Nadal pamięta tą małą dziewczynkę. Miała zaledwie osiem lat, gdy zrobiła to po raz pierwszy. Czarne legginsy i rozciągnięta, sprana, fioletowa bluza. Gęste ciemnobrązowe włosy związane miała w warkocz, z którego uwolniło się kilka niesfornych pasemek. Krzywo przycięta grzywka opadała jej na duże, smutne oczy w kolorze gorzkiej czekolady. Nikt jej szczególnie nie lubił. Rówieśnicy wyśmiewali się z niej. Bała się ojca, który znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. Była samotna i bezradna. Któregoś dnia pod wpływem nagłej złości rozbiła lusterko. Wzięła do ręki ostry kawałek szkła. Przycisnęła go do skóry, rozcinając ją. Po jej policzkach spłynęły łzy. Po kilku minutach jej nadgarstek pokrywały krwawe pręgi. To nie był ostatni raz, gdy to zrobiła. Przez siedem lat nie tylko nadgarstki pokrywały blizny, lecz także uda, piersi, brzuch i przedramiona. Te blizny były jedyną pamiątką po tym, kim On był. Już nie był nieśmiałą, zdesperowaną, samotną, przestraszoną dziewczynką. Był czternastoletnim transpłciowym chłopcem, zaciekle walczącym o swoje prawa, zranionym, dążącym do lepszej przyszłości, z kilkorgiem zaufanych przyjaciół, udającym, że wszystko jest w porządku. Tylko oczy pozostawały wciąż takie same. Smutne i bezradne.
CZYTASZ
Z zewnątrz
RastgeleCo by było, gdybyś mógł popatrzeć na siebie, z innej perspektywy? Decydować o sobie z zewnątrz i widzieć siebie tak, jak widzą Cię inni?