co złego to nie ja.
wiecie co robić #GOATsoe
...
Adison, styczeń 2023
Obudziłam się sama. Miejsce w łóżku obok mnie było puste i jak zawsze ta pustka udzielała się mojemu nastrojowi i sercu.
Wstałam powolnie, poprawiając swoją koszulkę, która sięgała lekko za tyłek, na którym miałam tylko majtki. Na boso przeszłam przez wielkie mieszkanie, prosto do swojej kuchni. Rozejrzałam się po niej, chociaż nie wiem po co. Adam nigdy nie zostawiał żadnej wiadomości.
To znaczy, nie jestem głupia. Mam ogląd tego, że wielkiej miłości z tego nie będzie, bo nie buduje jej się na fundamentach oszustw i intryg. Zresztą, nigdy nie miało nic z tego wyjść.
Jesienią 2022 roku, gdy wyjechałam na zorganizowaną wycieczkę do Turcji wraz z moją stiostrą – Tarą – spotkałam tam Adama. To on do nas podszedł, zagadał odwołując się do przeszłości i cholernie mi się to nie podobało. Nie chciałam mieć nic wspólnego z ludźmi z college'u.
Jednak on był upierdliwy. Przysiadał się do nas, kupował drinki i rozmawiał na różne tematy, a Tara go polubiła i już nie mogłam się odpędzić od jego bzdur. Poza tym, w gruncie rzeczy on od zawsze był w stosunku do mnie neutralny.
W każdym razie, pod koniec pobytu tam, on usiadł przede mną w barze, złożył ręce i spojrzał z taką powagą, że aż się zestresowałam.
Tego wieczora narodził się plan. Nawet nie był mój, nie byłam przekonana, ani nie chciałam rozgrzebywać gówna.
Zdążyłam zapomnieć, że Rhydian Roots istnieje, że zniszczył mi życie i złamał serce.
Ale Adam miał dar przekonywania. Moja siostra, słysząc ten pomysł, aby odrobinę pobawić się wielkim Goatem, tak jak on bawił się mną, była zachwycona. Jeśli istniał ktoś, kto nienawidził Rhydiana bardziej ode mnie, to była to moje siostra, która musiała wysłuchiwać mojego płaczu przez wiele, wiele nocy po moim powrocie do Argentyny.
I najwyraźniej Adam. Jego najlepszy przyjaciel, który wcale nim nie był.
Z początku myślałam, że jego propozycja to żart. Bo czemu miałby chcieć go pogrążyć? Wydawali się nierozłączni i tak dobrze zgrani. Sam fakt, że wciąż utrzymywali kontakt po tylu latach...
Ale to tylko ze względów na zemstę.
Czułam, że to naiwne, wchodzić w takie gówno, znając tylko szczegóły, które zdradził mi Adam. Dlatego resztę musiałam robić sama, nieustannie mając na uwadze, że chociaż mnie i Adama połączył wspólny cel, to nie powinnam za bardzo mu ufać. Jestem jego pionkiem, na który w momencie niepowodzenia spadnie wina.
Dlatego w teorii graliśmy do jednej bramki, ale to ja wiedziałam więcej o piłce nożnej i o jej taktyce.
Więc w praktyce grałam solo.
Zabrałam swoją kawę, którą zrobił ekspres. Wciąż musiałam przywyknąć do tego, jak luksusowe było teraz moje życie.
Moja rodzina nie była zamożna. Ojciec odziedziczył wielki spadek po ojcu i sam również grał w piłkę nożną, ale gdy zakończył karierę, cały ten dobytek przepił i przegrał w kasynie. Więc zostaliśmy rodziną klasy średniej. Nie było tragicznie, ale na przykład nigdy nie jeździliśmy na wakacje, a ja nie dostawałam zbyt wiele prezentów.
A rodzice? Nigdy nie czułam jakiejś specjalnej więzi pomiędzy nimi. Wciąż się kłócili, rozstawali i schodzili po tym, gdy mama dowiadywała się, że ojciec znów ją zdradził z jakąś swoją fanką. Potrafiły mijać całe tygodnie, gdy nie widziałam taty, bo wyjeżdżał na jakieś zgrupowania, a potem gdy już nie grał na treningi z drużyną, której patronował.