Part 24

680 53 8
                                    


Wybiegłam razem z Neteyam'em na plażę , na której panowało wielkie poruszenie. Każdy Metkain z radością spoglądał na horyzont, więc by zobaczyć o co chodzi również spojrzałam w tamtą stronę. Niestety widok przyslaniali mi więksi ode mnie navi. Spojrzałam na swojego chłopaka i zauważyłam że on także zaczął się uśmiechać.

- Co się tam dzieję? - zapytałam szarpiąc go lekko za ramię

Neteyam odwrócił wzrok i spojrzał na mnie z lekkim rozbawieniem. Od razu zauważył, że ciężko mi cokolwiek zobaczyć. Od razu przypomniało mi się jak mnie nazywał gdy byłam jeszcze człowiekiem i w ten byłam naprawdę niska...

- Odpuść sobie i mi te komentarze oknie po prostu podsadź - wywróciłam oczami wiedząc, że zaraz by że mnie żartował

- Urocza jesteś w takich sytuacjach - powiedział chwytając mnie w talii.

Nie skomentowałam tego i skupiłam się na tym co właśnie zobaczyłam. Kiedy byłam już w powietrzu trzymana przez Neteyam'a, zobaczyłam jak ku wiosce płyną jakieś wielkie morskie stworzenia. Były one potężne i było ich tyle ile mieszkańców wioski. Ciekawiło mnie to kim były te stworzenia.

-Ale są piękne - powiedziałam z zachwytem i chwilę później Neteyam odstawił mnie na piasek - Co co za stworzenia?

- Ostatnio Tsireya nam o nich mówiła. To chyba tulkuny. Lo'ak był bardzo ciekawy i słuchał jej wtedy jak nigdy...

- Tulkun... Kiedyś chyba o nich czytałam, to bardzo mądre stworzenia- przypomniałam sobie

- Nie tylko ... To również nasi duchowi bracia i siostry- usłyszałam nagłe głos Aonung'a, który pojawił się obok nas z nikąd - Chodźcie się przywitać

Spojrzałam na niego z uśmiechem i od razu chciałam do niego dołączyć, ale Neteyam mnie zatrzymał. Spojrzałam na niego i wiedziałam, że nadal nie ufał chłopakowi.  Z jednej strony podobało mi się to , że jest o mnie zazdrosny, ale z drugiej już mnie to męczyło. Złapałam go pewnie za rękę i pociągnęłam w stronę syna Tonowari'ego . Nie uszło mojej uwadze też to jak Aonung zauważył nasze złączone z sobą dłonie. Nie wiem co sobie pomyślał, ale szczerze wolałabym też by wiedział, że ja i Neteyam jesteśmy razem.

W trójkę weszliśmy do wody i zawołaliśmy swoje ilu. Stworzenia od razu do nas podpłynęły i już po chwili widziałam tulkuny z bliska i w całej okazałości. Uśmiecham się na ich widok tak samo jak Neteyam.

 Uśmiecham się na ich widok tak samo jak Neteyam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Jego uśmiech był taki piękny... Szczęście i wzruszenie aż wylewało się z jego złotych oczu. Kiedy tak mu się przyglądałam czułam jak bardzo go kocham. Czułam jak bardzo mi na nim zależy.

Patrzenie na Neteyam'a przerwał mi Aonung, który chciał mnie przedstawić swojemu duchowemu bratu. Zgodziłam się i popłynęłam razem z nim do nastoletniego tulkuna. Obaj zaczęli rozmawiać na migi. Wielu słów, znaków nie rozumiałam, ale wiedziałam, że obaj mieli sobie dużo do opowiedzenia. Mogli by teraz rozmawiać tak godzinami. Wszyscy mieszkańcy wioski tak teraz robili. 

AVATAROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz