Dwa dni później.Właśnie wchodziłam do swojej ulubionej kawiarni. Tak jak zwykle zamówiłam caffe late. Chwilę musiałam na nią poczekać, więc w tym czasie, napisałam do Noah aby go poinformować, że wrócę późno. Miałam w planach pojechać na zakupy do nowo otwartej galerii.
Odebrałam swoją kawę i poszłam do mustanga. Otworzyłam drzwi i wsiadłam do środka, po czym odłożyłam kawę i odpaliłam silnik. Wyjechałam z miejsca parkingowego i ruszyłam w stronę szkoły. Co chwila chwytała za kubek z ciepłym napojem i piłam zawartość. Chciałam aby chociaż jeden dzień w tym miesiącu był taki, jakiego sobie zaplanowałam. Chciałam odpocząć od nauki, znajomych i rodziny. Poprostu przez jeden dzień zająć się sobą.
****
Po dziesięciu minutach podjechałam na szkolny parking. Camili i Camerona nie będzie w tym budynku przez najbliższy tydzień bo Ci wyjechali na szkolną wycieczkę do Las Vegas. Szczerze zazdrościłam im, ale sama zdecydowałam, że nie pojadę ze względu na wyścigi, mojego najstarszego brata, który teraz o dziwo znalazł się w LA i zlecenia, które dostałam.Zaparkowałam na parkingu, zgasiłam silnik i wyszłam z auta. Szybko chwyciłam za plecak i puste opakowanie po napoju, który piłam. Zamknęłam drzwi od auta i poszłam w kierunku drzwi do budynku. Jeszcze przed wejściem do szkoły wyrzuciłam pusty kubek.
Wszystkie książki miałam w plecaku, więc nie musiałam po nie iść do szafki. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 8:55. Do rozpoczęcia moich zajęć zostało mi niespełna pięć minut. Nie tracąc czasu szlam w kierunku swojej sali. Przemierzając korytarz, obserwowałam innych. Szczerze mówiąc, to nawet sama nie pamiętam momentu, od którego moja głośniejsza wersja zamieniła się w tą spokojną. Kiedyś kochałam spędzać czas z innymi, imprezować i łamać wszystkie możliwe zasady.
Teraz stałam się cichsza. Wolę spędzać czas, sama. W swoim towarzystwie. Wyjątkiem jest Camilla i Cameron. Ta dwójka potrafi mi poprawić dzień, humor, doradzić w trudnych sytuacjach i poprostu mnie wspierać. To chyba jedyne osoby, które wiedzą o mnie najwięcej ze wszystkich, więc nie mogę wykluczyć ich od tak ze swojego życia. Oprócz tego stałam się typem obserwatora. Wolę obserwować innych i śledzić ich kroki niż aby to oni robili na to mnie.
Pod wyznaczoną salę dotarłam równo z dzwonkiem.
Tak jak reszta weszłam do klasy. Zajęłam ostatnie miejsce przy oknie i zaczęłam rozpakowywać książkę, zeszyt i długopis. Po chwili nauczyciel zaczął prowadzić lekcje. Zaczęłam notować wymagania do lekcji a w myślach błagałam, aby zajęcia upłynęły mi szybko.****
Po sześciu godzinach tej męczarni zadzwonił dzwonek, informujący o zakończeniu zajęć na dzień dzisiejszy. Odetchnęłam i spakowałam swój plecak. Wstałam z krzesła i zarzuciłem go na ramię. Wyszłam z klasy. Przeszłam przez korytarz, schody i dotarłam do wyjścia i jednocześnie wejścia budynku. Wyszłam z niego i kierowałam się w kierunku mojego auta. Z daleka mogłam zauważyć, że pierwszaki się zebrali wokół niego.
— Może byście się odsunęli od cudzegoś auta? — Zapytałam. — Chcę do niego wsiąść.
— A może jednak tego nie zrobimy? — Zapytał się jeden z tych gówniarzy. On i jeszcze dwóch chłopców zgrywali samce alfa.
— Rozumiem, że chcesz się popisać przed swoimi znajomymi i zgrywać samca alfę. Ale takim poniżaniem się nigdy tego nie osiągniesz. A teraz zjeżdżaj zanim coś ci się stanie. — Prychnęłam. Lekko bawiło mnie jego zachowanie ale ze względu na innych trzeba było się zachować. Dzieciak odrazu odpuścił a ja mogłam w spokoju wsiąść do pojazdu.
****
Niebo powoli się ściemniało a ja wychodziłam z galerii. Kupiłam kilka kosmetyków, bluz, topów, spodni i bieliznę z Victori Secret. Szybko wstąpiłam do jednej z restauracji w galerii aby zjeść tam swój ulubiony makaron. Zawsze, kiedy odwiedzałam to miejsce, tradycją było zjeść swój ulubiony makaron.
Zamówiłam boloniese z makaronem penne. Podczas czekania na niego weszłam na Instagrama, Facebooka i Snapchata aby zobaczyć co się dzieje u moich znajomych. Ci bawili się w najlepsze, balując w jednych z najlepszych klubów i kasyn w Las Vegas.
Chwilę jeszcze przeglądałam Twittera do czasu odebrania swojego zamówienia. Delektowałam się każdym kawałkiem. Jak zawsze smak był idealny pod każdym aspektem. Po zjedzeniu dania zapłaciłam i wyszłam. Kierowałam się w stronę parkingu. Kiedy odnalazłam swój samochód, otworzyłam go pilotem,
a zakupy wsadziłam do bagażnika. Teraz zegarek wskazywał mi godzinę 19:35.Postanowiłam wrócić do domu. Dzisiaj była środa, więc jeszcze dwa dni i weekend. Odpaliłam silnik i ruszyłam z miejsca. Wyjechałam z parkingu i jechałam w stronę domu. Ostatnio się zastanawiałam, i zrozumiałam, że powrót do domu nie sprawia mi takiej radości co kiedyś. Kiedyś lubiłam tam wracać. A teraz? Teraz jest to miejsce, które nie kojaży mi się z domem. Z rodziną, rodzeństwem czy dzieciństwem. Kojarzy mi się z bólem, który przeszłam. I z którym musiałam sobie dać radę sama.
****
Kiedy weszłam do domu, usłyszałam krzyki. Krzyki mojej matki i głos Zayden'a. Puściłam siatki z ubraniami, zdjęłam buty i pobiegłam do kuchni, z której dochodziły głośne wrzaski.
— Dopiero po trzech latach zdecydowałeś się tu znowu pojawić! — Krzyczała moja matka.
— Nie rozumiesz, że muiałem wyjechać? Czy to takie kurwa trudne do zrozumienia, ze ja też miałem wtedy swoje sprawy do załatwienia? Poza tym ciągle mi powtarzaliście a w szczegulności ty, że kurwa nigdy do niczego nie dojdę! Że stanę się pośmiewiskiem dla innych. Ale z tego co się dowiaduję, to Makayli też wygadujesz takie bzdury. — Prychnął.
— Nie zwracaj się takim tonem do swojej matki! I nie właź w nieswoje sprawy. — Krzyknął ojciec, na co ten się zaśmiał.
— Będę się do was tak zwracał, jak wy do mnie, kiedy rujnowaliście mi życie. I chociaż jako jedyna osoba, będę zawsze interesował się swoją siostrą! A nie tak jak wy. — Odpowiedział.
— Zayden? — Powiedziałam bo nie mogłam uwierzyć, że on naprawdę tu jest.
— Cześć malutka. — Otworzył ręce, a ja wpadłam w jego ramiona i wtuliłam się w jego ciepły tors.
****
- Killxcr
Jak tam odczucia po rozdziale? Napiszcie w kom! Dzisiaj trochę spokojniejszy, ale następny taki nie będzie..
#FakeDayRealNight
![](https://img.wattpad.com/cover/324454970-288-k294386.jpg)
YOU ARE READING
Fake Day Real Night
RomanceNie byłeś księciem na białym koniu. Byłeś czymś znacznie gorszym. Byłeś moim najgorszym koszmarem. 🥀24.12.2022🥀 Najwyższe notowanie #2 w romans #4 w love #5 w romans #6 w romans #9 w romans