Keaur trzymał dziwny przedmiot który teraz żarzył się na czerwono. Co za potwór. On nie tylko chce wyciągnąć z Vegety jakieś informacje. Lubuje się w zadawaniu innym bólu. Z każdym ciosem wymierzonym w Vegetę, widzę tę satysfakcję i błysk w jego oczach.
-Vegeta przestań się zgrywać. -Wyjęczał Goku. Książę Saiyan podniósł głowę i posłał mu nienawistne spojrzenie. -Dlaczego to robisz przecież... -Złapałem Goku za ramię. On tego nie rozumie. Jeśli wszystko im powie, zabiją nas wszystkich. Ja, on, Vegeta czy Kyara. Żadne z nas nie będzie im już potrzebne.
-Rozwiążcie go. -Szybko podniosłem wzrok. Dwóch mężczyzn weszło do celi i oswobodziło Vegetę. -Dajcie go tutaj. -Kiwną głową na zwisający łańcuch z sufitu. Tak też zrobili. Przywiązali go, jakby był workiem treningowym a on wisiał bezwładnie, wciąż nie robiąc i nie mówiąc nic.
Podszedł do Vegety i patrzył na niego. Był spocony przez ból jakiego doznał do tej pory. Miał spuszczoną głowę, cały w siniakach i krwi. Napewno ma kilka złamań. Nie ważne jak silny jest. Dłużej nie wytrzyma. Jeśli to się nie skończy, jeśli mu nie pomożemy, umrze. Keaur spojrzał na mnie, a ja poczułem jak zalewa mnie wściekłość. Trzymał ciagle ten rozżarzony drut. W pewnej chwili zamachnął się i z dużą siłą przyłożył przedmiot do klatki piersiowej Vegety. W części więziennej rozległ się przeraźliwy krzyk. Wił się z bólu i zaciskał zęby próbując milczeć. Tego jednak nie był w stanie wytrzymać.
-Oh... nareszcie cię złamałem. Zacznie się robić ciekawiej. -Zaśmiał się Keaur.
-Zostaw go! -Wykrzyczałem przez kraty. Nie mogłem znieść tej bezsilności.
Patrzenie jak cierpi również było torturą. Keaur dobrze o tym wiedział. Był wprawionym sadystą. On uśmiechnął się tylko i okrążył Saiyanina. Ponownie podgrzał okrąg i przyłożył go do pleców ofiary, która znów przeraźliwie krzyczała. Robił to jeszcze kilka razy, co jakiś czas pochylając się, by spojrzeć na opuszczoną twarz Vegety. Prychnął pod nosem i kolejny już raz podszedł do tego przeklętego stołu. Bałem się co będzie następne. Wziął paralizator, szybko znalazł się na poprzednim miejscu. Chwycił Vegetę za szyję i poraził prądem. Widziałem jak coraz bardziej zwiększa uścisk a Saiyanin walczy o każdy oddech. Mimo to, on nadal nic nie mówił. Rozzłościło to oprawcę. Oparł się ciężarem o łańcuch i podążał dłonią wzdłuż niego w stronę dłoni Vegety. Nagle usłyszałem chrupnięcie i krzyk. Złamał mu palec u ręki. Tak po prostu... Zaśmiał się głupio i zrobił to ponownie z następnym palcem. Śmiał się przy tym przeraźliwie, podczas gdy Vegeta krzyczał z bólu. Nie był w stanie stać o własnych siłach. Wisiał bezwładnie, przez co łańcuch wbijał mu się w nadgarstki aż do krwi. Sadystyczny dowódca zamachnął się i uderzył go w żebra, które bez wątpienia są złamane. Nasz przyjaciel tylko podniósł głowę i jęknął. Nie mogliśmy nic zrobić.
-Nie chcesz mi zdradzić tajemnicy?
Vegeta spojrzał na Keaur'a spode łba. Uśmiechnął się i napluł mu w twarz krwią co dolało oliwy do ognia. Keaur mocno zamachnął się i kopnął go w brzuch.
-Gadaj! Gadaj! GADAJ! GADAJ! -Wykrzykiwał w kółko ciagle go kopiąc. Widziałem jak na podłodze zwiększa się szkarłatna plama.
Nagle oswobodził jego ręce i pozwolił bezwładnie opaść na ziemię. Nie przestał jednak. Dalej go kopał po brzuchu. Ciagle krzyczał i kopał, a ten idiota wciąż się nie ruszał!
-Kapitanie Wielki Mistrz Waru wzywa do siebie. -Słowa nieznajomego żołnierza spadły jak z nieba.
Bacznie obserwowałem co zrobi. On tylko wstał, wyciągnął z kieszeni jakąś szmatkę i wytarł sobie dłonie idąc w stronę wyjścia. Gdy prawie opuścił cele, wyrzucił szmatkę na podłogę i wyszedł. Nawet nie zamknął za sobą celi na klucz. Nastała cisza. Nigdy nie była tak głośna. Podszedłem do miejsca, które było najbliżej Vegety. Nie ruszał się a ja nie mogłem wyczuć jego energii życiowej. Światło księżyca oświetlało jego bezwładne ciało.
CZYTASZ
If I could I'd get you the moon //Dragon Ball
FanfictionJedną z najbardziej tajemniczych rzeczy we wszechświecie jest saiyańska legenda o Szafirowym Wężu. Kyara to ostatnia saiyańska kobieta, która żyje w niewoli by odnaleźć legendarne stworzenie i zdobyć zamkniętą w nim moc dla swojego oprawcy. Gdy jedn...