Istnieje stara jak świat zasada. Może trochę stereotypowa, ale jednak wciąż się sprawdza w 95% przypadków.
Nie umawiaj się ze sportowcami.
Tym bardziej z piłkarzami.
Tej drugiej części posłuchałam, wyjeżdżając z Argentyny, gdzie się urodziłam i dorastałam, bo trafiła się możliwość podjęcia studiów w Stanach Zjednoczonych. No a USA stało na bakier z piłką nożną.
Nie przewidziałam jednak, że istnieje gorszy gatunek sportowca - gracz futbolu amerykańskiego. Nie, nie, inaczej...
Rozgrywający!
Och, co to był za prestiż na uczelni, że ubierali ochraniacze na całe ciało, kask i walali się po boisku za tą śmieszną, niekształtną piłeczką. Po korytarzu z kolei wozili się jak gwiazdy. Jakby wcale nie byli, koniec końców, w college'u i nie musieli się uczyć.
Nienawidziłam ich. Zwłaszcza ich rozgrywającego.
Nienawidziłam go wtedy, gdy mieliśmy po 21 lat i byliśmy seniorami na uczelni.
I nienawidzę go teraz, gdy jest dwudziestodziewięcioletnią legendą National Footbal League.
Dlaczego? Bo kiedyś zniszczył moje życie i wyrzucił mnie ze swojego.
Jednak już wtedy postanowiłam sobie, że kiedyś wrócę.
Kiedyś nastąpiło właśnie teraz. I tym razem to ja zniszczę jego.
...
książka będzie pisana w dwóch liniach czasowych. kiedyś - gdy bohaterowie byli w college'u i mieli po 21 lat oraz teraz - gdy mają po 29 lat. uważam to za idealny kompromis w całej mej nienawiści do liceum/studiów XD
znajdziecie tu prawdziwe enemies to lovers to enemies again (to lovers again?), vibe college'u, pana sportowca i "kujonkę" z bardzo niewyparzoną buzią, mega hot slow burn i OCH!
REVENGE. REVENGE. REVENG!
start wkrótce!
a teraz zmykam, a wy możecie znaleźć mnie na twitterze pod hasztagiem #GOATsoe
co złego to nie ja