1.⭒pokaż co potrafisz⭒

192 8 4
                                    

Jeongguk czuł duszność w powietrzu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeongguk czuł duszność w powietrzu. Jego oddech nieznacznie spłycił się, a nieco spierzchnięte usta zostały zwilżone. Zamknął oczy, a cały świat nagle ucichł. Jego nogi poruszały się w rytm głośnej muzyki. Elektryzujące uczucie przeszło przez jego zmęczone ciało. Błyszczące kropelki potu spływały po skroni dziewiętnastolatka. Klatka piersiowa unosiła się rytmicznie, a ręce wirowały w powietrzu jakby jutra miało nie być. Jeongguk Jeon czuł, że żyje. Kolorowe, neonowe światła odbijały się od jego przystojnej twarzy, tworząc różne wzory na mlecznej, perfekcyjnej skórze. Oprócz muzyki można było usłyszeć również piski podeszwy, która co chwilę brutalnie zderzała się z drewnianym parkietem. Wokoło niego słyszał wiwaty i krzyki. Popatrzył się pewnie przed siebie i zarzucił swoim szarmanckim i absolutnie czarującym uśmiechem w stronę piszczących w niebo głosy dziewczyn. Odgarnął mokre od potu czarne jak noc włosy i zakończył występ ostatnim finałowym ruchem. Oparł się o plecy swojego przyjaciela, a muzyka nagle przycichła.

— 280 jak zawsze niepokonani! Najlepsi! — w klubie rozbrzmiał głos DJa stojącego za swoją konsolą.

Jeongguk podniósł brwi i wzruszył ramionami w stronę przegranego zespołu, a zadowoleni członkowie 280 pochwycili go i unieśli do góry wiwatując i gwiżdżąc głośno.

To było to, co Jeongguk Jeon kochał najbardziej. Ubóstwiał świat nielegalnego tańca ulicznego. Młody chłopak kochał udział w nieprawnym Show Off, czyli w zaciętych bitwach tanecznych, w których uczestniczyły zespoły. Lubił smak wygranej. Za każdym razem gdy przekraczał próg klubu Streets, mógł poczuć momentalnie ogarniającą go euforię i ekscytację. Wtedy jego wszystkie problemy magicznie znikały, a jemu wydawało się jakby był w jakiejś
bańce mydlanej, ale w momencie kiedy schodził z drewnianego parkietu wszystko się kończyło. Magiczna bańka pękała, a problemy oraz trudności życia wracały i nastolatek musiał ponownie mierzyć się z codziennością jaką wciskał mu pod nos świat.

◆◆◆

Taehyung Kim był absolutnym perfekcjonistą. Każdy swój ruch musiał przeanalizować co najmniej dwieście dwadzieścia razy.

W tym momencie jeden z najlepszych tancerzy Akademii Sztuki stał na środku lekko podniszczonego, drewnianego parkietu. Wielkie lustro znajdujące się tuż przed nim ukazywało niebywale płynne i dokładne ruchy nastoletniego chłopaka. Cicha, spokojna muzyka rozchodziła się po dużej sali. Brunet uniósł finezyjnie ręce do góry i wykonał obrót, po czym wylądował gładko na podłodze. Oparł dłonie o swoje chude kolana, na których gdzieniegdzie znajdowały się siniaki i zadrapania. Przymknął oczy, a jego zmęczone i skatowane od ciągłych treningów ciało poruszyło się gwałtownie, znając perfekcyjnie całą, ciężką choreografię.

Przez gigantyczne okna wpadały złote promienie słońca, które za chwilę miało się już schować za horyzont. Zbliżał się wieczór, jednak Taehyung zdawał się kompletnie stracić poczucie czasu. Gdy powtarzał układ już któryś raz z rzędu, nawet nie pomyślał by zerknąć na wyświetlacz telefonu aby sprawdzić, która jest godzina.

Show Off | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz