- Nie ładnie tak uciekać kopciuszku.- powiedział to z tak cholernie seksownym głosem, że miałam ochotę się na niego rzucić i ściągnać z niego ręcznik. Wiedziałam jednak, że nie byłoby to rozsądne.
- Nie mogę być kopciuszkiem, nie zostawiłam ci mojego pantofelka.- prześmiewczo wypowiadałam te słowa.
- Może i pantofelka nie zostawiłaś, ale swoje koronkowe majtki już tak.- nagle zaczął się do mnie zbliżać, a wzrok kierował na moją spódniczkę, którą miałam na sobie od wczoraj.
Szybko się odwróciłam od chłopaka i spojrzałam pod moją spódnicę. Cholera, rzeczywiście nie mam majtek, ale jak to się stało? Ostatni moment z wczoraj jaki pamiętam to przystojny barman robiący mi mojego pierwszego drinka. Chyba miał na imię Ian. Reszta dnia totalnie uleciała mi z głowy.
- Musiałaś aż sprawdzić, żeby się upewnić?- zaśmiał się.
- Czy my no wiesz... robiliśmy to?- zdezorientowana zamiast na Parkera spojrzałam w podłogę.
- Cass, spokojnie, nie. Pijana zaczęłas zdejmowac swoje majtki i wymachiwać nimi w różne strony. Śmiałaś się, że to twoja chorągiewka i nagle upadły obok mojej szafy w sypialni. No, a potem juz zasnelas bez nich.- wytłumaczył na co mi ogromnie ulżyło.
- Ale, że jak chorągiewką? Może na chwile odpuszcze sobie picie.- sama zaśmiałam się slysząc tą historie z wczoraj po czym dodałam- słuchaj, nie pamiętam nic wczoraj, nawet że do ciebie pisalam, sprawdziłam na telefonie jak wstałam.
- Spodziewałem się tego. Teraz usiądz przy stole zrobiłem ci kanapki. Ty opowiesz mi co się wczoraj stało, że aż doprowadziłaś się do takiego stanu. Choć nie powiem, to jak wymachiwałaś swoimi majtkami było mega seksowne.- przybliżył sie do mnie i pogłaskał mój policzek.
- Idź się ubrać, zaraz ci ten ręcznik spadnie.- spuściłam wzrok na jego nogi, on to ewidentnie zauważył.
- A jeśli spadnie to co? I tak wiem, że chciałabyś go zobaczyć. - zrobił ten swój uśmieszek.
- Przestań! Nie muszę tego widzieć, nie czuje takiej potrzeby.- zdązyłam wypowiedzieć te słowa nim całkowicie odsunął ręcznik.
- Jedz.- gdy tylko to powiedział skierował się do łazienki i zaczął ubierać.
Wstałam z krzesła i podeszłam do drzwi łazienki. Zbyt mnie kusiło i podglądałam jak się ubiera. Cassie co ty robisz, jak możesz poglądac chlopaka? Jednak było to odemnie silniejsze. Gdy Parker zauwazył mój wzrok na sobie szybko odwróciłam się w stronę stolika, lecz ten przyciągnął mnie do siebie.
- Mówiłem, że chcesz go zobaczyc.- czułam jak jego wzrok mnie całą rozpala.
Po chwili wyszły ze mnie słowa, nad którymi nawet nie zdązyłam się zastanowić- Dobra jebać to.- rzuciłam się na chłopaka i zaczęłam zachłannie go całować.
Oddawał każdy mój pocałunek pogłębiając go. Zaczął tańczyć językiem w mojej buzi. Coraz mocniej mnie całował, a ja coraz bardziej miałam na niego ochotę. Zaczął dotykać mnie po całym ciele aż jego dłonie trafiły pod moją spódniczke. Powoli zaczął ją zdejmować, a wtedy uświadomiłam sobie, że jestem bez majtek, ale szczerze mi to nie przeszkadzało. Dotykał moich ud i delikatnie ściskał. Ja przejeżdzałam dłońmi po jego nagim torsie. Nim zauwazyłam, on zdjął moją bluzke i zaczął rozpinać stanik. Masował delikatnie moje piersi i całował moje usta jak nigdy dotąd. Gdy stałam już przed nim cała naga zdjęłam z niego ten cholerny ręcznik.
- Jednak cie pokusiło.- szepnął do ucha.
- Proszę nie gadaj już, tylko to rób.- niemal błagałam go o to, żeby już go włożył, strasznie mnie rozpalił.
Gdy nagle to zrobił poczułam się jak w niebie. Poruszał na początku wolno, potem przyśpieszył. Co jakiś czas jękałam wprost w jego ucho, a on robił to samo wprost w moje. Dyszałam i nagle doszłam, a po chwili i Parker. Odsunelismy sie od ściany do której cały czas mnie przyciskał.
- Tylko mi teraz nie mów, że mamy o tym zapomnieć, bo gwarantuje ci, że sie nie uda.- powiedział to sapiąc z zadowoloną miną na twarzy.
- Mi też się podobało.- odparłam na jego słowa.
Po chwili wzięłam ubrania z ziemi i założyłam je na siebie.
- No ej, daj mi jeszcze popatrzeć!- zrobił minę wkurzonego dzieciaka i stał wryty we mnie jak w obrazek.
- Przykro mi, ale nie będę stała przed tobą cały czas nago.- gdy wymówiłam te słowa skierowałam się do stolika by dokończyć moje kanapki.
- Zmieniając temat, teraz mi opowiesz co sie stalo?- usiadl obok mnie, ale ja tak nie mogłam.
- Proszę, ubierz się najpierw. Nie siedz obok mnie nago, bo nie moge skupić się na kanapce.- odłożyłam ją na talerz i patrzyłam mu prosto w oczy, żeby nie skupiać uwagi na czymś innym.
- A no tak sorki. Zapomniałam, zbyt skupiłaś na mnie swoją uwagę.- puścił mi oczko i poszedł ubrać się do sypialni.
Kończylam jeść kanapke i nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Przespalam się z moim byłym nauczycielem. W sumie nim już nie jest, więc to nic złego, ale nadal to dziwne uczucie. Nie umiem tego opisać czemu nas do siebie ciągnie. Już pierwszego dnia, gdy się tu wprowadziłam, a on zapukał do moich drzwi serce zabiło mi mocniej. Może, wtedy bym tego nie przyznała, ale na jego pierwszy widok już uginały mi się nogi.
CZYTASZ
To tylko słowa skarbie
Genç KurguCassie przeprowadziła się do Londynu. Zaczyna wszystko od nowa, lecz romans z nauczycielem, który okazuje się jej sąsiadem z mieszkania obok nie ułatwia odnalezienia sie w nowym środowisku. Czy jednak Cassie będzie umiała nawiązać nowe przyjaźnie? M...