- Jesteś pewny, że chcesz rozpoczynać rozmowę na taki temat? - zapytała, stając tuż przed nim.
- Nie rozumiem, o co ci chodzi.
- Wręcz przeciwnie. Doskonale wiesz, co mam na myśli, inaczej nie wypowiadałbyś na głos swych dwuznacznych aluzji.
- Wednesday, nie wszystko jest tak czarno białe jak ty - Xavier w zamyśleniu zwiesił głowę - Wiem, że nie lubisz mnie w taki sposób, jak Tyler'a, albo nawet Nathaniel'a, ale chciałbym, żebyś...
- Milcz - syknęła, powoli zbliżając swoją twarz do jego twarzy - Nigdy więcej nie próbuj odczytywać moich emocji, ponieważ w każdym przypadku skończy się to niepowodzeniem. Hipotetycznie nawet, gdybym żywiła do ciebie jakiekolwiek pozytywne lub bardziej niż pozytywne uczucia, byłoby to niepożądane, ponieważ jesteś osobą, z jaką chciałabym utrzymywać relację jedynie platoniczną, co jednak nie zmienia faktu, że niestety nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli - ciemnowłosa dziewczyna nie odrywała wzroku od oczu chłopaka, który spojrzeniem błądził gdzieś w oddali.
- O tym mówię. Nic od ciebie nie oczekuję, ale nie wiem, czy będę potrafił się z tobą przyjaźnić. To pozostawia we mnie okropne uczucie pustki i niedosytu - Xavier westchnął i cofnął się o krok - Mam nadzieję, że w końcu znajdziesz osobę, która będzie dla ciebie odpowiednia, a mi pewnie wkrótce i tak przejdzie. Powinniśmy zostawić to za nami. To najlepsze wyjście - powiedział, przenosząc na nią wzrok. Był zupełnie szczery, chociaż oczy niepokojąco mu błyszczały, jakby od zbierającej się w nich wody. Posłał jej blady uśmiech, po czym, jak gdyby nigdy nic, pomaszerował dalej. Wednesday nie ruszyła się z miejsca i dopiero po upływie minuty, była w stanie przyswoić to, co właśnie powiedział. Jego słowa wywołały w niej nowy rodzaj niepokoju, jakiego nigdy wcześniej nie doznała. Zetknęły się z grubą powłoką, otaczającą jej duszę i uderzyły w nią z taką siłą, że musiała zebrać całą swą silną wolę, aby za nim nie pobiec. Miał zamiar zostawić ją samą. Każdemu innemu z zachwytem by na to pozwoliła, ale coś bardzo jej się nie spodobało w sposobie, w jaki jej to przekazał. To nie były jedynie puste wyrazy, a zwiastun realnej chęci ruszenia do przodu. Czekała ją więc samotna banicja.
- Xavier - wydusiła, doganiając go - Nienawidzę się tłumaczyć, ale tamto z Tylerem to było nieporozumienie. Ja też próbuje ruszyć do przodu - rzekła, nieporadnie chowając dłonie za plecami - Nie sądzę, żebym była właściwym typem osoby do brnięcia w jakieś poważniejsze znajomości. Nie mam też na nie czasu, ani nerwów, ale moje zimne serce lodowacieje jeszcze bardziej na myśl, że pomiędzy nami tak się posypało - uniosła głowę, widząc jego niepewną minę. Chłopak zamrugał oczami, jakby w obawie, że jej słowa są jedynie efektem postępującego uczucia derealizacji. Wednesday uznając, że wszystko zostało już powiedziane, chwyciła brzeg jego koszulki, przyciągając w swoim kierunku. Drobnymi dłońmi, ścisnęła jego policzki pomiędzy palcami i jak małe dziecko zawzięcie przycisnęła do swojej twarzy. Nie czuła się z tym komfortowo, chociaż jednocześnie bardzo pragnęła to zrobić, ponieważ wiedziała, iż najprawdopodobniej żadne z nich nigdy później już nie odważy się na taki ruch. Xavier faktycznie zamierzał zapomnieć o wszystkim. Ta myśl przeważyła ostatnią szalę zawahania. Zamykając oczy, dotknęła jego ust swoimi, czując, jak jedna z jej dłoni styka się z jego policzkiem, a druga opiera o szyję. Skradła krótki pocałunek, nie wiedząc nawet, czy może sobie na niego pozwolić. Na ułamek sekundy oboje zastygli, stykając się nosami. Panna Addams wyczuła niepewność chłopaka i niezdecydowanie, z jakim wiązało się przyspieszone bicie jego serca. Postawiła wszystko na jedną kartkę i ponowiła pocałunek, czując, jak od razu go odwzajemnia. Xavier złapał ją w talii, pogłębiając pocałunek, lecz nie potrwało to długo. Dziewczyna po chwili ostrożnie się odsunęła, patrząc na niego z ukosa.
CZYTASZ
Światła Nocy [Wednesday x Xavier][ZAKOŃCZONE]
FanfictionMożna by rzec, że wszystko zaczyna się na nowo, gdy Wednesday Addams dostaje zaproszenie do powrotu do Nevermore Academy. Bez wahania je przyjmuje, ma bowiem nowy cel do osiągnięcia. Kogo spotka tam na początku kolejnego semestru? Czy jej przyjaciel...