Leżałam spokojnie u siebie w pokoju wpatrując się w sufit, myślałam tylko o tym, że za godzinę będę lecieć do ciepłej, słonecznej Hiszpanii aż do momentu w którym mój tata nie przerwał tej grobowej ciszy.
-Madeleine pospiesz się bo nie zdążysz na samolot a za godzinę musimy być na lotnisku.
Krzyczał z dołu gdzie było czuć irytację.
Odrazu skoczyłam z łóżka przy czym uderzyłam się o ustrojstwo wiszące nademną. Spojrzałam w żyrandol który się chwiał.Odrazu jak poparzona wbiegłam do łazienki która była na końcu korytarza. Związałam włosy w kucyk, umyłam zęby i lekko się pomalowałam. Zwyczajnie nie stosowałam mocnego makijażu bo moja skóra była bardziej zadbana niż kiedy kolwiek. Pomalowałam rzęsy i dorysowałam kreski na tym mój makijaż się zakończył. Walizkę miałam już cała spakowaną na korytarzu na dole więc nic z niej już nie wyciągałam.
Ubrałam niebieskie jeansy i czarna koszulkę z firmy Nike do tego ubrałam czarne Conversy i zeszłam na dół gdzie czekał już tata wraz z mamą. Byłam jedynaczką więc rodzice mnie bardzo rozpieszczali. Mama objęła mnie swoimi ciepłymi ramionami i dodała.
- Będziemy za tobą tęsknić bardzo. Masz codziennie dzwonić ale w to wątpię bo jak na osiemnastolatkę w dużym mieście będziesz się dobrze bawić i pewnie o nas zapomnisz.
Zaśmiała się i spojrzała na tatę który tylko lekko się uśmiechał. Po chwili tata wziął walizkę i otworzył drzwi od domu by zanieść ją do auta.
Pożegnałam się z mamą która mi wcisnęła do rąk kanapkę bo nie zjadłam wcześniej śniadania.
Po jakimś czasie już byliśmy w Paryżu przez lotniskiem.
Tata kierował autem i patrzył skupiony na drogę a ja siedziałam na miejscu pasażera przeglądając różne media społecznościowe i pisząc też z moją najlepszą przyjaciółką Dolores.Dolores Solve:
O której będziesz w Barcelonie?Ja:
Tata właśnie parkuje przed lotniskiem w Paryżu. Jak będę już w Hiszpanii napisze. CałujeWłaśnie wysiadłam z auta chowając telefon do tylniej kieszeni spodni. Podeszłam do taty który wyciągał mój ekwipunek z bagażnika. Przyznam, że nie hamowałam się z pakowaniem potrz
- Wujek Xavi napewno dobrze się tobą zaopiekuję, ma dużo treningów więc też nie będzie ci zawracać głowy.
- dziękuję za wszystko.
Uśmiechnęłam się i zabrałam walizkę.- Ktoś będzie na ciebie czekać w Barcelonie na lotnisku? Spytał poczym zmarszczył brwi pytająco
- Tak. Dolores. Już pisaliśmy i mam jej dać znać kiedy będę na miejscu.
Uśmiechnęłam się i ostatni raz pożegnałam tatę.***
Zabrałam moje rzeczy a gdy wychodząc z samolotu zauważyłam ciemną brunetkę ubraną w kolorową sukienkę i wymalowanym bananem na twarzy. Rzuciła się na mnie czego jej się nie dziwię bo widzimy się dopiero gdy przyjeżdżam na wakacje lub na święta z rodziną do wujka.
- Boże jak ja cię dawno nie widziałam. Mamy tyle rzeczy do omówienia.
- Dolores. - Wykrztusiłam przez ostatnie wdechy - Dusisz mnie.
Brunetka puściła moją szyję przy czym się uśmiechnęła szerzej. Zabrała ode mnie walizkę i usadziła ją za nami w bagażniku. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy prosto do mnie żebyśmy się przywitali z wujkiem i abyśmy spędzili ze sobą jak najwięcej czasu.
***
Hejka! Mam nadzieję że książka wam się spodoba postaram się jak najbardziej was zachwycić i przepraszam jeżeli gdzie kolwiek pojawił się błąd do zobaczenia!
Całuje NYCPs: zapraszam też na tiktoka i Instagram. Każda obserwacja lub like się liczy
Tiktok- nyc.light
Instagram-nyc.dits
CZYTASZ
from enemies to lovers | Pablo Gavi
Teen Fiction"W tym momencie uświadomił sobie coś bardzo ważnego. Kochał ją. Kochał ją od chwili, w której ją poznał. Kochał od pierwszego uśmiechu. Kochał ją od pierwszej kłótni. Kochał ją... Był głupcem, że tak późno sobie to uświadomił. O mało, co jej nie str...