ROZDZIAŁ 40

259 17 1
                                    


-Ona mi się już śniła i w tedy trochę zmieniłam już zdanie, da się jeszcze bardziej ? –kobieta popatrzyła na mnie smutnym wzorkiem

-Zobaczysz cos co wydarzyło się przed twoimi narodzinami – pokiwałam głową i nagle przed nami pojawiła się mama i jej siostra bliźniaczka. Popatrzyłam na „ciocie", ale ona nie zwróciła na mnie uwagi tylko patrzyła na scenę .


-Dlaczego ty go okłamujesz?- zapytała Lily, na co moja matka zaczęła się śmiać

-Nie twoja sprawa – odpowiedziała i zaczęła się bezczelnie śmiać – wynoś się stąd i więcej nie przychodź

-Ty nic nie rozumiesz

-Rozumiem doskonale, w końcu mogę czytać w twoich myślach . Doskonale wiedziałam, że miałaś ze mną jakaś wizję, ale nie chciałaś mi powiedzieć, więc wykorzystałam sobie moją moc . Uciekłam od Williama tylko i wyłącznie dlatego, żeby nasze wspólne dzieci nie miały nic wspólnego z tą przeklętą rodziną – matka zaczęła coraz bardziej się denerwować, zwróciłam wtedy uwagę, że jest w ciąży – chciałam odmienić swoją przyszłość nie wiedziałam tylko, że jak zwiąże się z kimś innym to moje dziecko i tak będzie zagrożone

-Dlatego powinnaś o wszystkim powiedzieć Edwardowi – słysząc imię taty zaczęłam jeszcze dokładniej słuchać

- O niczym nie będę mu mówić – ciocia pokręciła głową


-Wiem, że swoje moce będziesz w stanie ukryć, ale jak masz zamiar ukryć prawdziwe oblicze Luny – matka zbliżyła się do kobiety ze wściekłym wzorkiem – skoro czytasz mi w myślach to wiesz jaki będzie mieć udział w

-Nawet tego nie kończ, to, że babcia dała się wykiwać to nie znaczy, że ja to zrobię . Moja córka w żaden sposób nie pomoże tym ludziom i ja tego dopilnuje

-Edward zasługuje na to, żeby znać prawdę . Nie możesz go okłamywać. Jeśli ty mu nie powiesz to ja to zrobię

-Ciekawe kiedy będziesz mieć okazję mu powiedzieć, jak zaraz stąd znikniesz – ciocia popatrzyła na nią nic nie rozumiejąc . Wtedy matka złapała ją za szyję i zaczęła dusić . Od razu odwróciłam głowę i wtedy sobie coś uświadomiłam

-To dlatego nie żyjesz ? – zapytałam

-Tak- kobieta westchnęła i usiadła na piasku, zrobiłam to samo co ona

-Możesz mi to jakoś wytłumaczyć, zrozumiałam pewne rzeczy, ale innych niestety nie

-Moja babcia przyjaźniła się z pewnym chłopakiem, jak się okazało był on królem . Z opowieści też wiem, że był taki jak my, ale dokładnie nie wiem jakie miał moce . Jak każdy król musiał mieć żonę i dzieci . Babcia była w nim zakochana i myślała, że wybierze ja bo nie miał żadnej partnerki . Jednak on zakochał się w zwykłym człowieku, a babcia przestała mieć z nim kontakt.

-Czyli – zaczęłam, ale kobieta mi przerwała

-Czyli moja babcia przyjaźniła się z ojcem twoich znajomych – powoli zaczęło mi się to wszystko układać


-Miała jakiś związek z tymi całymi demonami

-Nie sama później się zakochała, a o tamtej historii zapomniała .Jako, że ja jestem wyrocznią wiedziałam, prawdę o tobie . Chciałam o tym powiedzieć twojej mamie, ale ona była szybsza i nie zrozumiała pewnych rzeczy .Gdyby nie uciekła nie było by nigdy ciebie i nie musiałabyś brać w tym wszystkim udziału . Wiedziałam gdzie uciekła i z kim jest dlatego ją odwiedziłam i chciałam, żeby powiedziała prawdę twojemu tacie, ale jak widzisz nic to nie dało

-Dlaczego ona tak postąpiła?

-Od zawsze się różniłyśmy . Twoja mama nie mogła znieść tego, że babcia została odrzucona . Uważała, że gdyby nie to wszyscy mielibyśmy lepsze życie

-A dziadkowie o tym wszystkim wiedzieli ?- zapytałam na co kobieta pokręciła głową

-Nie – westchnęła – wiedzieli o tym co się stało królowi i tak dalej, ale nie wiedzieli o tym co widziałam w przepowiedni . Miałam zamiar powiedzieć im o tym jak poinformuję moja siostrę, ale jak wiesz nie udało mi się . Twoi dziadkowie i reszta rodziny nawet nie wiedzieli, że się urodziłaś . Co prawda mieli jakiś tam kontakt z Williamem czyli bratnią duszą twojej mamy, ale zaraz on przestał się odzywać i zapadł się pod ziemię

-Co ja mam teraz robić ? – westchnęłam pod nosem – sama doskonale wiesz, że tych wizji nie da się zmienić i też na pewno wiesz co widziałam- kobieta zaśmiała się z moich słów

-Wiem kochanie – odpowiedziała – jedyne co mogę ci doradzić to, to żebyś szła za głosem serca i przede wszystkim nikogo nie okłamywała

-Czemu wszyscy w moim otoczeniu mówią takie mądre rzeczy – pokręciłam rozśmieszona głową

-Wiem też, że lubisz tego chłopaka, a twoje serduszko coraz bardziej zaczyna się do niego przekonywać, ale to nic dziwnego w końcu jest twoją bratnią dusza

-Co? To nie prawda – odpowiedziałam od razu bez zająknięcia na co zaczęła się śmiać – Jest ci dobrze, tam gdzie teraz jesteś – zapytałam

- Miałam przed sobą jeszcze całe życie, ale tutaj jest mi dobrze . Żałuję tylko tego, ze nie mogę poznać cię w realnym świecie, ale widzę cię i trzymam za ciebie kciuki – w moich oczach momentalnie pojawiły się łzy na co kobieta zaczęła gładzić mnie ręką po plecach

-A matka też tam jest ? – popatrzyłam na nią zaciekawiona


-Od jej śmierci nie widziałam jej ani razu

-Śniła mi się –rzuciłam – chciała mnie przeciągnąć na swoją stronę

-Jesteś mądrą kobietą- Lily położyła mi swoją dłoń na mojej – i masz dobre serce, ja ci chciałam tylko pokazać rzeczy o których nie dowiedziałaś się od moich rodziców – pokiwałam głową

-Zobaczymy się jeszcze kiedyś ? –zapytałam na co lekko się uśmiechnęła

- Kiedyś na pewno kochanie . Ciężko pojawić się w twoich snach i cieszę się, że udało mi się zrobić to tak szybko.

-Mogę coś dla ciebie zrobić ?- kobieta westchnęła pod nosem

-Moi rodzice nie wiedzą co się ze mną stało. Mogłabyś powiedzieć im tylko tyle, że jestem szczęśliwa – pokiwałam głową

-Oczywiście- odpowiedziałam – o matce nic nie powiem, bo to jeszcze może złamać im serce

-Pewnie tak, w końcu stracili nas obie, niech chociaż mają dobre wspomnienia – powiedziała i wstała z piasku otrzepując spodnie, stanęłam koło niej – czas się pożegnać – powiedziała- bez zawahania po tych słowach od razu ją przytuliłam . Po czym zniknęła

Zaczęłam powoli otwierać oczy, byłam zaspana, ale to co zobaczyłam od razu mnie otrzeźwiło . Ares musiał naruszyć moja przestrzeń osobistą, na dodatek tego wszystkiego ja jak ostania idiotka, nie miałam żadnych skrupułów bo byłam przyklejona do niego jak jakaś małpka . Odwróciłam się zobaczyć gdzie jest tata i podskoczyłam ze strachu kiedy jego twarzy była niemal obok mojej.

-Dojechaliśmy 

We among the starsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz