Z każdym dniem na jego ciele i sercu pojawiają się nowe rany. Umiera w środku, na zewnątrz jednak nadal stara się udawać szczęśliwego. W szkole uśmiecha się, żartuje i rozmawia ze znajomymi na błahe tematy. Na lekcjach robi wszystkie dodatkowe zadania, chętnie notuje, swobodnie rozmawia z nauczycielami i często się zgłasza. W domu ciągle się uśmiecha i stara się unikać rodziców. Cały czas tylko intensywnie się uczy i w wolnych chwilach pisze z przyjaciółmi. Często siedzi nad książkami i notatkami do późna w nocy. Sprawia wrażenie uroczego, wesołego, pomocnego, lubiącego się uczyć nastolatka bez żadnych problemów. To są tylko pozory. Gdy jest sam, poza szkołą i poza domem, zaczyna pokazywać po sobie, że coś jest nie tak. Jest całkowicie bezradny. Cierpi. Nie umie samemu poradzić sobie ze swoimi problemami, ale boi się poprosić o pomoc. A przecież ma wokół siebie tyle osób. Rodzinę, przyjaciół, znajomych, nauczycieli, psychiatrę i terapeutkę. Mimo to czuje się zupełnie sam.
CZYTASZ
Z zewnątrz
RandomCo by było, gdybyś mógł popatrzeć na siebie, z innej perspektywy? Decydować o sobie z zewnątrz i widzieć siebie tak, jak widzą Cię inni?