Minął jakiś tydzień od akcji ratunkowej Eunyoo. Tae na razie postanowił nie martwić Joohyun, ponieważ nie chciał dodawać jej dodatkowych zmartwień. Uznał, że ma wszystko pod kontrolą. Piętnastolatka od tamtego momentu nie wywinęła żadnego numeru, dlatego dał jej szansę na zreflektowanie się.
— Gguk mamy dzisiaj o osiemnastej próbę — rzucił Tae zdejmując bluzę z ramion.
— Ale czekaj jak to o osiemnastej, przecież wtedy już wszystko jest pozamykane. Nie wiedziałem, że Akademia jest otwarta o tej porze.
— Bo nie jest. Taehyung ma znajomości i pewne przywileje — poinformował go Jimin uśmiechając się.
— Woźny ma grono swoich ulubieńców, którym pozwala ćwiczyć po godzinach, a Tae należy do tych szczęśliwców — dorzuciła Yihyun postanawiając wybawić zdezorientowanego Jeona.
— To czemu musiałem wstawać o szóstej rano, jak miałeś salę do dyspozycji później?
— Bo chciałem ćwiczyć rano. Proste — Tae wzruszył ramionami, a Jeongguk przewrócił oczami prawie wywijając źrenice w drugą stronę, nie mógł w to uwierzyć.
— Bo chciałeś?! Taehyung Kim teraz to ty jesteś niemożliwy!
Lokowaty puścił mu oczko. Uwielbiał się droczyć z tym zadziornym brunetem i robił to za każdym razem gdy była okazja.
Usiedli tam gdzie zawsze. Było nieco pochmurno więc w każdej chwili mógł lunąć deszcz. Jimin z uśmiechem na ustach poruszał się już o własnych siłach.
— Kiedy wracasz na parkiet? — zapytał Jeon.
— Mój lekarz niezbyt chce mi podać kiedy konkretnie więc na razie żyję w nieświadomości. Ale zapewnił, że będę mógł tańczyć.
— To najważniejsze — pokiwała głową Yihyun.
— Dajcie znać po dzisiejszej próbie jak stoicie z choreografią. Jak coś to dzwońcie. Teraz jakoś dam radę się tam przyczołgać — zaśmiał się blondyn
— Dzięki Jimin, jak coś to zadzwonimy po eksperta — dodał Tae mając na myśli oczywiście Parka, który pokręcił głową.
Ostatnio sobie trochę odpuścili próby więc muszą koniecznie nadrobić. Czas występu zbliżał się nieubłagalnie, a lokowaty z nerwów przygryzał wargę do krwi. Nie mógł już po prostu znieść tej presji ze strony otoczenia, a w szczególności dyrektorki Akademii Sztuki. Dobrze, że w tym wszystkim miał obok siebie Jeongguka, który zawsze go wspierał. W przeciągu ostatnich kilku miesięcy tyle się wydarzyło w jego niedługim życiu, że z łatwością mógłby napisać książkę.
Zerknął w bok, a jego oczom ukazał się piekny, króliczy uśmiech Jeona, który nie nudził mu się nigdy i nie sądził, że kiedykolwiek znudzi.
Jeongguk pod stołem położył mu dłoń na udzie i zacisnął ją. Gdy zrobił to po raz pierwszy kiedy jechali z Eunyoo, poczuł dziwny wewnętrzny spokój. Jakby brunet wiedział jak go uspokoić w stresującej sytuacji. Jednakże porzucił jakiekolwiek głębsze refleksje na ten temat, nie mógł zacząć czegoś do niego czuć, nie taki przecież był plan. Dlatego Tae postanowił to całkowicie zignorować lub po prostu pozwolił sobie nie nazywać pewnych emocji po imieniu.
CZYTASZ
Show Off | taekook
FanfictionTaehyung Kim jest wybitnym tancerzem prestiżowej Akademii Sztuki, do której uczęszcza już parę lat. Chłopak przygotowuje się do najważniejszego występu w jego życiu. Musi pokazać się największym szychom z jak najlepszej strony. Grunt pod nogami Tae...