaby być zła? Po ostatniej imprezie u Liama nie obraziła się, ani nic. Skoro teraz całuje się z innym to może jej przeszła ta faza na niego.

Ja z Savana wypiliśmy już tyle szotów, że czułam, że ledwo stoje na nogach. Nagle zobaczyłam wiadomość:

OD LUKA:
Chodź na plaże, naucze cie pływać jak mówiłem.

Co?! O tej godzinie chce pływać?! Ja nawet nie mam stroju kąpielowego... No, ale dobra pójdę. Nie mogę powiedzieć nic dziewczynom, Carla by była zła. Powiedziałam tylko, że źle się czuję i poszłam do domku. Na szczęście nie dopytywały i ledwo na nogach dotarłam na plaże strasznie pijana.

- Oho ktoś tu się nieźle upił.- zaśmiał się Luke.

- Właśnie przerwałeś mi moją zabawę.- zrobiłam smutną minę.

- Ze mną też się możesz zabawić.- zapewnił.

- Nie mam nawet stroju kąpielowego, jak ty to sobie wyobrażasz?- wybełkotałam.

- Wyobrażam bez ubrań.- przybliżył się i zaczął zdejmować mi sukienkę.

- Masz szczęście, że jestem pijana, więc nie za protestuje.- zdjełam buty i pobiegłam do morza.

- Ale zimno!- krzykłam.

Nagle podszedł do mnie i przytulił moje nagie ciało, zresztą on też nie miał niczego na sobie. Zaczął pokazywać mi jak się pływa, ale nie wychodziło mi.

- Jesteś zbyt pijana, żeby to ogarnąć.- odparł po czym mnie pocałował. Całowaliśmy się tak parę minut aż usłyszeliśmy czyjś głos.

-Parker!?- krzykłam.

-Co wy tu robicie, jest późno i czemu jesteście bez ubran?- na jego twarzy można było zauwazyć złość.

- Oj my tylko pływamy. Co wygonisz nas?- zaśmiał się Luke.

- Nie, ale niedługo ranek, a przypominam, że odrazu jedziemy zwiedzać miasto, a Cassie jest kompletnie pijana.

- No dobra wyjdę i już pójdę do domków tylko prosze cie idź już bo chce się ubrać.- odparłam i wysłałam przepraszające spojrzenie w stronę Luka.

- Czemu chcesz już iść? Dobrze się bawimy.- powiedział z nadzieją, że zostane.

- Nie chce jutro zdychać, w sumie i tak bedę, ale się chociaż trochę wyśpie, więc do rana Luke.

Ubrałam się i poszłam w strone domków. Po drodzę spotkałam Parkera, super.

- Wiesz, że pływanie pod wpływem alkoholu jest niebezpieczne?- zrobił zmartwioną minę.

- Rozumiem, że jesteś wychowawcą, ale mnie akurat nie musisz pouczać.- nawet się na niego nie spojrzałam.

- Po prostu się martwię.- spuścił wzrok na dół.

- Nie musisz, daję sobie radę. O inne uczennice też się tak martwisz?- można było słyszeć podirytowanie w moim głosie.

- Cass, twoim zdaniem i tak podrywam każdą dziewczynę w tej szkole, więc czy moje zdanie coś zmieni?- odetchnął.

- Nie wiem jaki jesteś dla innych, wiem jaki jesteś dla mnie i jak one patrzą na ciebie.- ledwo co wypowiedziałam te słowa, bo byłam śpiąca.

- Nie jestem dla innych, nie patrzę na inne, teraz patrzę na ciebie.- pokierował wzrok na mnie i nasze spojrzenia sie spotkały.

Nie odpowiedziałam już mu, nie miałam siły. Dotarliśmy do domków, przebrałam sie i odrazu polecialam w sen.

                                              ***
Obudziłam się, a w pokoju nie widziałam już Melody. Pewnie spała u Luka, nie zdziwiłoby mnie to. Jeśli chodzi o to ile pamietam z wczorajszego wieczoru to dość dużo. Pływanie nago w morzu, potem przyszedł Parker, ale nie pamiętam o czym rozmawialiśmy. Pewnie nic ważnego. Ubrałam się i zeszłam do stołówki na śniadanie. Nie było tam, ani Luka ani Melody. Ciekawie. Zobaczyłam Savane i Carle, więc poszłam do nich usiąść.

- Jak tam z wczorajszym chłopakiem z klubu?- pytanie skierowałam do Carli.

- A weź w ogóle, nie pamiętam nawet jego imienia.- złapała się za głowę.

- No nieźle wczoraj wypiliśmy...- dodała Savana.

- Właśnie Savana rozmawiałaś już z Alexem?-  zaciekawiona spojrzałam na przyjaciółkę.

- Laska, to jest niemożliwe. Nie widzisz jak klei się do niego Madison.- skierowała wzrok na nich siedzących pare stolików od nas.

- Zawsze możesz spróbować, nawet przy Madison. Przecież nie są parą.- wtrąciła się Carla.

- No dobrze dziewczyny, dzisiaj na zwiedzaniu miasta spróbuje.- obiecała nam Savana.

                                            ***
Czas na zwiedzanie. Miasto było przepiękne, robiłam dużo zdjęć. Luke nie odezwał się do mnie nawet słowem, chodził obok Melody. Coś musiało się dziać między nimi w nocy, gdy już spałam. Parker szedł na samym końcu i myślamy był gdzieś indziej. Jednak nie chciałam z nim rozmawiać, nie na oczach wszystkich. Odnośnie Savany własnie widzę jak powoli próbuje podejść do Alexa, ale ewidentnie Madison się nie daję. Chyba zrezygnowała po poszła w zupełnie inną stronę niż chłopak. Z Carlą tylko z przykrością spojrzałyśmy na przyjaciółkę. Było nam jej szkoda.

- Carla mam zamiar poszukać chłopaka z klubu, z którym się całowałaś?- zaciekawiona spytałam.

- Nie wiem, nie wiem czy to ma sens.- zrobiła obojętną minę, więc nie drążyłam tematu.

Tak właśnie minęły nam dwie godziny zwiedzania. Było naprawdę super. Teraz najprzyjemniejsza część dzisiejszego dnia, plaża.

To tylko słowa skarbieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz